Kciuki trzymane :)
...
Napisał(a)
No i jak tam poszło??? Nie mogę się doczekać!
...
Napisał(a)
Paatik cierpliwości Sama jestem, ogarnę maluchy to coś napiszę. My dziś na zakładkę - ja wróciłam a mąż poszedł do pracy...
1
...
Napisał(a)
...
Napisał(a)
Dziękuje za wszystkie kciuki
13.06
Barbarian Race Dąbrowa Górnicza 13km
To był świetny pomysł, żeby zapisać się na ten bieg. Jak zwykle impreza na poziomie, świetna trasa, fajne odcinki biegowe i dobrze rozstawione przeszkody Biegłam klasyfikację Open a nie jak zwykle Elite, głównie ze względu na to, że w Open były dwie próby podejścia do przeszkody i kary czasowe za niepokonanie przeszkody (a nie oddawanie opaski jak w Elite).
Najbardziej obawiałam się tych 13km i tu miłe zaskoczenie, bo biegowo nie było tak źle jak myslałam. Na początkowym, długim odcinku biegowym wyprzedziłam sporo osób i naprawdę fajnie mi się biegło. Forma może nie jest na ściganie się z czołówką, ale do samego końca byłam w stanie biec a nie truchtac czy maszerować, więc jak dla mnie super. Nawet po piachu dawałam rade biec. Trasa płaska i w sumie mniej mnie zmęczyła niż 5km w Bytomiu, gdzie na początku na stromym zboczu organizator zrobił slalom góra-dół.
Przeszkodowo wyszło duzo gorzej. Część nowych przeszkód weszło od strzała, część jest jeszcze poza moim zasięgiem. Na jednej zrobiłam głupi błąd - skoczyłam do dzwonka z połowy a trzeba było dojść do ostatniego elementu. Trochę szkoda, że przeszkody które kiedyś robiłam bez problemu teraz niestety problemy sprawiły. Spadłam z moich ulubionych ringów, ale ten chwyt nie był tak pewny jak kiedyś. Dużą niespodzianka okazał się latający. Zawsze na Barbarianie było 180cm. Tym razem podchodzę i z daleka widze, że rurki jakos bliżej. Nie wiem ile było, ale napewno mniej, bo moja głowa pierwszy raz nie stierdziłą, że to za daleko i napewno nie zrobię, Wręcz przeciwnie - pierwsza myśl - "to jest do skoczenia". Wisząc na drążku zamiast mieć scenariusz i wizję upadku do wody jak to zwykle bywało, tym razem pierwszy raz pomyslałam tylko o tym żeby skoczyć, a nie jak bezpiecznie wylądowac w wodzie
Niestety, o ile biegowo dałam radę do końca, o tyle ręce odmówiły pod koniec posłuszeństwa i spadałam z większości przeszkód. Chwytu nie miałam wcale i nie mogłam ręki zacisnąć. Pierwszy raz bardzo bałam się przejścia po siatce górą, bo było dość wysoko a ręce się nie zaciskały i bałam się upadku, przekładałam całe przedramiona aż do łokcia. Na tych ostatnich przeszkodach to spadałam nawet z tych, które kiedyś robiłam.
Oczywiście nie obyło się bez przygód, coś mam ostatnio pecha Na jednej przeszkodzie pięknie rozbujałam się do dzwonka trzymając kulke i nunczako, dzwonek uderzyłam, z przeszkody zeszłam i w tym momencie to rozbujane nunczako... wróciło I spotkało się dokładnie z moim łukiem brwiowym, a wiecie jak z tego krew leci Niektórzy ludzie patrzyli na mnie z przerażeniem. Dostałam od sędziego plasterek, ale szybko przemókł i się odkleił. Po biegu poszłam do karetki, stwierdzili że szyć raczej nie trzeba i zakleili ładnie. Powiedzieli, że blizna zostanie...
