KĄCIK DYSKUSYJNY - POLITYKA, NAUKA, FILOZOFIA ITP.

A można szczepionki winić za ogromną ilość nowotworów?

Żadne badania tego nie potwierdzają i w sumie ciężko byłoby wymyślić mechanizm w jaki mogłyby to robić. Obecnie myślę, że palenie tytoniu i otyłość (chodzi m.in. o nowotwory hormonozależne w nieznacznym stopniu adipocyty produkują choćby estrogen (których nadmiar może aktywować ścieżki sygnalizacyjne stymulujące proliferację komórek jajnika, endometrium itd.) ale też adipokiny), także zanieczyszczenie środowiska, chemia w żywności może mieć jakiś wpływ. Dawniej, aż tak się nie widziało nowotworów, bo nie były one diagnozowane. Poza tym ludzie teraz dożywają dłużej i właśnie ludzie starsi są bardziej narażeni na nowotwory niż młodzi, ponieważ w ciągu życia nabywają więcej mutacji wywołanych błędami podczas replikacji DNA (gdy komórki się dzielą, a u ludzi starszych przeszły tych podziałów więcej) czy będąc dłużej narażonym na różne czynniki (chemiczne - jak choćby znany azbest, promieniowanie UV, pewne patogeny też zwiększają szanse), co może spowodować mutację protoonkogenów w onkogeny, genów supresorowych, genów odpowiedzialnych za regulację cyklu komórkowego czy apoptozę.

Tak naprawdę to antyszczepionkowcy obwiniają każdy objaw jaki się pojawi szczepieniami i często się to widzi w necie i argumentacje typu:
"miałem kilka lat - byłem wtedy zaszczepiony, dwadzieścia lat później miałem zapalenie płuc (aha! to pewnie przez te szczepionki co je brałem jak miałem kilka lat), potem w wieku 40 lat mają no nie wiem np. astmę (aha! jak byłem młody to byłem szczepiony, więc pewnie przez to ją mam). Potem w wieku 60-70 lat miał nowotwora (aha! to pewnie przez te szczepionki, które mi podali 60 lat temu!)."
Praktycznie o każdą chorobę w swoim życiu mogą obwiniać szczepionki, bo na początku swojego życia byli szczepieni. Tak jakby nie było wielu innych czynników, które naprawdę powodują daną chorobę i są na ten temat badania naukowe.

Tymczasem w USA kolejny pokaz słuszności powszechnego dostępu do broni...

... a pajace z Kukiza sa za zmianami u nas....

Dostęp do broni powinien być zliberalizowany. Podobnie prawo dotyczące samoobrony. Wie o tym każdy mający w okolicy osobę nieprzewidywalną, powszechnie świra. Ja niestety mam tę przyjemność i świadomość posiadania Mossberga i tego, że jak ten idiota wtargnie mi do domu będę mógł go odstrzelić byłaby niesamowitą ulgą.

A jaki powinien być ten dostęp? To już pisałem. Testy psychologiczne i badania jak na prawo jazdy. Do tego kurs zakończony egzaminem państwowym. I w ten sposób uzyskiwałoby się dostęp do broni. Nikogo nie powinno interesować "A po co to panu?". Tak samo nikt mnie nie pyta, "A po co panu auto? Co, chce pan na jarmarku bożonarodzeniowym wjechać w tłum!?"

...w każdym razie lepiej żeby nie było tak łatwego dostępu jak w Teksasie. A pytają się bo broń służy do zabijania, a samochód nie (chociaż może być do tego użyty). Wiem że "broń jak sama nazwa wskazuje służy do obrony!!!111" - tak ale czy się bronisz czy atakujesz to w obu przypadkach służy do zabicia, ewentualnie zranienia...

A zliberalizowanie prawa do samoobrony popieram w 100%


Zmieniony przez - Puar w dniu 2018-02-16 00:15:37

Oczywiście, jestem przeciwnikiem aż takiej liberalizacji jak w Teksasie czy Arizonie. Niemniej na ten moment największym problemem jest prawo o samoobronie. Szczerze to wolę nie mieć broni wiedząc, że w razie jej użycia grozi mi dożywocie bo zabiłem idiotę będącego zagrożeniem dla mnie i mojej rodziny.

Na tę chwilę najlepszym możliwym rozwiązaniem jest jakiś taser. Tylko z prądem większym niż te 10mA co są dostępne dla ogółu.

Albo broń biała

Taser jednak skuteczniejszy i bezpieczniejszy. Tylko droższy. Zdecydowanie droższy.

każdy "incydent" z bronią tj. strzelaniny wywołane przez niezrównoważonych jest nagłaśniany do granic absurdu
świr z bronią ... broń jest dla świrów ... prawicowe świry itd.
( to tak jak u nas w pewnej "Gazecie" neofaszysta używa się zamiennie z nacjonalista )
kurde takie Hukslejowskie warunkowanie ... też wam się tak skojarzyło ?!

a jakoś wszyscy milczą kiedy dzień w dzień ... świątek piątek i w dzień i w nocy na obu wybrzeżach w strefach z ograniczonym dostępem do broni trup ściele się gęściej niż w "Bejrucie" ... ?
bo strzelają ludzie "nieodpowiedni" medialnie z jakiegoś powodu ?
bo może o czyś lepiej zamilczeć by niewygodna prawda kisła sobie dalej w barłogu nieujawnienia ?
bo okazało by się kto koszty ponosi a kto generuje ( nie tylko finansowe )

na Te i inne pytania odpowiedż w następnym odcinku
pt. "My Wy Oni ... czyli sztuka politycznej lawiracji i dezinformacji" albo "TV mądrości a ludzie prości "