Paula- mama wraca do formy str. 182

Na szybciocha wrzucam fotki i pomiary z weekendu.

Brzuszek niby w miarę stały w pępku ale z to wyżej rośnie, więc wizualnie na pewno robi się ciut większy. I generalnie jest już spory. Dupka się delikatnie poszerza ale nie rzuca się to jakoś w oczy a w spodnie wszystkie się mieszczę. Cieszy mnie jak chociaż przez tydzień biust stoi w miejscu :P Niestety zaczynam cierpieć na okropną przypadłość jaką jest cellulit :P Niestety smarowanie nie pomaga. Smaruję się teraz wyjątkowo dużo, żeby przygotować skórę a cellulit jest dużo większy niż jak nic nie robiłam, więc to ewidentnie hormony. (tak sobie myślę)







Dzisiaj miałam nietypowe jedzenie bo robiłam degustację posiłków szpitalnych. Skubnęłam trochę mięsa, kapuśniak i kanapki z serem z dżemem + parówki. I to nie jest tylko ciążowe połączenie :P

Jutro ważny dzień- mam USG i mam nadzieję dowiedzieć się co tam w końcu siedzi w tym brzuchu.



Zmieniony przez - paula.cw w dniu 2017-02-06 20:15:27

A już myślałam, że wiadomo "Kto"

tu mnie jeszcze nie było oficjalnie kibicuję rozwojowi małego Aliena

Fajnie rośniecie
Ciążowego podejścia pozazdrościć, bardzo miło się czyta

brzuszek rosnie spokojnie najwazniejsze ze dobrze sie czujesz

A jak teraz popatrzec na pierwsze zdjecie, to taka drobna bylas

Deja vu bardzo wstydliwy ten mój dzieć od początku. Chociaż prawda jest też taka, że zapowiada się wychowanie w nurcie minimalistycznym- nawet ilość USG ma minimalną.

Dorotkastokrotka witam :D

Ulaulka, miło, być tak pozytywnie odbieranym :D

Julia- oby tak zostało :P

Maria wiesz, że ostatnio myślę o tym samym. Tak narzekałam, że wielka jestem :P A teraz patrzę na zdjęcia i sobie myślę- ale fajny szczuplak :P Mam nadzieję, że mi ta perspektywa zostanie jak wrócę do dawnej figury i nie będzie narzekania :P

No wtedy bedziesz miala galerie ze wszystkich 9mies., wiec roznica bedzie jeszcze bardziej widoczna. A ze cm przybywa wlasciwie tylko tam, gdzie sila rzeczy musi, to spadac tez chyba tylko stamtad bedzie

Oby, oby :) Ale się nie nastawiam, żeby nie mieć wygórowanych oczekiwań :P

Dzisiaj miał być trening, bo miałam wcześnie wrócić z badania, ale była obsuwa prawię godzinę i do tego wpakowaliśmy się w okropne korki. Więc treningu nie będzie i w tym tygodniu generalnie będzie słabo raczej bo wychodzi mi, że jedynie w czwartek mogę dać radę. Mówi się trudno, nie ma się co stresować. Jakoś wieczorami nie lubię ćwiczyć od jakiegoś czasu.

No, ale już się dzisiaj pokazał dzidzior w brzuchu w całej okazałości. No prawie- twarz zasłaniał ale za to sprzęcior na wierzchu. Więc będzie wymarzony syn- jeszcze się oswajam z tą myślą, bo nie wierzyłam, że będę miała to co sobie wymarzyłam :P

No to gratuluję