SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Krata na lato - według - RafalRRRR

temat działu:

Po 35 roku życia

słowa kluczowe: , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 74668

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 63 Napisanych postów 4464 Wiek 26 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 84798
Aha
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11149 Napisanych postów 51567 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 1106 Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 14069
Za rzucanie palenia będę mocno trzymać kciuki! Pamiętam swoje rzucanie (do którego się chyba 1,5 roku zabierałem mentalnie). Kupiłem dwie paczki fajek na sylwestra i powiedziałem, spale ostatniego i koniec. Prawda jest taka, że przez 1 rok nic nie ruszyłem. Później jakąś cygaretkę czy cygaro. A ostatnie pół roku zdarzało mi się zapalić dwa na miesiąc (jakoś tak głupio wyszło).
Ale jedno jest pewne. Nie wracam te tego j**iącego syfu Nie daj się!!
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11149 Napisanych postów 51567 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
U mnie w ogóle fajki to dziwna sprawa. Późno zacząłem - jakoś 21 lat miałem. Potem rzuciłem fajki jak kumpel wziął mnie na treningi boks/bjj - 3 lata. Wyjechał za chlebem do Irlandii, treningi poszły i zacząłem popalać - 3 m-ce palenie, 3 przerwy, 6 palenia, 6 przerwy. Tak w kratę jechałem do 2008roku (2 lata), potem nowa praca w stolicy (tydzień poza domem, weekendy w domu). Pierwsza noc w Wa-wie i fajka wziąłem, po kolejnej przerwie - 3 miesiącach niepalenia. I tak do dzisiaj mam... W grudniu 2011 rzuciłem na 4 miechy (bez problemu), zacząłem biegać (ciężko było - 122kg), ale zacząłem znowu 16.04.2012 - w pierwszy dzień diety głodówkowej... Na zasadzie - coś złego muszę robić :)... Zobaczymy...
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 1106 Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 14069
Uwielbiam palić, ..ten moment kiedy masz chwile dla siebie .. i ogólnie jakoś lubię ten "rytuał". Jednak kasa, smród, zdrowie itp. są więcej warte. No i zaoszczędzone PLNy można wydać na odżywki albo inne bajery
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11149 Napisanych postów 51567 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Kopia z dziennika:

23.04.2013 - DT

Menu:



Trening:



Opis:

Menu:


Wszystko zgodnie z planem dietetyka (kcal + makro). Poszedłem wczoraj na łatwiznę, robiąc kurę, ryż i migdały w kupie i dzieląc to na posiłki. Do tego warzywa - aby się zapchać. Miałem trenować po posiłku nr 3, ale niestety tak głodny byłem, że musiałem twaróg wciągnąć z pomidorem. Potem jakoś siły odzyskałem...

Fotki z całego dnia:



Trening

Poranne aeroby na czczo - godz 6:00, siłownia PRO


Wcześniej kreatyna 5g, bcaa 5g, Cissus x1, Thermo Shred x3.
Bieżnia - 40 min w tempie 11,55 km/h. Aeroby zrobione bardzo dobrze. Tętno po 5 min wskoczyło na 150 ud/min. Tak mniej więcej trzymałem do końca. Miałem zrobić brzuch jeszcze, ale brakło siły i w sumie czasu. Wolałem dokręcić te aeroby. Przesunąłem brzuch na wieczór... ale też nie zrobiłem :) bo nie mam jak nóg unosić na drążku (brzuch odrobiłem dzisiaj po aerobach porannych )

Siłownia domowa godzina 18:15


Około-treningowo BCAA 15g, Thermo Shred x2 (godz 17.00), po treningu kreatyna 5g.

Po zjedzonym twarogu z pomidorkiem, siły przyszły...

Rozgrzewka - 12 minut w tempie 9,54 km/h.
Wyciskanie sztangielek na skośnej - powoli robione z uwagi na przeskoki w prawym barku. Tym razem już bez bólu. Niestety ostatnia seria poszła zbyt mocno z kg i tylko 5 razy machnąłem.
Wyciskanie sztangielek na płaskiej - j.w. Starałem się dokładnie wykonywać ruch. Spinanie łopatek, powoli do góry i takie tam.
Rozpiętki na płaskiej - tym razem robiłem z supinacją. Powolne kocie ruchy ;). Bardzo klatka spuchła po tych ćwiczeniach. Dzisiaj poranek, a już powoli czuję nadchodzące DOMS'y.
Pompki na poręczach - zrobiłem zgodnie z planem, zamiast odwrotnych (jak zamieniałem w poprzednim tygodniu). DIPS's robiłem na krzesłach. Zaskoczyłem się pozytywnie, że zrobiłem tyle powtórzeń. Trochę mnie skurcze łapały w dwugłowych uda ... Nie wiem czemu... Może przez to że były nogi zgięte, ciągle naprężone...
Francuskie wyciskanie leżąc - poszło tak sobie - ale OK . Tricepsy już miały trochę pompy po DIPS'ach. Wagowo poszło OK. Zrobiłem w końcu te francuskie wyciskanie, ale na prostej sztandze.

