Paula- mama wraca do formy str. 182

W lutym kolejne USG to może się w końcu pokaże i będzie można o imieniu dyskutować i wyprawkę organizować.

Już nie odtworzę co jadłam. Z resztą nie ma za bardzo się czym chwalić, bo byłam w weekend w domu i jadłam różnie. Podstawy są dobre, ale były też grzeszki.
W czwartek pole dance a po za tym bez treningów. Więc w zeszłym tygodniu 2 treningi siłowe i jeden pole dance. Nie ma tragedii ale zaj**iście też nie jest :P

Generalnie okres świąteczny już skazałam na straty. Tzn. rozsądek ciągle jest ale nie spinam się. W końcu jestem w ciaży, nie ma się co spinać. Trochę usprawiedliwiam podjadanie różności. Ale po nowym roku obiecuję sobie poprawę. Zapasy z domu będą wyjedzone i na pewno z chęcią wrócę do swoich rytuałów. W treningach też na pewno będzie jakaś przerwa, bo logistycznie będzie ciężko.

Dzisiaj siłowy, jutro rurka. I w środę coś poćwiczę. W czwartek już jadę do mamy pociągiem i zostaję do wtorku. I nie wiem jak tam z treningami będzie. Strój zabiorę :) A potem wracam i jedziemy do teściowej i tam to już kiepsko jest zarówno z jedzeniem jak i trenowaniem. Będę męża na spacery wyciągać :D Potem powrót na sylwestra i do "normalnego" trybu.
Więc z rozpiskami pewnie też będzie kiepsko.

19.12 DT

Aktywność: Trening B
Brzuch: Dobrze, dobrze
Samopoczucie: Też dobrze, dobrze
Suplementy: mama DHA,

Śniadanie: Płatki jaglane, wpc, mieszanka kompotowa, banan
Przekąska: kasza bulgur, buraczki, tuńczyk
Obiad: grilowana pierś z kurczaka, buraczki, kasza bulgur
Kolacja: Mam ochotę na gofry gryczane, ale po zakupach może się to zmienić :P
Ciastki Jedna czekoladka Merci

W Biedronce jest super Mieszanka Kompotowa. Standardowo z wiśniami, porzeczkami, śliwkami, truskawkami, agrestem itp. z mieszanką przypraw świąteczną :D Kosztuje mniej niż 3 zł i jest super.

No i kasza weszła i mdłości nie było, więc możliwości żywieniowe się zwiększają :D

Trening B

1. Uginanie nóg 10/20/10/20
43/27/45/29
81/71/100/71 suwnica
41/18x30/45/27
2. Hip Trust na jednej nodze 3x15
15 15 15
15 15 15
15 15 15
3. Invert row na trx 3x10-12
-
6+4 6+4 6+4
12 12 10
4.Rozpiętki 3x10-12
10 12.5 12.5 Przenoszenie hantli leząc
10 12.5 12.5 Przenoszenie hantli leząc
9 9 10 Przenoszenie hantli leząc
5. Linka do brody 3x12
11 14 14
15 20 25 Face pull
16 16 20 Face pull
6a. Uginanie siedząc- biceps 3x10-12
5 6 6
5 6x11 6x 10
6b. Prostowanie na wyciągu - triceps 3x10-12
20 20 20
20 20 20x10
18 18 18

1. Bardzo fajnie. Ładnie w dwójki weszło.
2. Starałam się wbijać pięty w podłogę. Miałam podwójna gumę i ledwo poszło.
3. TRX i Smith przez większość treningu zajęta więc odpuściłam, bo na koniec bez sensu robić bo już miałam zmęczoną górę.
4. Zapomniałam, że miała być zmiana.
5. Bardzo dobrze weszło tam gdzie miało. Nie jest tak izolowane jak inne ćwiczenia, które mam na barki, ale pozytywnie.
6a. Udało się dobić do zakresu/
6b. JW.

20.12 DNT

Aktywność: Pole dance- no muszę dzisiaj zdążyć.
Brzuch: Dobrze
Samopoczucie: Też dobrze - ale chcę już święta :P Zwłaszcza, że tydzień wolnego mam
Suplementy: mama DHA, ocet jabłkowy,

Śniadanie: Owsianka z chia na mleku, mieszanka kompotowa, pół banana
Przekąska: Pierogi z kaszą gryczaną i łososiem (ciekawy smak ale jednak wolę tradycyjne)
Obiad: Kasza jaglana, grillowany indyk, sałatka z selera mandarynek, rodzynek i jogurtu
Kolacja: Chleb żytni z sznką, serem i jajkiem
Ciastki Jak na razie nic

I co??? Oczywiście nie zdążyłam na pole dance!! Korki były takie, że w 40 minut byłam mniej więcej w połowie drogi. Świat daje mi znać, że czas na koniec rurki. Jeszcze kilka razy chciałam iść, ale dojazd ostatnio jest okropny. I będę miała do odrobienia za dużo zajęć :( Chlip, chlip.

