03.05.2013 - DT
Menu:
Trening:
Opis:
Menu:
Bilans dopięty w 100% zgodnie z zaleceniem faftaq'a.
Trochę dziwnie, jak rodzinka je kanapki na śniadanie, a ja warzywa gotowane, pierś i ryż . Cały dzień najedzony byłem, ale fakt, że późno zebrałem się z wyra rano, potem długa przerwa (na m.in trening), po posiłku nr 3 padłem na 2h spania. Wydaje mi się, że mało zjadłem o 9, trening + aeroby o 11.30, kolejne żarło o 14. Do domu ledwo dojechałem, pomimo słabych wyników na siłowni, ale o tym poniżej .
Fotki z posiłków 1, 2, 3, 4,(nr 5 będzie to samo).
Trening:
Suplementy: na czczo kreatyna 5g, przed treningiem (11.30) 3xThermo Shred (popołudniem już nie chciałem brać kolejnej porcji), 1xCissus, po treningu kreatyna 5g, 1xCissus. BCAA 20g okołotreningowo.
Rozrzewka - 9,90 km/h.
Crossfit - wejścia zejścia - miało być jako drugie ćwiczenie, ale Smith był zajęty. Od początku z hantlami. Na każdą serie w każdej ręce było kolejno: 12/16/16/20. Niby nic, ale cały mokry już byłem. (spalacz) i nogi już czułem .
Przysiady ze sztangą na karku - nie wiem czemu, zawsze na tej maszynie idzie mi gorzej niż w domu. Możliwe powody: godzina treningu i wcześniej mało w sumie jedzenia, zmęczenie po crossficie, wymuszony ruch na maszynie? A może wszystkie na raz. W 3 serii miałem dać 89kg, ale wiedziałem że nie udźwignę wymaganych 10 powt. Dałem 79kg i tez zrobiłem tylko 8. Do ostatniej serii już ściągnąłem 10kg i 8 powt zrobiłem. Pomimo małych ciężarów, nogi mi się trzęsły. Tyle tylko dobrego z tego .
MCNPN - tu z kolei pierwsze 3 serie OK, w 4 dowaliłem już 110kg. Poprzednio najwięcej niecała stówka była. Fajnie , nawet pomimo tylko 5 powtórzeń. Szczerze powiem - zrobiłem to bo nie chciało mi się zmieniać talerzy . Miałem dodać 10kg talerze x2 (których nie było akurat wolnych). Były 15kg wolne, a z dychami musiałbym przekładać to co było już na sztandze . No to poszło 110kg .
Wspięcia na palcach - ciężary większe niż ostatnio. Bolało. Planowo zrobiłem po 40 powtórzeń na serię.
Wyciskanie sztangi sprzed głowy - ciężary delikatnie w dół. Zmęczony już byłem.
Unoszenie ramion bokiem stojąc - tutaj szok. Pomimo potwornego zmęczenia, wielki progres. Pierwszy raz tak miałem, że czułem jak rosną mi te barki. Taka pierdoła, a jak cieszy...
Aeroby - 30 minut w tempie 9,32 km/h
Cały trening ogólne zmęczenie. Tylko dzięki spalaczowi byłem nakręcony. Aero po nogach to jednak totalnie nie dla mnie. Miałem problem 9km/h biec. Po 10 minutach dopiero mogłem podkręcić tempo. Tętno miałem w okolicach 130ud/min.
Po treningu, jak pisałem, zjadłem i padłem jak nigdy. Teraz czuję DOMSy przednich barków i czwórek. Nie piszę ogólnie o DOMSach, ale po każdym treningu siłowym mam, ale nie zawsze wszystkich partii/mięśni które ćwiczyłem. Czy tak tez macie? Wspomnę, że wrzucam BCAA które wspomaga regenerację i ponoć zmniejsza efekt DOMSów.
Dzisiaj ciągle czuję jeszcze klatkę i triceps ze środy.
Miałem dzisiaj fotki robić na konkurs, ale mi sie już nie chce. Zrobię jutro