Trening mi zajął jakieś 35 minut bez rozgrzewki.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11149 Napisanych postów 51567 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Kopia z dziennika:

24.04.2013 - DNT - Aeroby

Menu:



Aeroby:



Opis:

Menu:


Bilans domknięty. Na lenia, dużo warzyw, przemieszanych z zagotowaną piersią. Do tego orzechy. Dopiero teraz na kolację zjadłem fajne jajca z pieczarkami. Chodzę jakiś nabuzowany, ale z drugiej strony zmęczony. Padam na ryj normalnie. Dzisiaj pewnie nie dotrwam do przerwy meczu... Wstawanie o 4.45 męczy na koniec dnia. Do tego mnóstwo spraw w pracy. Sezon się zaczyna. W ciągu dnia jest pięknie. Ale o 19 zaczynam odpływać. Dzisiaj głód mnie jeszcze trzymał w działaniu

Fotki z całego dnia:



Aeroby

Zrobione na czczo o 6,00 rano - siłownia PRO. Do tego odrobiłem wczorajsze brzuchy:

Aeroby - 40 minut w tempie 11,64 km/h - była siła .
Unoszenie nóg w zwisie - nawet ok poszło. W ostatniej serii zamiast 20, zrobiłem 11 powtórzeń
Spinanie brzucha I - 3sx20 na każdą stronę (skośny).

Przed aerobami BCAA 5g, 3xThermo Shred, 1xCissus, kreatyna 5g.

Jutro kolejny ciężki dzień. Rano aeroby, po pracy siłownia, potem autem na Warszawę 320km. Powrót w piątek. Potem w niedzielę znowu do Warszawy, tym razem powrót we wtorek... Mały sajgon.

pozdrawiam

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11149 Napisanych postów 51567 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Kopia z dziennika:

25.04.2013 - DT

Menu:



Trening:



Opis:

Menu:


Do godziny 18 wszystko OK. Potem się posypało. Doszło jakieś 1000kcal do rozpiski. Wszystko podczas wyjazdu w delegację...

Trening

Poranne aeroby na czczo - godz 6:00, siłownia PRO

Wcześniej kreatyna 5g, bcaa 5g, Cissus x1, Thermo Shred x3.
Bieżnia - 30 min w tempie 11,48 km/h.
Aeroby zrobione dobrze. Brzucha nie zdążyłem zrobić

Siłownia domowa godzina 18:00

Około-treningowo BCAA 15g, Thermo Shred x2 (godz 17.00), po treningu kreatyna 5g.

Rozgrzewka - 10 minut biegu w tempie ok 10 km/h
Siady ze sztangą na karku - w ostatniej serii poszedł największy ciężar jak do tej pory. Miałem zapas na 1 może 2 powtórzenia, ale obawiałem się jednak, że mogę nie wstać. Powoli te ciężary stają się mentalnie niewygodne, szczególnie jak się ćwiczy na poddaszu .
Wejścia - zejścia z podestu - tym razem zrobiłem z ciężarkami. Od 2 serii szło po 12,5kg na rękę.
MCNPN - poszło jak ostatnio.
Wspięcia na palcach - ciężar trochę w górę. Pod stopami - krążki.
Wyciskanie sztangi sprzed głowy - ciężar w ostatniej serii poszedł do góry. Dałem radę tylko 5 powtórzeń.
Unoszenie ramion bokiem stojąc - poszło OK.

Trening zrobiony dosyć szybko. Zaraz po nim, prysznic i do stolicy. Właśnie przez delegację posypała się miska. Wskoczyły śmieci kupowane na stacjach benzynowych .


26.04.2013 - DNT

Dalszy ciąg wyjazdu delegacyjnego...
Dzień nietreningowy. W misce miało być jakieś 2000kcal, weszło z 1000kcal więcej. Hotelowe żarcie, firmowe ciasteczka, kanapki ze stacji, i takie tam...