Ostatecznie uzbierałam aż 11 kar czasowych i łącznie 59 minut Pokonanie trasy zajeło mi 2h i skończyłam tuż za podium, na 4 miejscu ze stratą 12 sekund do trzeciego miejsca. Wystarczyło szybciej biec czy zaliczyć choc jedną z tych przeszkód co nie wyszły i byłby lepszy wynik. No ale trudno, trzeba wyciągnąć wnioski i brac się za trening. Teraz skupiam sie na podbiegach, bo w Ustroniu to nie będzie lekkie 12km... a własnie, dziś zapisałam się na Ustron Do tego elementy dynamiczne (przede wszystkim porządny kipping) i wytrzymałość chwytu. Chyba będę codziennie przed śniadaniem wisieć sobie na nunczakach
Ogólnie jestem zadowolona, ale niedosyt pozostaje. Ustroń pewnie też w Open pobiegnę, bo jednak 11 niezaliczonych przeszkód to za dużo, żeby myslec o Elicie (tam mozna nie zrobić tylko 4, ewentualnie 5 jeśli zrobi się przeszkodę dodatkową).
Fotek póki co nie mam za wiele. Na tym z ringami widać koleżankę, która zajęła 3 miejsce a ja z tyłu w tle, z odpadającym plasterkiem
13.06
Barbarian Race Dąbrowa Górnicza 13km
To był świetny pomysł, żeby zapisać się na ten bieg. Jak zwykle impreza na poziomie, świetna trasa, fajne odcinki biegowe i dobrze rozstawione przeszkody Biegłam klasyfikację Open a nie jak zwykle Elite, głównie ze względu na to, że w Open były dwie próby podejścia do przeszkody i kary czasowe za niepokonanie przeszkody (a nie oddawanie opaski jak w Elite).
Najbardziej obawiałam się tych 13km i tu miłe zaskoczenie, bo biegowo nie było tak źle jak myslałam. Na początkowym, długim odcinku biegowym wyprzedziłam sporo osób i naprawdę fajnie mi się biegło. Forma może nie jest na ściganie się z czołówką, ale do samego końca byłam w stanie biec a nie truchtac czy maszerować, więc jak dla mnie super. Nawet po piachu dawałam rade biec. Trasa płaska i w sumie mniej mnie zmęczyła niż 5km w Bytomiu, gdzie na początku na stromym zboczu organizator zrobił slalom góra-dół.
Przeszkodowo wyszło duzo gorzej. Część nowych przeszkód weszło od strzała, część jest jeszcze poza moim zasięgiem. Na jednej zrobiłam głupi błąd - skoczyłam do dzwonka z połowy a trzeba było dojść do ostatniego elementu. Trochę szkoda, że przeszkody które kiedyś robiłam bez problemu teraz niestety problemy sprawiły. Spadłam z moich ulubionych ringów, ale ten chwyt nie był tak pewny jak kiedyś. Dużą niespodzianka okazał się latający. Zawsze na Barbarianie było 180cm. Tym razem podchodzę i z daleka widze, że rurki jakos bliżej. Nie wiem ile było, ale napewno mniej, bo moja głowa pierwszy raz nie stierdziłą, że to za daleko i napewno nie zrobię, Wręcz przeciwnie - pierwsza myśl - "to jest do skoczenia". Wisząc na drążku zamiast mieć scenariusz i wizję upadku do wody jak to zwykle bywało, tym razem pierwszy raz pomyslałam tylko o tym żeby skoczyć, a nie jak bezpiecznie wylądowac w wodzie
Niestety, o ile biegowo dałam radę do końca, o tyle ręce odmówiły pod koniec posłuszeństwa i spadałam z większości przeszkód. Chwytu nie miałam wcale i nie mogłam ręki zacisnąć. Pierwszy raz bardzo bałam się przejścia po siatce górą, bo było dość wysoko a ręce się nie zaciskały i bałam się upadku, przekładałam całe przedramiona aż do łokcia. Na tych ostatnich przeszkodach to spadałam nawet z tych, które kiedyś robiłam.
Oczywiście nie obyło się bez przygód, coś mam ostatnio pecha Na jednej przeszkodzie pięknie rozbujałam się do dzwonka trzymając kulke i nunczako, dzwonek uderzyłam, z przeszkody zeszłam i w tym momencie to rozbujane nunczako... wróciło I spotkało się dokładnie z moim łukiem brwiowym, a wiecie jak z tego krew leci Niektórzy ludzie patrzyli na mnie z przerażeniem. Dostałam od sędziego plasterek, ale szybko przemókł i się odkleił. Po biegu poszłam do karetki, stwierdzili że szyć raczej nie trzeba i zakleili ładnie. Powiedzieli, że blizna zostanie...
