Kolejny tydzień za nami :P W większości bardzo pozytywny. Tylko wczoraj mi synek dokazywał. Spał biedny po max pół godziny, chociaż był zmęczony to coś mu nie pasowało. Najlepiej by było jakbyśmy razem spędzili dzień w łóżku, to wtedy by może pospał :P Na szczęście nie każdy dzień jest taki.
Wprowadzam nowe ćwiczenia. Po pierwszym "treningu" bardzo poprawił mi się humor. Tego mi było trzeba.
Plan jest taki, że wykonuję te proste ćwiczenia dwa razy w tygodniu po 15 minut. Wyszło mi dwie serie po 10 powtórzeń. Po dwóch tygodniach dodaję 5 minut ćwiczeń więc zwiększę ilość powtórzeń. Aż do 30-40 minut. Możliwe, że będę wtedy gotowa na lekki
trening na siłowni, ale zobaczymy jak będzie.
Nazwijmy to treningiem wprowadzającym i wygląda on tak:
Jako wstęp ćwiczenia oddechowe
1. Wznosy bioder leżąc
2. "żabka" unoszenie zgiętej nogi leżąc na boku, stopy razem
3. Unoszenie zgiętej nogi leżąc na boku
4. Plank boczny w podporze na kolanach
5. Skłony w bok w klęku na jednej nodze
6. Przysiady z cc
7. Przysiad wykroczny z cc
8. Rozciąganie gumy przed sobą (ręce proste, ćwiczenie na plecy)
9. Pompki przy ścianie
Opisy mogą być trochę nie jasne, ale czasem ciężko opisać takie rehabilitacyjne ćwiczenia :P
Zaczęłam zapisywać co jem, żeby wprowadzać poprawki. Czasem samo zapisywanie już powoduje poprawę jedzenia. Więc może się pojawią wypiski z dietą :)
W tym tygodniu było lepiej. Na tzw. cheat załapały by się chyba tylko dwa karmi. Więcej grzeszków nie pamiętam. Swoją drogą smak mi się zmienił. Na zwykłe piwo nawet nie mam smaka, za to karmi mi posmakowało a kiedyś nie znosiłam.
Za to na czerwone wino mam wielką ochotę. Może się skuszę na lampkę na weselu za dwa tygodnie :) No może na pół, bo po takim czasie abstynencji lepiej nie przesadzać, w końcu trzeba się dzieckiem zająć :P
Podsumowanie tygodnia:
ćwiczenia oddechowe: 4 razy
Ćwiczenia rehabilitacyjne: 2 razy (2x15 powtórzeń)
trening wprowadzający: 1 raz (15 minut)
+ mobilizacja blizny 4 razy, masaż bańką chińską 1 raz
spacery 260 minut (zwiększam tempo)
Znalazłam ostatnio dwie fajne anglojęzyczne strony. Tematyka dotyczy głównie treningu w ciąży i połogu i mięśni dna miednicy. Jednak polecam nie tylko kobietom w ciąży. W sumie każda kobieta, która już rodziła na pewno znajdzie tam przydatne informacje. I nie tylko ta, która już rodziła. Bo o mięśniach dna miednicy mało się mówi, a powinno się wiedzieć :D
http://jessiemundell.com/
https://www.burrelleducation.com/my-blog/
Na obu stronach można znaleźć oprócz ogólnych informacji również sporo propozycji ćwiczeń.
Zmieniony przez - paula.cw w dniu 2017-08-18 13:18:32