Myślę, że problem z Intenetem jest taki, że można tam znaleźć bardzo dużo informacji, wiele twierdzeń, opinii nie popartych żadnymi badaniami naukowymi (często bzdurnych jak np. niektórzy twierdzą, że Ziemia jest płaska), także nie ma co się czepiać Puara, bo bardzo dobrze, że pyta.
Efekt cieplarniany jest spowodowany przez obecność gazów cieplarnianych w atmosferze. Ciała niebieskie, które nie mają atmosfery pochłaniają i emitują promieniowanie bezpośrednio ze swojej powierzchni. Atmosfera zaburza ten proces wymiany ciepła, głównie poprzez ograniczenie ilości ciepła wypromieniowywanego z powierzchni planety i dolnych warstw jej atmosfery bezpośrednio w przestrzeń kosmiczną. Proces ten jest wywołany przez gazy cieplarniane, pyły i aerozole zawieszone w atmosferze. Do gazów cieplarnianych z pewnością należy CO2. Także zwiększenie ilości wytwarzanego dwutlenku węgla z pewnością przyczynia się do efektu cieplarnianego.
Należy sobie zadać pytanie na ile efekt cieplarniany wpływa na zmiany temperatury na Ziemi, jaki jest wpływ człowieka na powodowanie efektu cieplarnianego, jak w historii zmieniała się temperatura na Ziemi.
Odpowiedź na pierwsze pytanie. Nie tylko efekt cieplarniany wpływa na zmiany temperatury, ale przede wszystkim Cykle Milankovicia, które dotyczą cyklicznych zmian parametrów orbity Ziemskiej, takich jak zmiana mimośrodu orbity (gdy orbita jest bardziej eliptyczna - jest cieplej - wtedy występowały interglacjały, zmienia się to co 96 tysięcy lat). Po drugie zmienia się nachylenie osi Ziemi do Słońca, gdy Ziemia jest bardziej nachylona kontrasty pomiędzy różnymi szerokościami geograficznymi są większe (co 41 tysięcy lat). Występuje także zjawisko precesji, czyli zjawisko zmiany kierunku osi obrotu obracającego się ciała. Jest jeszcze 11 letni cykl związany z aktywnością Słońca, który również może mieć na to wpływ (Źródła:
http://marineecology.wcp.miamioh.edu/climate_projects_04/glacial_cycles/web/pdf/MilankovitchCycles.pdf , także po Polsku jak ktoś chce to tu jest prezentacja prof. Weinera
http://www.eko.uj.edu.pl/weiner/kursy/wbnz472/ekolog884_17_2.pdf ). Wszystkie te czynniki wpływały na pojawianie się epok lodowcowych i interglacjałów (okresów ciepła).
Tak, więc widzimy, że nie tylko zmiany stężenia gazów cieplarnianych, mogą wpływać na zmiany temperatury. Teraz zastanówmy się jak zmieniały się stężenie CO2 w historii Ziemi. Bywały okresy, gdzie stężenie dwutlenku węgla było znacznie wyższe - tu źródło z artykułu naukowego (
https://wattsupwiththat.files.wordpress.com/2013/06/co2_temperature_historical.png ). Jednakże ostatnie trendy są niepokojące. Istnieją fluktuacje, ale ostatnia mocno odstaje od normy, jeśli chodzi o stężenie CO2. (obrazek w prawym górnym rogu -
http://onlinelibrary.wiley.com/store/10.1111/j.1469-8137.2010.03441.x/asset/image_n/NPH_3441_f1.gif?v=1&t=jcyl1ulv&s=9c8960353a785e04bb0e9ebd20429e2453b445d2) Człowiek poprzez spalanie węgla czy wycinki lasów mocno się do tego przyczynia.
Temperatura pewnie dalej będzie rosnąć i raczej wątpię, że ten proces odwrócimy, bo istnieje dodatnie sprzężenie zwrotne. Wyższa temperatura - niższa albedo - bo mamy mniej pokrywy lodowej, a jak wiemy topniejący lód odsłania ziemię lub wodę, ich powierzchnie wchłaniają więcej promieniowania słonecznego, co podnosi poziom temperatur i powoduje dalsze topnienie lodu, lodowce/śnieg, które są białe odbijają promienie słoneczne. Po drugie, wieczna zmarzlina np. na Syberii zacznie topnieć, w której to przeważają reakcje rozkładu (ponieważ do tej pory przeważała produkcja nad rozkładem materii
http://ai2-s2-pdfs.s3.amazonaws.com/7e5b/b2ada771107313c7a56cdaed9c60e24a2fed.pdf), materii organicznej ->kolejne uwalnianie CO2, no i mamy jeszcze uwalnianie hydratów metanu w Arktyce, które są dość płytko położone - a jak wiemy metan także jest gazem cieplarnianym i o wiele lepiej potrafi pochłaniać promieniowanie (
https://hal.archives-ouvertes.fr/hal-00297882/document). Także i tak nas to czeka, ale nie od razu.
