Jezoo - piętno stalowego kręgu

Jezoo spełnia wszystkie wymienione warunki.
Trochę za ciężko trenuje i dlatego dotyka go przewlekła kontuzja obojczyka. Powinien ten obszar trenować przez pewien czas mniej intensywnie.

Mistrzu Giaurnemo ja po prostu lubię mieć wszystko poukładane i nie lubię bardzo jak mi coś nie wychodzi z przyczyn zewnętrznych, które psują mi mój harmonogram/porządek. Wtedy mam chwilowe rozdrażnienie i apatyczność dopóki tego nie wyprostuję. Ale tak jak piszesz, za dużo się chyba tym wszystkim przejmuję i efekt mam odwrotny do oczekiwanego, i nie mam już tej radości z treningów jak pół roku temu. Może powinienem trochę zluzować gacie i potrenować dla przyjemności, bez zobowiązań i nacisku wewnętrznego.

Panie Janku bo ja wiem czy za ciężko trenuję. Jak patrzę po niektórych rozpiskach to się zastanawiam skąd chłopaki i dziewczyny mają tyle siły aby tak trenować. Swojego czasu pańskie treningi były cięższe od moich. Szukam najprostszych rozwiązań treningowych bez kombinacji tak, aby było krótko i mocno. Czasami klamoty są większe aby tą siłę jakąś posiadać ale to tylko w sezonie masowym. Obojczyk i tak się już nie zrośnie i będzie sobie chrupał jak mu się podoba, nawet przy podnoszeniu kubka z kawą ale co prawda od dwóch miesięcy dostaje po doopie przy WL. Z drugiej strony patrząc odpuściłem już mocne treningi barków od początku ubiegłego roku a teraz miałbym odpuścić klatkę i robić treningi na podtrzymanie to mi się za bardzo nie uśmiecha.

Moje barki się naprawiły dopiero ostatnio gdy zwiększyłem liczbę powtórzeń zmniejszając liczbę serii (masaże uciskowe chyba też pomogły - palcami wyczuwałem jak dużo mam ścięgien przez nie przechodzących). Teraz zwiększam obciążenie i w oszukiwany sposób robię po 8-10p. Gdy zaczną mnie boleć to zmniejszę ciężar i będę dalej masować to co w nich będzie mnie bolało.
Znikły zgrubienia, które wyczuwałem w tylnej części barku. Jednak odpowiednie rozciągnięcie mięśni i ścięgien w okolicach barku ma znaczenie dla życia bez bólu.

Plecy i obręcz barkowa
Dzisiaj lekkie ciężary. Potrenowałem dla przyjemności.
Podciąganie neutral 3 x 12
Wiosło w siadzie jednorącz 3 x 12 x 25kg
Ściąganie do karku szeroko 3 x 12 x 30kg
Wznosy ramion do brody z talerzem 4 x 12 x 20kg
Szrugsy ze sztangielkami 5 x 10 x 17kg

Jak zwykle nagrane ostatnie serie.

Dzisiaj DNT więc poświęciłem trochę czasu na poprawę mobilności, ukrwienia i rozciąganiu powięzi. Cały dzień chodziłem napompowany, że aż ciężko było zdjąć bluzę. Zrobiłem 15 minut rozciągania dynamicznego, trening izometryczny z gumami w stylu FBW, 20 minut rozciągania dynamicznego oraz masaż piłeczką tenisową praktycznie wszystkich grup mięśniowych. Czuję się lekko i świeżo.

Pewnie jutro będzie bolało.

Nie potrafię się tak długo rozciągać a szkoda!

ojan

Pewnie jutro będzie bolało.

Nie potrafię się tak długo rozciągać a szkoda!

Możliwe, że będzie bolało ale z korzyścią na przyszłość. Dzisiaj też jakoś DOMSY się pojawiły w klacie, plecach i bicepsach a nawet w dwójkach, których nie ćwiczyłem wczoraj.

domsy - nasz sprzymierzeniec ;) kto z nas nie lubi tego uczucia ? pytanie retoryczne ;)

tatuncio

domsy - nasz sprzymierzeniec ;) kto z nas nie lubi tego uczucia ? pytanie retoryczne ;)

W prostownikach to może być ale w zginaczach nie bardzo.

paawo

tatuncio

domsy - nasz sprzymierzeniec ;) kto z nas nie lubi tego uczucia ? pytanie retoryczne ;)

W prostownikach to może być ale w zginaczach nie bardzo.

Mnie jak DOMSy dopadną to zawsze mam więcej powodów do śmiechu z mojej nieporadności choć te bliżej zgięć są nie miłe i bolesne.