[BLOG] Kulinarne zmagania

Nastukałbym takiemu typowi...

Przypomniało mi się jak za dzieciaka byliśmy na imieninach u babci
I koleś też miał 'swoje miejsce' nawet wbił sobie tabliczkę z numerem rejki hah
A jak ktoś stanął na jego miejscu to miał linkę i wyciągał na środek drogi

A co do zbierania materiałów to u nas trochę patologia jest. Koleś obił i wgniot mi drzwi.
Dałem na policję zdjęcia z nr rejestracyjnymi itd. Po 2mc przyszło pismo że nie znaleźli sprawcy..
Nie mogło to być pomyłki bo pech chciał że miał auto malowane z czerwonego na niebieskie. I chyba w zwyczaju miał nie uważanie na inne auta bo cały rant drzwi miał obity.
Obydwa kolory zostały na moim aucie.

Także lepiej podciągnij rękawy..

no właśnie w tym rzecz, że pójść i r*j obić to żaden problem, a jeszcze sobie problemów narobić, chociaż gdybym chciał to zrobiłbym to bez żadnych konsekwencji, ale ochłonąłem i uznałem, że zemsta najlepiej smakuje na zimno, mam już jego kartkę z przed paru miesięcy co mi włożył za wycieraczkę, że to jego miejsce, później jakoś z października mam oficjalne zgłoszenie na straż miejską, że mnie zastawił, bo przyjeżdzali i go ściągali żeby odjechał, teraz te opony (ale jak wspomniałem dowodów brak, że to on), ale teraz specjalnie tam zaparkuję kilka razy tak, żeby mnie mógł zastawić i wezwę jeszcze z dwa razy straż i pogadam ze znajomym prawnikiem jak to zrobić, żeby złożyć pozew o nękanie lub może coś innego plus spróbować mu przyklepać wtedy te opony, choć będzie ciężko, bo z prawnego punktu widzenia mógł to zrobić każdy mimo że to w tym miejscu gdzie wszystkim uprzykrza życie, ale do tego dołożę straty materialne z tytułu np. braku premii spowodowanej spóźnieniami do pracy w takie i takie dni kiedy mnie zastawiał

krzyzu9218

A co do zbierania materiałów to u nas trochę patologia jest. Koleś obił i wgniot mi drzwi.
Dałem na policję zdjęcia z nr rejestracyjnymi itd. Po 2mc przyszło pismo że nie znaleźli sprawcy..

miałem to samo w lipcu dzień po urodzinach dostałem prezent, o 8 odstawiłem samochód pod blokiem, a o 12 już był potłuczony, na osiedlu kartki że monitorowane a tam akurat żadnej plus, że to była sobota, wakacje, do południa, gdzie pełno ludzi się kręci i nikt nic nie widział, bo chodziłem i sam pytałem sąsiadów w dwóch blokach, ewidentnie widać, że to jakiś dostawczak ramą od paki się wpakował w tylne nadkole, ale też pismo umomożeniu NN

krzyzu9218

Także lepiej podciągnij rękawy..

podejrzewam, że w końcu mogą mi nerwy puścić i tak to się w ten sposób skończy

zdecydowanie wolę low carb z węglami kilka tygodni jadłem, a w sumie próbowałem jechać na wyższych no i nie mogę się przekonać, lepiej czuję się na niskich

jaja, serki, pomidor


fryty i schab


mieloniaki, mozarella, pomidor


pudding twarogowy, owocki, migdały

ostatnio tyle latania, że nawet nie ma kiedy na zakupy skoczyć, więc głównie szejki i wyjadanie tego co się znajdzie w domu

jaja, serki, pomidor


mięsko i pomidorek

zamykamy tydzień, a to już połowa stycznia czas równie szybko ucieka co w zeszłym roku

jaja, pomidorki, ser


anaboliczna pomidorówka z indykiem


makaron a'la carbonara


bezglutenowy chlebek bananowy

Poproszę przepis na bananowca

4 banany, 12 daktyli, 1 jajko, 70g oleju kokosowego płynnego, skórka otarta z pomarańczy, 200g mąki (dałem 150g kukurydzianej i 50g ziemniaczanej), 1,5 łyżeczki sody

nastawiasz piekarnik na 180 stopni, daktyle zalewasz i moczysz w gorącej wodzie kilkanaście minut, odsącz daktyle i wrzuć do miski, dodaj banany, jajko, olej i zblenduj, dodaj mąkę (przesianą najlepiej) i skórkę z pomarańczy, wymieszaj mikserem, wylej na blachę wyłożoną papierem i piecz 40-50 minut
na koniec dodałem jeszcze orzechów trochę do środka i na wierzch

Chyba się wybrałeś na zakupy że wpadło coś więcej niż tylko szejki i serki :p