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11149 Napisanych postów 51567 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Kopia z dziennika:

27.04.2013 - DT

Menu:



Trening:



Opis:

Menu:


Po delegacji weekend przyszedł bez większego entuzjazmu... Omlety, rybki, a wieczorem piwko... To chyba będzie tak krata na lato co Kuba ma w garażu... Ostatnio brak motywacji... Kompletnie...

Trening:

Poranne aeroby - godz 10:20, bieg na dworze
Wcześniej kreatyna 5g, bcaa 5g, Cissus x1, Thermo Shred x3.

52 min w tempie 9,51 km/h. Zrobiłem dłużej trochę. Odpokutować chciałem piątkowe przekąski. Ale prędkość... nie powala. Zero poweru było.

Siłownia PRO godzina 17:00

Około-treningowo BCAA 15g, Thermo Shred x2 (godz 16.30), po treningu kreatyna 5g, Cissus x1.

Sam nie wiem jak wyszedłem na siłownie. Dokładnie od piątku mam mega antymotywatora. Na samą myśl o ważeniu, liczeniu zaczyna mi być niedobrze...Oby to było chwilowe...

Rozgrzewka - 10 minut w tempie 10,14 km/h
MC - poszło nawet, nawet. Duże przeskoki ciężarów, zaczyna mi bardziej podchodzić to ćwiczenie. Jest OK.
Pociąganie w szerokim nachwycie - dwie pierwsze serie bez pomocy. Dwie ostatnie na maszynie "do podnoszenia". Taka co to odejmuje kilogramów
Wiosłowanie sztangą nachwytem - poszło jak ostatnio. Niestety nie czuję przy tym ćwiczeniu pleców, tak jak przy machaniu sztangielką. Być może technika coś nie teges jeszcze .
Seria łączona - sztangielki w bok + szrugsy hantlami - 5/7/9 kg to odwodzenie w bok siedząc, 14/18/20 kg robiłem szrugsy.
Uginanie ramion ze sztangą - robiłem większe skoki, efekt widoczny. 34 kg w ostatniej serii nawet dobrze jak na mnie
Młotki - zmęczony już byłem, ale praca zrobiona dobrze.
Spięcia brzucha - standardowo



--------------------------------------------------------------------
--------------------------------------------------------------------




28.04.2013 - DNT - Aeroby

Menu:



Opis:

Menu:

Niedziela... Głodny, dobity jeszcze piwkiem z soboty. Wiosna za oknem a ja czuję się jak rozespany niedźwiedź...
Bilans jakoś dotrzymany, ale się rozlazło co nieco.

Wieczorem jechałem ponownie w delegacje... na 3 dni...

Aeroby:

Aeroby - godz 13:00, dwór.
Wcześniej kreatyna 5g, bcaa 5g, Cissus x1, Thermo Shred x2.
Tempo 10,17 km/h, 44 minuty. Znowu zrobiłem ponad plan. Całe 10% .
Prędkość już była lepsza.

--------------------------------------------------------------------
--------------------------------------------------------------------

29.04.2013 - DNT - Aeroby (Interwały)

Menu:



Interwały:



Opis:

Menu:

Szkoda gadać. Nieprzygotowane nic... Śniadanie w hotelu jeszcze zrobiłem. Potem, widać... Przed biegami jeszcze jajecznicę zrobiłem w mikroweli, a na deser...3 piwka. Jakoś mi się chciało. Co dziwne, nie jestem ani piwoszem, ani nie pijam na wyjazdach. Ale mi się chciało, więc co zrobić...

Interwały:

Nie lubię biegać po lesie. Wolę widzieć co mam pod nogami. Były ścieżki (okolica bardzo leśna, fajnie było), ale cholera przed jednym ze sprintów w "nogę" wbił się taki pręt o średnicy 5mm. Takie zbrojenie z jakiegoś betonu... Wlazło ze 15 cm. Czubkiem buta, przeleciało pod palcem, na śródstopiu się zatrzymało. Że mi się w stopę nie wbiło... Wielkie szczęście.
Same bieganie jakoś nawet poszło. Średnia prędkość całych aerobów to 9,73km/h

Wcześniej 2xThermo Shreda i BCAA. Rano na czczo 5g kreatyny.


