22.05 poniedziałek
dnt
Po południu coś mnie zabolało nagle w okolicy szyi i pleców, do tego stopnia że cały dzień miałam ograniczona ruchomość głowy w prawo. Wyglądało raczej na problem mięśniowy a nie dyskowy. Cały wieczór masowanie, rolowanie, rozciąganie.
23.05 wtorek
Trening na siłowni
1a. wiosłowanie sztangą 12/8/8/8
1b. przyciąganie linki do brzucha 4x12
2a. HT z gumą 3x12
2b. odwodzenie w tył na wyciągu 3x15
3a. wyciskanie żołnierskie 3x12
3b. wyciskanie hantli na ławce płaskiej 3x12
interwały na wioślarzu 5x200m
marsz na bieżni... 5 min
Trening bardzo lekki. Szyja i plecy nie bolały tak bardzo jak dzień wcześniej, ale nie chciałam ryzykować. Wprowadziłam kilka zmian do treningu. Jak już wspominałam wcześniej, niektóre ćwiczenia nie maja sensu, bo po prostu nie mam siły żeby je porządnie wykonać. Przy cięższych treningach to ja musze jeść min. 2500 kcal bo inaczej brakuje mocy
Chciałam zrobić cardio w postaci bieżni, ale to nie na moją psychikę. Jedyne cardio jakie jestem w stanie zrobić to aktywnośc na świeżym powietrzu, wszystko inne mnie strasznie męczy, choć wcale nie fizycznie i na samą myśl mi się odechciewa. Nie lubie więc nie będę się zmuszać
Wieczorem znowu masowanie, rozciąganie i rolowanie.
24.05 środa
dnt
Krótki i spokojny bieg 20 min.
Szyja i plecy na szczęście przestały boleć
25.05
Trening na siłowni
1a. rdl 4x12
1b. ściąganie drążka 4x12
2a. podciąganie podchwytem 3x6
2b. wskoki na skrzynię 3x10
3a. wyciskanie siedząć 3x12
3b. wykroki w tył i po skosie 3x8+8
interwały na orbim 10x20/40
Ćwiczenia, zakresy i ciężar dobieram do aktualnego samopoczucia i siły. Jakoś nie mogę się przestawić na treningi rano, szybko mi się siły wyczerpują