Zauważyłem, że ludzie z centralnej i zachodniej Polski strasznie mocno solidaryzują się z Ukrainą. To luksus mieszkania daleko od granicy. My tutaj na pograniczu musimy wiedzieć kto jest kim. Moja babcia uciekła z Wołynia przed banderowcami. Część jej rodziny miała szczęście i została deportowana do Gdyni, Wrocławia i Szczecin w ramach przesiedleń Polaków z Kresów. Kilka osób trafiło właśnie na Krym.
Bywałem na Ukrainie. Oprowadzano nas po muzeach, zabytkach itp. W muzeach połowa eksponatów kultury materialnej miała polskie napisy. Widzieliśmy kościoły budowane przez Jagiełłę, przez lata będące np. magazynami. Widzieliśmy pomniki cmentarze i pomniki ku czci żołnierzy sowieckich. Na polskich cmentarzach stoją domy towarowe, boiska... Ale najpiękniejsze pomniki wystawił naród ukraiński swoim bohaterom spod znaku UPA. Inaczej mówiąc: mordercom "polskich panów".
Krew się we mnie gotuje jak czytam o roszczeniach politycznych spadkobierców Bandery do Przemyśla, Chełma, Włodawy. W Kijowie trwały rozruchy w obronie demokracji, a we Lwowie (starym polskim mieście) odbywały się antypolskie wiece banderowców. Dodam tylko, że te środowiska obecnie mają zamiar tworzyć nowy rząd na Ukrainie. Na ich sztandarach znajdują się barwy UPA.
Jeżeli to świadoma gra obliczona na wzbudzenie niechęci Polaków do nowego rządu, to się Ruscy przeliczyli, bo skala ignorancji historycznej i obojętność sięgnęły w naszym kraju zenitu. Smutne.
Jeżeli nie chcecie mieć obojętnego stosunku do tych spraw, to przejrzyjcie Internet pod kątem zapytania: "UPA Ukraina banderowcy" - grafiki tylko dla ludzi o mocnych nerwach.
Xzaar - moje dzieci noszą klasyczne rosyjskie imiona
Tak sobie z nimi żartowałem, że dlatego, aby mogły się kiedyś w życiu podawać za Rosjan (nazwisko na -cki też ujdzie
) Teraz ten żart ma całkiem inną wymowę.