20.06 niedziela
BulletRun Myślenice - Sporty 5km
Wczoraj biegał Młody a dziś moja kolej
Bieg wyjątkowy z kilku powodów. Po pierwsze nie ma na tym biegu medali na mecie. Zamiast tego jest trofeum - ważący ponad 4kg nabój z betonu architektonicznego. Co więcej, nie dostaje się go w nagrodę na mecie
Trofeum wręczają na trasie, jakieś 1,5km przed metą i trzeba sobie ten pocisk przynieść
A że swoje waży, to lekko nie jest i łapy to później czują na przeszkodach.
Po drugie tuż przed metą trasa prowadzi na... strzelnicę. Strzelanie z broni jest elementem biegu, każdy ma 7 strzałów, z tego trzeba mieć 5 celnych. Za niecelny dodatkowa kara czasowa - 5 minut. Więc na samym strzelaniu jakby ktoś miał pecha, to można stracić 5x 5min = 25 minut!
I ostatnia rzecz - flagowa przeszkoda tego biegu to "ta jedyna", lina o długości 50m prowadząca z jednego brzegu rzeki na drugi. Nie łatwo ją zaliczyć
Tym razem na starcie dystansu 5km stanęły tylko dwie zawodniczki. Więcej dziewczyn zapisało się na 10km, dla mnie niestety tak długa górska trasa to jeszcze za dużo. Zaczęłyśmy spokojnie, bez ścigania. W tej sytuacji wystarczyło "tylko" ukończyć bieg z choć jedną opaska elity, żeby stanąć na podium. Opaski były 3 i jedno podejście do każdej przeszkody, z wyjątkiem równoważni gdzie podejść było kilka. W przypadku liny "tej jedynej" za niepokonanie przeszkody nie zabierali opaski, ale była kara - 40 burpees.
Tradycji stało się zadość i jak zawsze na tym biegu trochę się zgubiłyśmy
Na szczęście szybko udało się wrócić na właściwą trasę i obyło się bez dodatkowych kilometrów (dwa lata temu na dystansie 5km zrobiliśmy 10km, a ludzie z 10km przebiegli 20km
).
Było sporo biegania, w sumie początek trasy mocno biegowy. Pierwsza przeszkoda to była dość trudna równoważnia. Trochę się z nią męczyłam, na szczęście wczoraj Jurek (Jerzy Ro z Metody na przeszkody) wrzucił film z poradami jak się za to zabrać:
https://www.facebook.com/JerzyRoMetodyNaPrzeszkody/videos/2644021179233512/
Była też dość wysoka przeszkoda w wodzie - taki "domek" a raczej daszek /\ Konstrukcja drewniana, trzeba było po prostu wejść, ale belki były w dużej odległości, my mokre, drewno śliskie, pod przeszkodą płytka woda i kamienie. Druga dziewczyna odpuściła i oddała opaskę. Ja weszłam prawie do góry i chwilę walczyłam z lękiem wysokości i strachem, ostatecznie udało sie przejść na drugą stronę.
Liny "tej jedynej" nawet nie próbowałam, bo znam ją, raz mi się udało zrobić i wiem że to bardzo wymagająca przeszkoda.
Tu można zobaczyc jak wyglądała lina i przejście Jurka:
https://www.facebook.com/109723541196309/videos/926754244848721
Druga zawodniczka podjęła próbę, ale spadła więc razem robiłyśmy karne burpees, bolało, szczególnie w tym upale. W nagrodę dali nam pocisk i trzeba było biec z nim do mety. Jak tylko łapy zaczęły odczuwać ciężar to zaczęły się przeszkody na łapy. Na jednej dostałam zaćmienia i przekombinowałam, trzeba było wyjść po łańcuchu do góry. Zamiast zrobić najprostszym sposobem jak linę, to zrobiłam bardzo siłowo, zmęczyłam i spompowałam łapy. Na dodatek nie było jak odpocząć bo musiałam dźwigać trofeum. Ostatecznie wsadziłam nabój do... cycków
Jedną ręką podtrzymywałam, druga odpoczywała, potem zmiana
Dzięki temu kolejne przeszkody zrobiłam bez błędu. Niestety druga zawodniczka nie poradziła sobie z przeszkodami i straciła wszystkie opaski.
Po raz drugi pojawiła się na trasie ta wredna równoważnia i tu sędzia stwierdził że tylko jedna próba (niesłusznie, co zostało wyjaśnione z organizatorem po biegu). Oczywiście za pierwszym razem nie wyszło i zabrali mi jedną opaskę. Miałam małe problemy z jedna z przeszkód w końcówce, bo jakoś brakło pomysłu jak ją zrobić i w sumie byłam przekonana, że tu strace opaskę ale jakimś cudem się udało, nadal nie wiem jak
Przed samą metą strzelanie. Łapy mi się trzęsły i zaliczyłam tylko 3 strzały (wszystkie był w tarczę, ale liczyły się tylko te w czarnym polu). Ostatecznie dobiegłam z dwoma opaskami, choć powinnam mieć 3 bo jedną mi zabrali niesłusznie. Ponieważ druga dziewczyna straciła wszystkie opaski to stanęłam na podium samotnie. Ale najważniejsze, że nic sobie nie zrobiłam
I zamiast kolejnego uszkodzenia przywiozłam do domu fajne nagrody
Zmieniony przez - Viki w dniu 2021-06-20 21:53:07