Krata na lato wedlug Kapitana Wodki

Racja - i dlatego to bomba! Jako źródło białka porównywalny z twarogiem.
Twaróg lepiej zapycha (a nawet może odpychać - od jedzenia).
A bez kontroli nie ma kraty!

Twarog u mnie drozszy Panie Janie od sera zoltego, taki kraj... Racja, bez kontroli nie ma kraty. Powiem wiecej - i z kontrola ciezko o nia!

Zmieniony przez - Kapitan Wodka w dniu 2013-05-30 06:24:40

DNT

Niestety sily wyzsze uniemozliwiaja mi zrobienie jakiegokolwiek treningu. Byc moze podobnie bedzie jutro, ale na szczescie to juz koncowka tego okresu

Walka z samym soba staje sie coraz ciezsza. Najgorsze sa DNT. Malo kcal, brak zajecia (w sensie cwiczen) i glod odzywa sie wczesniej i glosniej. Wiecej tez czasu na myslenie. Myslenie o jedzeniu Wczoraj i przedwczoraj juz snulem od rana wizje tego jak poznym wieczorem wroce do domu, najem sie do syta i chwilowo zapomne o redukowaniu. Ba! Wczoraj juz stalem pod sklepem, minalem pierwsze drzwi i... zawrocilem sie. Cos jak alkoholik walczacy z nalogiem. Niedobrze

Mam pytanie do Was, wybaczcie jego tresc bo jest malo przyjemne ale to sama natura. Czy u Was tez w miare obcinania kcal (lub dokladania aktywnosci) wizyty w toalecie staja sie mniej czeste i mniej "obfite"? Pytam o Duza Robote

Drogi Dzienniczku, na teraz to tyle

Pozdrawiam.

Im mniej jedzenia tym mniejsze i twardsze wypróżnienia!
Trzeba zjadać więcej warzyw zawierających błonnik nierozpuszczalny. Przy jedzeniu większych ilości szczypiorku, natki pietruszki problem znika (mam łatwiej gdyż to mi rośnie w ogródku).
Pomagają też produkty gazotwórcze: groch, fasola, mleko, twaróg (ostatnio dowiedziałem się, że też cebula i czosnek).

W utrzymaniu rygoru diety najważniejsze jest podejście psychiczne oraz zajęcie fizyczne.
Moja żona teraz przez 15 dni jadła jedynie wodę a potem przez 3 dni soki owocowe i od wczoraj je trochę gotowanych warzyw aby za dwa dni przejść na bardziej urozmaicone żywienie (przekonano ją do tzw. głodówki oczyszczającej - nie byłem to ja).

Dziekuje Panie Janie. Warzyw laduje sporo, okolo kilograma dziennie, ale glownie pomidory. Szczypior tak co 2gi dzien, do jajecznicy (wrzucam na sam koniec smazenia), wychodzi okolo 70 g, wazylem.

A odnosnie rozterek - coz, trza byc twardym a nie mientkim

Nie przejmuj sie, nie dzieje sie nic zlego poza tym, ze czujesz glod. W pewnym momencie, gdy zszedlem z jedzeniem do 2600kcal ( przy mojej duzej intensywnosci treningowej ) - dodatkowo tnac wegle niziutko, wizyta w kibelku wypadala nawet raz na 3! dni, a tym co sie urodzilo mozna by pewnie szyby w oknach powybijac ;) Swiadczy to tez o tym ze jesz dobrze pod wzgledem jakosci jedzenia - malo odpadow znaczy ze wiekszosc absorbuje sie do organizmu. Zaczniesz jesc wiecej, bedzie lepiej. Tak jak mowi Pan Jan, blonnik ratuje zycie ( dupsko ) ;)

Dzieki

Jem wlasnie czysciutko, codziennie (no chyba ze robie pijacko-weglowe ladowanie, to wtedy nie).

Wizyty, jak piszesz, raz na 3 dni... Wcale mnie to nie martwi. Bynajmniej. Wole wlasnie tak, swiety spokoj, ale do konkursu musze sie zwazyc, sami rozumiecie

Ja się dzisiaj ważyłem do konkursu, ale niestety bez kibla. Ciężko było coś ukręcić .

DNT

Kolejny dzien bez aktywnosci i niestety to nie koniec. W weekend pocwicze raczej, tzn. w niedziele na 100%. Pobiegam cos przynajmniej. W poniedzialek tez. Wtorek-czwartek delegacja, potem niedziela-wtorek delegacja... Dobrze, ze miske trzymam