Amidoman redukcja + czysta masa zarazem

Moze tak byc jak piszecie. Na badania zawsze namawiam, bo to nieduzo kosztuje a wiele mowi o stanie zdrowia. Gdzies musi byc blad, jestem wprawdzie duzo wyzszy, ale zaczynalem z pulapu 140 kg i rok doszedlem do 95, bez glodowek. Moj trening byl jednak i jest wariacki, jak slusznie Kabo zauwazyl. Moje zdrowie mi na to pozwala, ale nie kazdemu pozwoli. A jak sie nie da tak ciezko trenowac, to trzeba gdzie indziej szukac rozwiazania.

Chcialbym jedna rzecz podkreslic - mnie sie LCHF sprawdza, ale ja na niej nic nie redukuje. Korzystam z wygody i prostoty, z dobrego wplywu na samopoczucie itp - ale nie jestem hipokryta - redukowalem na innych sposobach zywienia, lacznie z HC.

Trzeba szukac zrodla problemu Ami bo starasz sie i wkladasz serce w to, ale efekty sa mierne lub zadne. Masz tu nasze pelne wsparcie mentalne ale w takiej sytuacji trzeba szukac przyczyny stagnacji, nasze poklepywanie po plecach i dobre slowa nic nie dadza..

słabo, w sumie to nie wiem które zdjęcia są z kiedy, można tylko się domyślać
jakbyś pozmieniał ich kolejność to i tak nikt by się nie kapnął

stoisz w miejscu, tyle dobrego że jeszcze się nie zniechęciłeś (twardy jesteś widać)

xzaar77

A jak sie nie da tak ciezko trenowac, to trzeba gdzie indziej szukac rozwiazania.

O widzisz. Xzaar, a jak wyglądał Twój tydzień na początku redukcji? Nie chce mi się grzebać w Twoim dzienniku. Też ładowałeś 7 dni w tygodniu, trzy dyscypliny?
Zauważcie, że Ami dopiero dwie czy trzy sesje temu poszedł w treningi metaboliczne. Do tej pory katował jakąś odnogę splitu ukierunkowanego na hipertrofię. Wartość takiego treningu na redukcji jest zerowa.

Xzaar - nie zauważasz czegoś błędnego w założeniach Amiego? Przecież przygotowania do maratonu nie są cyklem redukcyjnym. Ba! Długie wolne dystanse + codzienny trening mogą skutecznie przeciążyć organizm i spowolnić cały proces. Twierdzę tak od początku - najpierw redukcja, potem kolejne cele. Nie da się schudnąć "przy okazji" i po kosztach.
Ami jest zdeterminowany i silny psychicznie. Wkręcił się w jakieś zakłady estetyczne, zapalił do LC, maratonu... Trochę za duży chaos.
Myślę jednak, że da radę.
---
Zdjęć na początku nawet nie zauważyłem. Dopiero dyskusja zwróciła na nie moją uwagę.

Marcelu - LCHF działa nawet na ludzi bez aktywności fizycznej Taki paradoks
http://www.eatlowcarbhighfat.com/?page_id=7 

uważam podobnie jak Magor co już pisałem tutaj wcześniej
najpierw konkretna redu, a potem następne cele

Jak już sam napisałem szału nie ma. Nie mam ani dobrego światła ani czasu na ustawianie się, kadrowanie i ostateczną obróbkę. Zdjęcia od lewej do prawej. Początek Listopada, połowa stycznia i teraz.
Zrobię badania niestety w Polsce chyba więc nie wiem kiedy. Do tej pory jednak będę nadal robił co robię. Zdjęcia zdjęciami ale wymiary i waga nie kłamią.
Co do diety - czuję się na niej rewelacyjnie i w biegu nie brakuje mi energii po 7-8km jak wcześniej. Stały jej poziom pozwala wycisnąć z.siebie więcej.

Co do wpyerdalania - Kabo,.jem mniej w kaloriach niż Ty i wszystko liczę, najmniejszy pomidorek nawet. I nawet jeśli w pierwszych tygodniach diety sięgnąłem 4.5k kalorii, teraz.rzadko sięga 3000, czyli niewiele więcej niż na zbilansowanej.
Hormony czy nie, powtarzam - do czasu badań nadal robię swoje. Coraz dłuższe wybiegania i intensywne treningi w końcu efekt przyniosą.

