DremorZ moimi naprawdę bliskimi znajomymi - a takich mam dokładnie tylko 4 - to mam przebyte naprawdę tysiące godzin dyskusji na wszelakie tematy.
Tam już nie ma bezsensownych teorii, a jak się takie pojawiają podczas dyskusji to w ciągu minuty są obalane bezproblemowo.
Z normalnymi ludźmi nawet mi się nie chcę dyskutować potem, bo ze znajomymi nawet jak się mocno spieramy to bardzo mocno trzymamy się tego, że argumenty mają być merytoryczne, a kontrargumenty mają się odnosić do tego co powiedział dyskutant
Tak więc jak gadam z kimś innym niż znajomi i ten ktoś widzi, że nie ma racji, więc zaczyna argumenty ad personam, lub odwołuje się do tzw. autorytetów to mi sie zwyczajnie odechciewa - bo to trochę tak jakbym na co dzień grał z zayebistymi muzykami, a raz na jakiś czas z kims, kto ma w dvpie takie zasady jak trzymanie się rytmu, stroju i niefałszowanie
Nie.
"Dzięki za złoto, mój ty bohaterze" - 100 dan Diego.