Wczoraj lekkie kłucie przerodziło się w mocny ból. Z tego wszystkiego trafiłam do gastrologa. Akurat udało mi się wstrzelić w wizytę. Niestety dostałam tylko potwierdzenie diagnozy, którą sobie sama dawno temu wystawiłam- IBS. A, że nikt nie wie dlaczego niektórzy mają bardziej wrażliwe jelita od innych to generalnie dupka. Dostałam receptę na lek rozkurczający jak będzie bardziej bolało. I ulotkę z zaleceniami. Szkoda tylko, że przy postaci biegunkowo-zaparciowej zalecenia się wykluczają bo wersja biegunkowa to dokładne przeciwieństwo zaparciowej....
Lekarz potwierdził moje zdanie na temat testów na tolerancję, które podsumuję bardzo krótko- nie ma sensu. Pozostaje mi więc dalsze szukanie w stogu siana co jeszcze mi szkodzi. Tak długo się nic nie działo, za to jak jest nawrót to męczy strasznie. Zabieram się niestety jak pies do jeża, żeby zrobić z tym porządek. Jak już myślę o jakieś poważniejszej diecie to mi przechodzi :P Wacham się pomiędzy eliminacją produktów do bezpiecznej bazy i przygotowania (jakieś pieczenie i gotowanie na parze) a pozostaniu przy tym jak jest i okresowym eliminowaniu różnych produktów (po kolei, po jednym produkcie na raz).
Jak sobie to przemyślę, to się podzielę co wymyśliłam.
25.08 DNT
Aktywność: Pole dance
Brzuch: delikatna bolesność
Suplementy: cynamon do kawy,mama DHA, Sanprobi IBS
Śniadanie: jogurt z chia i białkiem, maliny,
płatki owsiane
Przekąska: ryż z łososiem, jogurtem i pomidorami
Obiad: ryż z kurczakiem, bakłażanem, pomidorami, pomidorami suszonymi
Kolacja: grzanka z pastą jajeczną, jabłko