Pożaliłam się mężowi to zapytał z nadzieją w głosie- to może nie będziesz już chodzić?? Powiedziałam, że pomyślę.
To zapytał- a na siłownię ile jeszcze będziesz chodzić??
Się zdziwił jak powiedziałam, że najdłużej jak się da. :P Pewnie wyobraża sobie mordercze treningi :P Doedukowałam go troszkę.


21.12 DT

Aktywność: Trening C
Brzuch: normuje sie
Samopoczucie: Po za tym, że się nie czuję gotowa na urlop to jest na prawdę fajnie :P
Suplementy: mama DHA,

Śniadanie: Płatki owsiane, chia, jogurt, pół banana, śliwki
Przekąska: Pierogi z kaszą gryczaną i łososiem
Obiad: Ryż basmati, mięso mielone, fasola czerwona, kukurydza, pomidory
Kolacja: Wafle ryżowe z hummusem
Ciastki Pomarańcza plus trochę czekolady

trening C

1. Przysiad plie 3x10 -12
R. Cc 10 12.5 15
r. 20 30 30 30
2. Plecy na maszynie wiosłowanie 3x12
23 25 27
23 23 25
3. Wyciskanie żołnierskie 3x10-12
R. 5 14.5 14.5 14.5
r. 5 15 15 15
4. Uginanie ze sztanga 3x10-12
10 12.5 14.5x10
10 10 15x10
5. Odwodzenie nogi leżąc na boku z gumą 3x15
15 15 15
15 15 15
6. Leżenie na plecach, nogi zgięte, odwodzenie nóg z gumą z jednoczesnym vacuum 3 x15
15 15 15
12 15 15

1. Zmieniłam przysiad ze sztangą na plie. W sumie nigdy nie robiłam a w jakimś dzienniku widziałam i stwierdziłam, że będzie na teraz idealny i bardzo się cieszę z wyboru. Poczułam zarówno dwójki i pośladki jak i czwórki. A ciężar taki mały :P
2. Very nice.
3. Zakładam, że sztanga waży 12 kg ale dzisiaj ważyła chyba więcej, bo było bardzo ciężko :P
4. Fajnie, bez bujania. Jak nie będę mogła dokładać co zapewne niedługo nastąpi to będę zwalniać tempo.
5. Mam taką krótką gumę 30 cm- idealnie nadaje się do tego ćwiczenia przy zamontowaniu na kostkach. Ale druga noga to zawsze masakra. Jakoś jak leżę to ta noga na której leżę a która nie ćwiczy też się napina...
6. Dzisiaj lepiej poszło. Bardzo fajne ćwiczenie.

14.10 DNT
Tak sobie czasem myślę i mam wielką nadzieję, że moja sprawność umysłowa po porodzie i tym najcięższym okresie wróci do pełnej mocy.... No bo teraz to masakra jest momentami :P

Dzisiaj jade do domu. Sprawdzałam pociągi i nagle widzę, że pociągu na który bilet kupowałam 3 tygodnie temu nie ma!! Okazało się, że myślałam, że godzina przyjazdu jest godziną odjazdu. Dobrze, że sprawdziłam wcześniej bo bym się zdziwiła na dworcu. :P Mam nadzieję, że zdążę.

Aktywność: Brak
Brzuch: Dobrze, nawet nie wiecie jak codziennie wizyty w toalecie mogą sprawiać radość :P
Samopoczucie: OK, mam zakwasy na udach :P Robiłam sobie dzisiaj zdjęcia i pomiary ale zdjęcia po świętach jak wrócę . Waga w sumie +3,5 kg. Niestety ale już się pożegnałam z talią. W ciągu dwóch tygodni niezły plus- brzuch już się zaczyna wyżej. Ale od tyłu nie widać żadnej zmiany na razie :P
Suplementy: mama DHA,

Śniadanie: płatki owsiane, chia, jajko, truskawki, pomarańcze
Uzależniłam się ostatnio od owsianki. Dawno takiej monotonni śniadaniowej nie miałam :P
Przekąska: Sushi z pieczonym łososiem i krewetkami w tempurze. Jogurt z resztką owsianki ze śniadania i owocami
Obiad: Łosoś grillowany, kasza jaglana, seler z mandarynką i jogurtem
Kolacja: Kanapki z chleba żytniego ze swojską szynką
Ciastki

paula.cw

14.10 DNT
Tak sobie czasem myślę i mam wielką nadzieję, że moja sprawność umysłowa po porodzie i tym najcięższym okresie wróci do pełnej mocy.... No bo teraz to masakra jest momentami :P

14.10 DNT - to data czy nr porządkowy DNT ?

Miała być data ale się nie zaktualizowała :P

Nie strasz z ta sprawnoscia umyslowa. Boje sie, co moglovy byc de mna.