Dlatego efekt cieplarniany jest, człowiek się do tego przyczynia, ale zmiany nie nastąpią raczej z dnia na dzień do naszych czasów temperatura wzrosła o 0,84 stopnia spowodowana wzrostem CO2. Podwojenie obecnej ilości CO2 może spowodować wzrost od 1,5 do 4,5 (a żeby jednak 2 razy wzrosło stężenie CO2 potrzeba jednak sporo czasu). Wzrost poziomu wód do 2100 oceniany jest na 2 metry (
https://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S1476945X17300910). Także efekt cieplarniany jest, ale niekoniecznie wzrost temperatury będzie taki szybki jak mówią co niektórzy skrajni eko. Za naszego życia myślę, że tragedii nie będzie i jakiś przeogromnych katastrof, potem najwyżej mogą być problemy.
Skutki to w sumie choćby szybkie zmiany klimatyczne, więc gatunki mniej dostosowane mogą na tym ucierpieć, topnienie lodowców i podniesienie poziomu wód. Pewne anomalie pogodowe, zmiany wiatrów, prądów morskich osłabienie. np. Golfsztromu.
Globalne ocieplenie jest i jest ono powodowane przez człowieka, pozostaje jedynie ocena jak duży będzie miało wpływ na nas i w jakim tempie zachodzi wzrost temperatury na Ziemi. Możemy starać przewidywać i dostosować się do zmian klimatu, możemy starać się to zmienić, ale moim zdaniem nie odwrócimy tego trendu (przez dodatnie sprzężeni zwrotne no i mała szansa się dogadać ze wszystkimi krajami i raczej nie jest wykonalne przerzucenie się na odnawialne źródła energii od razu, choć dla mnie energetyka jądrowa to całkiem spoko alternatywa).
Jeszcze co do lasów to tu fajny artykuł prof. Wesołowskiego
http://naukaoklimacie.pl/aktualnosci/rola-lasow-w-pochlanianiu-co2-w-pytaniach-i-odpowiedziach-81
Lasy stanowią pewien rezerwuar węgla. Węgiel z atmosfery jest wbudowywany w biomasę, także lasy pełnią rolę swoistego magazynu węgla, a ich wycinka spowoduje uwolnienie CO2 ponieważ ten zmagazynowany w biomasie, np. poprzez spalanie drewna pójdzie do atmosfery. Zachowanie lasów nie będzie w stanie kompensować wytwarzanego CO2 lub nawet zalesiając całą planetę nie odwrócimy efektu cieplarnianego. Dlatego lepiej zapobiegać uwalnianie CO2. Ale są też technologie takie jak mikroalgi, które szybko pochłaniają CO2 i zwiększają swoją biomasę, ale nie robi się tego na masową skalę i są to eksperymenty laboratoryjne.
Co do szczepionek na grypę to nie spotkałem się z tym, że osłabiają odporność i nie ma żadnego artykułu naukowego na ten temat. Szczepionki po prostu składają się z antygenu (oraz adjuwantu, który zwiększa immunogenność antygenu, dzięki czemu łatwiej mamy odpowiedź immunologiczną i substancji konserwującej i stabilizującej). Po rozpoznaniu i odpowiedzi immunologicznej na ten antygen powstają limfocyty pamięci, które są już wyspecjalizowanymi komórkami plazmatycznymi, które produkują specyficzne przeciwciała skierowane przeciwko danemu drobnoustrojowi. Tak więc występują one w
organizmie i gdy w przyszłości tylko zostanie im zaprezentowany znowu antygen z tego drobnoustroju (ale będzie już on pochodził od nieosłabionego, niezabitego) od razu masowo produkują przeciwciała przez co odpowiedź immunologiczna jest szybka, a zwalczenie tego drobnoustroju bardzo skuteczne.
Problem z wirusem grypy jest taki, że on bardzo szybko mutuje. Zaszczepiliśmy się na grypę, ale w tamtej szczepione mieliśmy antygen z wirusa, który był nieco inny od tego co jest teraz, dlatego szczepionki na grypę robi się tam co jakiś czas, bo on cały czas się zmienia. To znaczy, że np. bardzo szybko zmieniają się struktury np. pewnych białek. Zmieniona struktura białka - układ immunologiczny nie rozpoznaje tego antygenu i odpowiedź immunologiczna nie jest taka szybka i dlatego jeszcze nie wymyślono szczepionki, która by załatwiła wirusa grypy na amen. Po prostu antygeny tego wirusa cały czas się zmieniają i dlatego jest on często taki nieuchwytny dla naszego układu immunologicznego.
Najlepiej szukać artykułów po bazach danych z artykułami jak pubmed czy już nawet google scholar może być ok. Ważne, żeby artykuły pochodziły z czasopism recenzowanych, najlepiej o wysokim impact factorze (duża ilość cytacji prac).
Zmieniony przez - Agares25 w dniu 2018-01-28 12:08:56
Zmieniony przez - Agares25 w dniu 2018-01-28 12:35:32