faftaqbossM - ja zaleciłem wliczać warzywa do bilansu (i nie wiem skąd pomysł by nie wliczać), bo to też są kalorie - to raz, a dwa - kiedy bilansujemy dietę chodzi nie tylko o kalorie i b/t/w, ale takze witaminy i składniki mineralne. Trudno byłoby ocenić spożycie potasu czy witaminy C nie umieszczając warzyw w rozpisce. Rafał nie bazuje na przepisach wykonania posiłków umieszczonych w planie na PT, wprowadza samodzielne modyfikacje, ja sugeruję jedynie podaż energii no i dobór produktów żywnościowych, np w okresie końcowej wycinki zaleciłem rezygnację z niektórych zbóż (pszenica, żyto) na rzecz ryżu i ziemniaków, by pozbyć się wybranych składników antyodżywczych z menu. Moje działanie ogranicza się do doradzania (a nie prowadzenia za rączkę) i ewentualnego korygowania korków Rafała, który ma aktualnie spore pojęcie na temat tego jak robić i szlifować formę
Zmieniony przez - faftaq w dniu 2013-07-11 18:07:05
Od czasu kiedy przeglądałem kiedyś ten topic intryguje mnie stwierdzenie: "w okresie końcowej wycinki zaleciłem rezygnację z niektórych zbóż (pszenica, żyto) na rzecz ryżu i ziemniaków, by pozbyć się wybranych składników antyodżywczych z menu".
Chodzi tu o obecność fitynianów, inhibitorów trypsyny, lektyny? W jakim stopniu poszczególne składniki antyodżywcze faktycznie ograniczają i dlaczego akurat w okresie "końcowej wycinki"? Przy mniejszej podaży kcal chcieliście zmaksymalizować źródła minerałów (za sprawą ryżu - pewnie brązowego - i ziemniaków), oraz zniwelować napady głodu (leptyna)? Czy jest coś jeszcze?
Pytam tylko dlatego, bo nie wyobrażam sobie pozbyć się z menu makaronu z pszenicy twardej durum i każde "nie" w jego kierunku mnie boli mimo, iż w porównaniu do ryżu brązowego/płatków owsianych ma mniej mikroelementów, to jego smaku do tej pory nic nie przeskoczyło, jeśli chodzi o moje podniebienie. Liczę na odpowiedź.