Dzień 56 31.10
Trening: Brak
Miska: Nieliczona
Śniadanie: 3 jajka, mąka kokosowa, mąka jaglana, banan, Whey karmelowy- to było bosko
Drugie śniadanie: Łosoś z grilla, sałata, serek homo,
Obiad: Bitki z dzika, kasza jaglana, buraczki, flaczki- taki obiad mi ciocia zafundowała
+ 2 kawałki ciasta
Kolacja: Wino, Rafaello z kaszy jaglanej- 1 szt, pół kawałka pizzy domowej (na spróbowanie). "Na szczęście" bolał mnie brzuch po cieście u dziadka i odmawiałam innych "smakołyków"
Dzień 57 01.11
Trening: Brak
Miska: Nieliczona
Śniadanie: Omlet z płatków z quinoi i 3 jajek, z malinami
Obiad: Spaghetti kukurydziane z małżami, sernik by Malinowa
Kolacja: Flaczki+ sernik by Malinowa, wino
Dzień 58 02.11
Trening: Brak
Miska: Nieliczona
Śniadanie: Omlet z płatkami quinoa z camembertem
Obiad: Flaczki
Kolacja: Omlet z płatkami jaglanymi z mozzarellą, jabłko, sernik by Malinowa
Dzień 59 03.11
Trening: W końcu trening A
Miska: Nieliczona bo za dużo mam rzeczy których nie mogę do końca policzyć
Śniadanie: Flaczki
II śniadanie: Sernik by Malinowa
Obiad: Ryż z kurczakiem po chińsku
Kolacja: Omlet z mozzarellą i płatkami jaglanymi
Trening A
Rozgrzewka 5 minut bieżnia plus streching
1a. Goblet squat z KB 3*12
25kgx12x2, 27,5kgx12
25kgx12x3
25kgx12x3
22,5 kgx12x2, 25kgx12
20kgx12x2, 25kgx12
17,5kgx12, 20kgx12x2
1b. Bułgary 3*12 na noge
5kgx12x2, 6kgx12
5kgx12x3
4kgx12, 5kgx12x2
4kgx12x3
4kgx12x3
2a. ściąganie drążka wyciągu górnego stojąc -prostymi rekami - plecy 3x15 30s
32kgx12x3
32kgx12x3
32kgx12x3
27kgx12, 32kgx12
32kgx12x2, 36kgx12
32kgx12x3
2b. Rozpiętki 3x15 30s
7kgx12x2, 7kgx15
6kgx12, 7kgx12, 8kgx12
7kgx12x3
6 kgx12x2, 7kgx12
6 kgx12x2, 7kgx12
3a. wyciskanie sztangielek siedząc - barki 3x15 30s
8kgx12x3
8kgx12x3
7kgx12x3
7 kgx12x2, 8kgx12
7 kgx12x3
7 kgx12x3
3b. wznosy bokiem w opadzie 3x15 30s
3kgx12x2, 4kgx12
3kgx12x2, 4kgx12
3kgx12x3
3 kgx12x3
4 kgx12x3
4a. nożyce 3x20
3x20
3x20
3x20
4b. Boczny plank 3*max
40sx4
50s, 50s, 50s, 50s
40s, 40s, 40s, 40s
40s, 40s, 40s, 40s
40s, 40s, 30s, 30s
30 s
1a. Mega zadyszka, niesamowicie czuć jak brzuch pracuje. OK.
1b. Ostatnie powtórzenia na drugą nogę powoli i ciężko ale spokojnie mogę już zaczynać od 6 kg
2a. Tutaj prędko nie dołożę- kolejne obciążenie to 36 kg a te 32 już dają mi mocno popalić.
2b. Większe obciążenia były zajęte dlatego w ostatniej serii zrobiłam więcej powtórzeń. Klata piecze
3a. Ostatnie powtórzenia ledwo wystękane.
3b. Mogę dołożyć
4a. 4b. OK.
Wytrzymki nie zrobiłam bo za późno dotarłam na siłownię (nie zmieściłam się do autobusu :P). Za to bardzo porządny streching.
Generalnie odpoczynek dobrze mi zrobił- kręgosłup już prawie w ogóle nie boli (poczułam może raz w trakcie treningu). Waga w normie pomimo luzu i ominięcia dwóch treningów i jest energia żeby cisnąć dalej (chociaż wstawało się dzisiaj bardzo ciężko)