Ostatecznie uzbierałam aż 11 kar czasowych i łącznie 59 minut Pokonanie trasy zajeło mi 2h i skończyłam tuż za podium, na 4 miejscu ze stratą 12 sekund do trzeciego miejsca. Wystarczyło szybciej biec czy zaliczyć choc jedną z tych przeszkód co nie wyszły i byłby lepszy wynik. No ale trudno, trzeba wyciągnąć wnioski i brac się za trening. Teraz skupiam sie na podbiegach, bo w Ustroniu to nie będzie lekkie 12km... a własnie, dziś zapisałam się na Ustron Do tego elementy dynamiczne (przede wszystkim porządny kipping) i wytrzymałość chwytu. Chyba będę codziennie przed śniadaniem wisieć sobie na nunczakach
Ogólnie jestem zadowolona, ale niedosyt pozostaje. Ustroń pewnie też w Open pobiegnę, bo jednak 11 niezaliczonych przeszkód to za dużo, żeby myslec o Elicie (tam mozna nie zrobić tylko 4, ewentualnie 5 jeśli zrobi się przeszkodę dodatkową).
Fotek póki co nie mam za wiele. Na tym z ringami widać koleżankę, która zajęła 3 miejsce a ja z tyłu w tle, z odpadającym plasterkiem
7
...
Napisał(a)
Piękna pierwsza fotka!
Taki entuzjazm z niej bije, że chce się radować razem z Tobą.
Taki entuzjazm z niej bije, że chce się radować razem z Tobą.
2
...
Napisał(a)
Viki piękna walka
zdjęcia superr
Zmieniony przez - Jawor50 w dniu 2021-06-13 21:18:36
zdjęcia superr
Zmieniony przez - Jawor50 w dniu 2021-06-13 21:18:36
1
...
Napisał(a)
Ojan, Jawor dzięki
Aż dziwne że można się tak cieszyć mając rozwaloną głowę Ale wtedy jeszcze nie bolało, dopiero teraz czuję.
Aż dziwne że można się tak cieszyć mając rozwaloną głowę Ale wtedy jeszcze nie bolało, dopiero teraz czuję.
1
...
Napisał(a)
Pierwsza fota - nie tylko buzia uśmiechnieta, ale całość szczupła, zgrabna i powabna:)
A na serio - to aż by się chciało kiedyś na taki plac zabaw wejść - tyle pozytywnej energii z Twojego postu bije.
Mało brakowało do tego pudła...
Łuku szkoda - ale moze to wtej czesci co włoski rosną? To blizny nie bedzie bardzo widać...
A na serio - to aż by się chciało kiedyś na taki plac zabaw wejść - tyle pozytywnej energii z Twojego postu bije.
Mało brakowało do tego pudła...
Łuku szkoda - ale moze to wtej czesci co włoski rosną? To blizny nie bedzie bardzo widać...
...
Napisał(a)
Viki gratulacje. Pierwsza fotka rzeczywiście -rewelacja.
1
"Mówisz, że możesz – to możesz. Mówisz, że nie możesz – to nie możesz. Więc sobie wybierz". Mistrz Zen Seung Sahn
https://www.sfd.pl/Dziennik_biegowy_Nadine-t1196269.html
Poprzedni temat
KRATA NA lato 2021 wg Kerad37
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- 80
- 81
- 82
- 83
- 84
- 85
- 86
- 87
- 88
- 89
- 90
- 91
- 92
- 93
- 94
- 95
- 96
- 97
- 98
- 99
- 100
- 101
- 102
- 103
- 104
- 105
- 106
- 107
- 108
- 109
- 110
- 111
- 112
- 113
- 114
- 115
- 116
- 117
- 118
- 119
- 120
- 121
- 122
- 123
- 124
- 125
- 126
- 127
- 128
- 129
- 130
- 131
- 132
- 133
- 134
- 135
- 136
- 137
- 138
- 139
- 140
- ...
- 141
Następny temat
KRATA NA LATO wg ojan
Polecane artykuły