[DT] Sawanodo - redukcja

Aktualnie to staram się robić wolny negatyw i robię to konta prostego lub minimalnie niżej. Wcześniej robiłem bardzo nisko (jak tylko mogłem), ale za szybki negatyw był.

Dzień 103

Trening:
Barki:
Military press z push press(+pp): 12px20kg; 8px40kg; 8px40kg; 4(+4)px40kg; 4(+4)px40kg;
Unoszenie hantla w leżeniu bokiem (prosta ręka izolacja): (12+12)px2.5kg; (12+12)px2.5kg; (12+12)px2.5kg; (12+12)px2.5kg;
Podciąganie sztangi do brody: 12px20kg; 12px20kg; 12px20kg; 12px20kg;
Bicepsy:
Uginanie przedramion ze sztangą łamaną: 8px27.5kg; 8px27.5kg; 8px27.5kg; 8px27.5kg;
Uginanie przedramion z sztangielkami stojąc: (10+10)px(12.5+12.5)kg (10+10)px(12.5+12.5)kg; (12+12)px(15+15)kg;
Młoteczki na modlitewniku: (10+10)px10kg; (10+10)px10kg; (12.5+12.5)px10kg;
Przedramiona:
Ćw. sandowa: 20px(10+10)kg; 20px(10+10)kg; 20px(10+10)kg; 20px(10+10)kg;

Cardio: 30 min (bieżnia-> dystans 3.48 km [25min marsz 6.5km/h; 5min trucht 9km/h)


Dieta:
31 dzień eksperymentu "węgle tylko z warzyw i 150ml mleka"

Uwagi:
Trening bardzo fajny, dobre czucie mięśni wolne negatywy i ładna pompa :D.
Ładowanie słabe mało węgli, ale się najadłem że ledwie dopchałem kolacje.
Od jutra zmiana planu koniec z CKD - przyczyna niezależna ode mnie. Dokładnie to babcia postawiła mi ultimatum, że albo zacznę jeść chleb razowy jak dawniej, albo obetnie mi kieszonkowe. Cóż więc po prostu do 2200kcal utnę tłuszcze, a wrzucę węgli trochę. Zwiększanie kcal tempo bez zmian. Pewnie po ustaleniu bilansu zero spróbuje robić lekką masę (ze względu na babcię) ale to myślę że na +100kcal na początek. Potem się zredukuje latem i tyle.
Babcia się uparła a jak mi obetnie kieszonkowe to na siłkę będzie mi na styk starczać itd. Tak więc wyrokiem losu koniec redukcji. Jutro albo w niedzielę napiszę podsumowanie.
Ogólnie jestem trochę zły z tego powodu, bo to nie bf% na kończenie redukcji. Ale zawsze zdążę ją dokończyć latem.

ps. Śniadanie oddzielnie, bo to przed treningiem więc nie liczy się do ładowania.

Suplementacja:
Olimp Gold Omega3 x1
Activlab Vitality Complex x1







Zmieniony przez - sawanodo w dniu 2013-12-13 22:40:48

Jak zjesz te 100 czy 150g chleba wliczonego to nic się przecież nie stanie a będziesz miał kieszonkowe i zadowoloną babcię
Ja do Świąt też pociągnę dziennik a później coraz mniej czasu bo to praca inżynierska/obrona a może też miana miejsca zamieszkania....

Dzięki za wsparcie ;). Nom myślę że nic się złego nie stanie. Tylko chciałem ładnie zredukować, ale wiadomo wg babci już wyglądam na chorego i te żyły na rękach jak to ona mówi. Myślę że leciutka masa do lata krzywdy wielkiej mi nie zrobi, a potem się podredukuje to i może poniżej 80kg dużo schodzić nie będzie trzeba. Pożyjemy zobaczymy.
Ja inżynier za rok dopiero (zmieniłem kierunek w trakcje studiów), ale mam jeden egzamin kozak do zaliczenia Inżynieria Wysokich Napięć i 3 normalne (w tym ang na B2 ustny to też tak średnio widzę). No i oddać projekty do lutego.
Dziennik będę prowadził i siłownia też przynajmniej do marca. Potem zależy jaki plan zajęć będzie (najwyżej wrócę do piwnicy ).

No wiadomka im wiekszy brzuch i tłustsze poliki tym lepszy chłop, trzymaj się!

No to pozostaje życzyć tylko powodzenia

Kto nie ma brzucha ten słąbo rucha ;)

Podsumowanie redukcji.

Start początek sierpnia 2013r. waga: 91.5 kg innych wymiarów brak. Koniec 14.12.2013r. waga: 80-81kg.
Cóż była to pierwsza moja jakoś "planowana redukcja", popełniłem wiele błędów takich jak start z 1800kcal potem podbicie do 2100kcal. Teraz zdaję sobie sprawę że powinienem zaczynać od zapotrzebowania i z głową obcinać jak waga i pas stoją. Przez ten okres dowiedział się trochę o swoim organizmie (dobrze mi na węglach poniżej 200g, a wyższych tłuszczach), poprawiłem jakość i plan treningów. Ogólnie poprawiła się kondycja i wytrzymałość oraz siła :D.
Z redukcji jestem nawet zadowolony. Zdaję sobie jednak sprawę, że mogła być zrobiona znacznie lepiej.

CKD byłem tylko 30dni, ale system mi się spodobał. Jednak ładowania stawiałbym na 500g węgli, 160-200gB, 60gT, a częściej niż 2 tygodnie, gdym miał teraz planować to spróbowałbym co 10 dni takie ładowanie. Na diecie nie ma problemów z głodem ani energią, na treningach jest tylko tuż przed ładowaniem trochę mniej energii, dlatego myślę o częstszych ładowaniach. Na pewno kiedyś na redukcji pomyślę o ckd, bo mi bardzo odpowiada.

Plany już opisywałem. Teraz okres podbijania kcal i badania zapotrzebowania przy siłowym 4xw tygodniu i cardio 4x30min w tygodniu (od razu po treningu).
Następnie będzie okres delikatnej masy bez szaleństwa, bo bf% nadal kiepski :/.
Przez cały czas planuję zbilansowaną co najwyżej jakieś rotację węglami. Dieta będzie nastawiona na 90% czysto, rozumiem przez to że czasem wpadnie jakiś produkt nie koniecznie zdrowy albo mało przetworzony (np. wafle ryżowe, wędliny ze sklepu, orzeszki ziemne :) ) nie mam tu na myśli dodawanie batoników na co dzień albo innych słodyczy.
Zmienił się też mój pogląd na oszukane posiłki, teraz o ile coś takiego to bardziej w stylu zrobienia sobie większej porcji jedzenia niż zwykle do max 1000kcal raz na 1-2 tygodnie. Pomijając święta i sylwestra oczywiście oraz jakieś imprezy typu wesela, chrzciny itd. (mało tego mam i tak w rodzinie).
Ogółem dieta ma być w miarę zdrowa, ale też życiowa i bez dużych wyrzeczeń.

Dzień 103

Trening:

Cardio: 2 h prac na dworze (grabienie, wożenie taczką i takie tam :D)


Dieta:
Dzień 1 "Badanie zapotrzebowania:" Etap: 2200kcal

Uwagi:
Wprowadzenie węgli całkiem dobrze. Niby 2200kcal, a jestem ostro najedzony. Dziś dzień luzu od książek, za to jutro cały przy nich :/.

Suplementacja:
Olimp Gold Omega3 x1
Activlab Vitality Complex x1

A daj jakieś foto , wiesz jaki masz teraz bf?