Szacuny
2083
Napisanych postów
2753
Wiek
57 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
33476
paawo
Dziękuję, "mój synu"
He,he zamiast paawo będzie tatuś Córy wyjątkowo w tym roku się postarały, takiej celebry z okazji dnia ojca i prezentów nigdy nie było, tylko zwykłe życzenia. Młodsza córka chyba była motorem, bo starsza prawie pełnoletnia zwykle żyje swoimi sprawami. Koronawirus też wzmocnił więzy rodzinne.
Do 15 nie ćwiczyłem tylko z córkami. Muszę nadrobić chodzenie.
Szacuny
2083
Napisanych postów
2753
Wiek
57 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
33476
Ostateczne porównanie sylwetki na przestrzeni 3 miesięcy do "Kraty na lato 2020" zrobione. Czas pisać nowe rozdziały przygody ze sportem w długiej drodze walki o sprawność. https://www.sfd.pl/post-p19383300.html
Szacuny
2083
Napisanych postów
2753
Wiek
57 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
33476
Za dużo na dworze nie pochodziłem, ale piękna burza była za to. W domu poćwiczone wszystko po trochę, bieżnia, ciężarki, drabinka, rozciąganie, plan minimum zaliczony.
Szacuny
2083
Napisanych postów
2753
Wiek
57 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
33476
Są większe problemy, nawet dzisiaj. Wywróciłem się pod prysznicem, a żona popłakała z troski i bezsilności. Spastyczność mnie ścięła z nóg. Jakby snajper mnie zastrzelił. Trzymałem się uchwytów, ale i tak padłem zawisając na prawej ręce. Wtedy jeszcze bym wstał, gdybym miał buty. Gołe palce nóg boleśnie wbijały się w narożnik kabiny. Słabe palce. Musiałem puścić. Opadłem z sił, puściłem i w miarę bezboleśnie wylądowałem na podłodze. Teraz zaczęły się problemy. Kabina ciasna, ślisko, twardo. Nie było, jak wstać, a ja goły i słaby, jak niemowle. Ani obrócić się, bo za mało miejsca, a jak kolana zareagowałyby na granit. Czy spastyczności by mnie nie zaatakowała? Żona ciągnie, bez efektu. Poprosiłem o buty na bose nogi. Zaparłem się nogami i jak na suwnicy plecami po śliskich kafelkach, wypchnąłem się. Udało się za pierwszym razem. Nogi, jak po siłce rozedrgane od wysiłku, całe z waty. Rozdygotany cały jestem ze zmęczenia. Czułem się, jak po ciężkim treningu, też spastyczność.