A te krotkie gumy to fantastyczny wynalazek. Bede musiala sobie kupic, bo malo silek je ma


Zmieniony przez - kebula w dniu 2016-12-22 12:18:16

Kebula w Twoim przypadku to rzeczywiście może być groźne :P

A gumę polecam 30 cm. Miałam też 25 cm i za krótka. I fajne są bo mało miejsca zajmują.

Witam w 2017 :D

Oj odpoczęłam jak mnie nie było. Dawno nie miałam tak leniwego okresu. Co do aktywności, przed wigilią poćwiczyłam z Chodakowską jakiś nowy trening Rewolucja i miałam zakwasy przez dwa dni, głównie w przywodzicielach. Generalnie nogi mocno dostały. W pierwszy dzień świąt był godzinny spacer. I tyle z aktywności. Jutro nie idę na siłownię, żeby nie wstawać aż tak wcześnie bo to mógłby być szok dla organizmu :P

Żywieniowo definitywnie sobie pofolgowałam. N różne sposoby. Ale co pojadłam to moje. Dobre tyle, że mam dość :P W ten sposób pierwszy raz od dawna mam postanowienie noworoczne :P

Jako, że wczoraj na sylwestrze zabalowałam do piątej rano, sprawdziłam jednocześnie, że można mieć "kaca" nie pijąc alkoholu. Wystarczy porządnie się nie wyspać. Dzisiaj więc jest dzień lenia. Ale zrobiłam sobie podsumowanie realizacji celów z 2016 roku i wyznaczyłam cele i postanowienia na 2017.

2016:
- nauka podciągania- zaliczone max. 4 (cel chociaż jeden :P)
Co prawda już się nie podciągnę ale to nie istotne :P
- nauka stania na głowie- zaliczone
- 20 książek- niezaliczone. W tym roku tylko 11. I chyba rekordowa ilość zaczętych a nie skończonych- 9 szt- brakujące do zaliczenia celu :P
- inwestycja w rozwój osobisty związany z dietetyką i treningiem- zaliczone. 7 szkoleń, warsztatów itp. w 2016 roku :D
- rekompozycja sylwetki- zaliczone

Cele na 2017:
- Urodzić i nie zwariować
- zdrowo się odżywiać- planować posiłki, nie podjadać, wrócić do mojej żywieniowej rutyny
- ćwiczyć minimum 3 razy w tygodniu - treningi dostosowane do możliwości danego okresu w zbliżającym się roku
- wrócić do formy do końca 2017 roku- bez określenia wagi
- czytać :P Przynajmniej pół godziny przed snem. Nie wyznaczam ilości książek bo z dzieckiem może być bardzo różnie.
- oszczędzać- konkretna kwota do końca czerwca
- rozwijać bloga

Trzymam kciuki za wszystkie Wasze plany i postanowienia, nie tylko noworoczne.


Dodatkowo dostałam od teściowej w ramach zaległego prezentu ślubnego sokowirówkę wolnoobrotową z Philipiaka. Z dodatkową funkcją robienia makaronu, szatkowania i mielenia mięsa. Ta ostatnia funkcja niesamowicie mnie cieszy. Dodatkowo możliwość robienia soków owocowo warzywnych. Testowałam już dwie opcje:
1. Zielony: kiwi, seler naciowy, pietruszka, jabłko, melon
2. Żółty- pomarańcza, jabłko, cytryna, imbir

Pychotka.


Wagowo jestem w tej chwil 5 kg na plusie. W okresie świątecznym zanotowałam niepokojące wzrosty, co mnie dodatkowo mobilizuje do ogarnięcia się. Z resztą wspominałam o tym wcześniej. Cieszę się z powrotu do gotowania i swojego jedzenia. Dzisiaj nawet kasza z warzywami weszła. Mogę więc wrócić do jedzenia kasz z warzywami co ostatnio było niemożliwe. Do tego soki warzywno- owocowe będą wjeżdżać regularnie.

Tabelki sobie robię. .Ale nie chce mi się dzisiaj psuć humoru :P Ale podzielę się.

Good to be back :D

Paula :) Dobrze, że wróciłaś :) Na szczęście podjadanie było w starym roku. Trochę z tego Twojego stanu błogosławionego też musisz mieć ;) Teraz wrócisz sobie ładnie do zdrowego trybu i będzie ok :)