I zapewniam, jestem zaebiście uparty i konsekwentny. Szkoda, że efekty nie tak spektakularne jak w innych tematach, ale są. Od teraz podsumowania kolejne co miesiąc aż do końca czerwca i zapewne również dłużej. Nie załamuję się i nie załamię a już na pewno nie zniechęcę. Plan to maraton a kalorie polecą po drodze. Oby waga.nadal również.

kuba_n

uważam podobnie jak Magor co już pisałem tutaj wcześniej
najpierw konkretna redu, a potem następne cele

Czyli jak to widzisz - przestać się ruszać? Na bieganie.pl twierdzą, że trenując na LCHF się nie schudnie. Że to dieta działająca przy prawie braku aktywności. Jednak Xzaar i MaGor mają zapewne co innego do powiedzenia.
Jak więc panowie widzielibyście moją redukcję? Bo nie op*****lam się ani nie obżeram. Trenuję, biegam, robię dodatkowe aero. Co miałby, w tym zmienić? Do diety zbilansowanej nie wracam. Za dużo negatywnych odczuć typu odczucie pełności, wzdęcia itp. Jak wspomniałem. LCHF pasuje mi pod każdym względem. Po odrzuceniu sera, soli oraz zmianie treningu w tym tygodniu waga jednak ruszyła. Kolejne tygodnie pokażą, na jak długo. Jeśli to nadal nie to, poszukam dalej.
Zastanawiam się jakie macie receptury na moją redukcję. Bo skoro na zbilansowanej byłem i nie dało mi to wiele, szkoda zachodu. Ciąć na zbilansowanej do 2000kcal? Jadłem 2300-2500 długi czas, kilka miesięcy. Większości z Was waga leciała na większych kaloriach.
Tak czy inaczej walczę dalej. Nie dla mrzonki o 250zł. Dla siebie.

Skorzystanie z potreningu.pl wchodzi w grę, ale oni zapewne z LCHF nie korzystają...

Zmieniony przez - Amidoman w dniu 2014-03-02 20:14:27

MaGor

Kabo - jest jak jest. Widocznie MaGor to złośliwy kłamca Sam żywi się płatkami fitness z Biedronki, piersiami, a ludzi podpuszcza na diety zalewające tłuszczem. Xzaar też jest w szajce. I kilka innych osób z forum. Gang tłuszczowców normalnie.

MaGor, Xzaar jest z innej planety, więc jego zostawmy. Ale czy w innym przypadku jesteś w stanie pokazać, że jedząc ponad zapotrzebowanie można chudnąć? Nie chce mi się samemu sprawdzać, a to chyba byłby najlepszy test .

wcześniej leciałeś z treningiem hst i bardzo mocno zależało Ci na sile, teraz ustawiasz swój główny cel jako maraton i pod niego zapewne będziesz ustawiał trening
a Twoim głównym celem powinna być redu

możliwe że przygotowanie do maratonu spowoduje że zrobisz konkretną redu, ale pewności nie ma (przynajmniej tak mi się wydaje)

Amidoman

J
Co do wpyerdalania - Kabo,.jem mniej w kaloriach niż Ty i wszystko liczę, najmniejszy pomidorek nawet. I nawet jeśli w pierwszych tygodniach diety sięgnąłem 4.5k kalorii, teraz.rzadko sięga 3000, czyli niewiele więcej niż na zbilansowanej.
Hormony czy nie, powtarzam - do czasu badań nadal robię swoje. Coraz dłuższe wybiegania i intensywne treningi w końcu efekt przyniosą.

I zapewniam, jestem zaebiście uparty i konsekwentny. Szkoda, że efekty nie tak spektakularne jak w innych tematach, ale są. Od teraz podsumowania kolejne co miesiąc aż do końca czerwca i zapewne również dłużej. Nie załamuję się i nie załamię a już na pewno nie zniechęcę. Plan to maraton a kalorie polecą po drodze. Oby waga.nadal również.

wiesz, nie ma co porównywać naszej miski bo cel mamy inny
moim zdaniem i już to chyba Kuba wcześniej stwierdził za dużo jest chaosu, miotasz się chłopie
piszesz że jesteś konsekwentny, a akapit wcześniej piszesz, że jeździsz z dietą od 4500 do <3000 to gdzie jest ta konsekwencja ja się pytam?
skoro zjechałeś <3000 i nie działa, to może jest coś w tym co MaGor pisze, dorzuć kostkę smalcu i będzie leciało

ja się nie znam, widzę tylko jak jest, czarno na białym - nie ma postępu, coś robisz źle, albo na Ciebie nie działa, tylko że masz już coraz mniej diet do przetestowania

kabo9

MaGor, Xzaar jest z innej planety, więc jego zostawmy. Ale czy w innym przypadku jesteś w stanie pokazać, że jedząc ponad zapotrzebowanie można chudnąć? Nie chce mi się samemu sprawdzać, a to chyba byłby najlepszy test .

Nie chce mi się Kabo po raz kolejny powoływać na swój własny przykład. 4 x 100 g karkówki ze smalcem i 3 pomidory. Do tego dużo wody. Możesz wierzyć, lub nie ale tak to wyglądało w cyferkach. Dodam: pierwszy tydzień: 0 aktywności fizycznej, drugi i trzeci - 3 razy w tygodniu aero po 40 minut. Siłownia dopiero w 4 tygodniu. Czy uważasz, że jadłem "zgodnie z zapotrzebowaniem"? Jak się uprzesz to znajdę gdzieś kopię swojej karty klubowej z wynikami kolejnych pomiarów. Kabo - poczytaj trochę o LCHF. Nie mam dzisiaj siły ani ochoty na udowadnianie, że nie jestem koniem