Środa 18.12.2013 DT
Piąty trening w mikrocyklu 10 powtórzeń nowego cyklu HST, dziś 95% maksów.
W drodze na siłownię szybki marsz + bieg 1km, na siłowni wymachy, pajacyki oraz rotatory barków.
Martwy ciąg na prostych nogach 115kg 2x10 ciężko i poczułem ból w stawie krzyżowo-biodrowym czy w okolicy, pora zrewidować obciążenie i utrudnić techniką,nie ciężarem
Podciąganie na maszynie ze wspomaganiem 2x10 asysta jak poprzednio
Wiosłowanie sztangą w opadzie 67.5kg 2x10
Wyciskanie na ławce prostej 95kg 10x + 9x pierwsza seria luz, druga ciężko. Byłoby 10 gdybym miał asekurację bo samemu bałem się
Wyciskanie na ławce dodatniej 75kg 2x10 ciężko ale poszło
Rozpiętki na płaskiej 26kg 1x10
Przysiad ATG 85kg 2x10
Arnoldki na siedząco 24kg 2x10 ciężko
Odwodzenie ramion na boki w leżeniu na brzuchu 12kg 2x10
Biceps sztanga łamany gryf 37.5kg 2x10
Szrugsy smith 115kg 2x10
Wyciskanie francuskie w leżeniu nachwytem sztangą łamaną 45kg 2x10
Dipsy od razu po francuzie na dobicie 7x
Po bieg 650m 10.2km/h i marsz na wygaszenie do domu. W domu rozciąganie. Według Polara 690kcal. Zabrało ogółem 80min
Jeśli chodzi o odczucia.na treningu, to przede wszystkim zmniejszam ciężar w mc. Poczułem dziś ból który ogólnie towarzyszy mi od początków lipca, ale dotąd z reguły nie czułem go w trakcie ćwiczeń. Obciążenie będzie mniejsze z naciskiem na technikę. Robię wszystkie ćwiczenia bez pasków i pasa. Uchwyt czasem prawie puszcza a brak pasa uruchania mięśnie brzucha, które czuję równie spompowane po treningach jak inne grupy. Pompa w mięśniach brzucha wyczuwalna również po dłuższysz biegach.
Wydawało mi się,.że 100kg x10 powtórzeń w wyciskaniu na prostej ławce dla mnie na kolejnym treningu jest nierealne, ale zmieniam zdanie. Dziś 95kg poszło w pierwszej serii 10x na takim luzie że trudno mi było uwierzyć. Drugą zacząłem chyba zaszybko, bo po 9 powtórzenjach zdecydowałem się nie ryzykować bez asysty i poszło 9 mimo iż czułem, że poradziłbym sobie z 10.
Przysiady coraz lepiej, siadam nisko a klatka na więcej nie pozwoli, bo nie ma regulacji, wysokość stała chyba że z niej wyjdę, ale nie - podziękuję.
Biceps ok, szrugsy masakra, we francuzie osiągnąłem chyba już swój maks. W arnoldkach też nic więcej nie zdziałam.
W podciąganiu jest spory progres. W piętnastkach na starej siłce zaczynałem.z.asystą 87kg chyba. Ostatnio i dziś poszło 54. Wiem że to śmiesznie brzmi dla kogoś kto się normalnie podciąga i to często z obciążeniem, ale dla mnie to ogromny skok bo nigdy się nie podciągałem. Mam nadzieję, że pod koniec drugiego hst będzie już bez asysty.
Zmieniony przez - Amidoman w dniu 2013-12-18 13:20:35