Dzień 90 04.12.
To już 3 miesiące po powrocie z wakacji, kiedy wzięłam troki w dupkę i trzymam się dużo lepiej niż w poprzednich etapach. Brawo Ja
Kolejne sukcesy są- dzisiaj waga była już bardzo bliska żeby zejść poniżej 7 z przodu ale wredna zatrzymała się na 70,30 kg. Po wizycie w toalecie była by wymarzona 6 z przodu :P
Po za tym dzisiaj mija tydzień niepalenia
Brawo Ja po raz drugi :)
Dzisiaj wprowadziłam ważne dla mnie zmiany- śniadanie zjadłam w domu przed wyjściem do pracy. Pierwszy i drugi posiłek białko+tłuszcze, a węgle w trzecim i czwartym. Zobaczę jak będę się czuła. Rozważam chodzenie do pracy na 7:00 i
treningi po pracy żeby trzymać taki rozkład cały tydzień a nie kombinować.
Dzisiaj miska nie będzie czysta w 100% bo wieczorem mam wyjście mikołajkowe więc pewnie będzie jakiś śledzik i piwko- dawno nie piłam, nie pamiętam jak smakuje więc muszę odświeżyć pamięć :P
Trening: Miałam odpuścić ale z racji tego że środa była wolna stwierdziłam że co za dużo (wolnego) to nie zdrowo i pomimo imprezy idę na Pole Dance :)