--------------------------------------------------------------------
--------------------------------------------------------------------


30.04.2013 - DNT

Menu:



Opis:

Menu:


Powrót z delegacji. Jeszcze centralnie przed długim weekendem. Zresztą w piątek jak wracałem, też nie było ciekawie. Ale wtedy przynajmniej miałem na słodko powrót . Tym razem powiedziałem STOP. Oprócz paru jeżyków podczas narady (wpisałem snickersa, ale mnie więcej tyle zjadłem), bilans w miarę ok. Nie miałem zamiaru trenować w ten dzień (trening przesunąć na środę, w tym tygodniu właśnie wtorek będzie dniem wolnym), więc miało być jakieś 100kcal mniej, ale i tak jak na tyle godzin "na nogach" jakoś poszło. W trasie ładowałem kawę, sok pomidorowy, sałatę no i nabiał. Ale i tak ssało jak cholera. Na szczęście miejsce zostawiłem na jajecznicę wieczorną.



--------------------------------------------------------------------
--------------------------------------------------------------------


01.05.2013 - DT

Menu:



Trening:



Opis:

Menu:


Bilans OK. 10g więcej białka i węgli niż w zaleceniach. Tłuszczu sporo mniej (mam teraz praktycznie codziennie 100-110g). No ale trochę wcześniej zjadłem/wypiłem w okolicach weekendu, więc w tygodniu bilans będzie OK .

Fotki z posiłków 2, 3, 4, 5. (sorki, ale wcześniej nie miałem siły ani ochoty robić i wrzucać fotek. Parę dni "wyszło")



Trening:

Poranne aeroby - godz 13:00, dwór.
Wcześniej kreatyna 5g, bcaa 5g, Cissus x1, Thermo Shred x3.

Masakra. To był ten dzień, kiedy lecisz, a po 5 minutach nagle chcesz wrócić. Niesamowite, jaki poziom antymotywacji. Czułem, jakbym na nogach miał 5kg obciążniki. Naprawdę masakra, nie polecam nikomu... Zrobiłem 30 minut, bo kompletnie bez sił. Być może problem w głowie, być może zbyt szybko po posiłku nr 2.

30 min w tempie 10,60 km/h.

Siłownia domowa godzina 18:00

Około-treningowo BCAA 15g, Thermo Shred x2 (godz 17.00), po treningu kreatyna 5g.

Siłownia w miarę OK. Ale czułem, że w sumie na poł gwizdka... Nawet Thermo Shredy nie działają jak wcześniej. Pobudzały, a teraz jakby mniej (wcale??). Może przez kawę, której wypiłem dużo podczas wyjazdu do Stolicy. Nie wiem.

Rozgrzewka - 10 minut ogólno-rozwojowa. Pompki, bieg bokserski, skłony i takie tam.
Wyciskanie sztangielek na ławce skośnej - połowa ćwiczenia z obciążeniem jak ostatnio, druga połowa stanąłem... Normalnie w 3 serii myślałem, aby zejść już ze strychu. Dogoniłem tylko chyba dlatego, bo miskę musiałbym przyciąć o 300kcal jak w DNT-Aeroby.
Wyciskanie sztangielek na płaskiej - tu już lepiej. Co prawda ciężary słabsze niż ostatnio, ale klatka dostała dzisiaj.
Rozpiętki - poszło jak ostatnio.
DIPSy - robione na krzesłach. Osłabiony trochę po klatce, ale i tak dobry dla mnie wynik.
Wyciskanie sztangą leżąc - francuz - jak ostatnio, oprócz ostatniej serii (-2,5kg). Pomimo mniejszych ciężarów, triceps też dzisiaj dostał.
Unoszenie nóg/bioder leżąc - miał być drążek, ale nie byłem na siłowni PRO. W domu nie mam gdzie tego robić, stąd unoszenie leżąc.
Spięcia brzucha I - poszło OK.

Oby jak najmniej takich dni. Całe szczęście, treningi/aeroby zrobione wszystkie (wczorajsza przerwa - zejdzie z piątku), miska oprócz:

czwartku 25.04 (ok 1000kcal ponad bilans z DT - ogólnie na zero dzień),
piątku 26.04 (ok 3000kcal w ciągu dnia - tu już nadwyżka ok +200-300kcal]),
soboty 27.04 (dwa i trochę piwa - w bilansie ujemnym),
poniedziałku 29.04 (3 piwa - w bilansie ujemnym)

trzymana w miarę...

O wadze nie wspomnę... Wymiary na szczęście OK. Trzeba docisnąć teraz do 05.05 na fotki konkursowe, bo konkurencja dobiła mnie... A może stąd te moje zwątpienie???

Pozdrawiam i miłego grilowania
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 1643 Wiek 38 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 19133
Aleś posta j**nął

Dobra ta tortilla? mi się przeważnie średniej jakości trafiały...
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Krata na lato wedlug Kapitana Wodki

Następny temat

Krata na lato według - Muzzy17

WHEY premium