Krata na lato wedlug Kapitana Wodki

Wczoraj wyszlo suabo, ale jeszcze nietragicznie Krotko mowiac lekko poplynalem i wciagnalem sporo orzechow. Nie ma sie czym chwalic. Nie zaluje jakos bardzo (a to dziwne, bo zawsze mnie wyrzuty sumienie gryzly okropne), a to pewnie z racji uczciwego trzymania miski ostatnimi tygodniami i dawania z siebie 110% na treningach, ktorych tez nie odpuszczam. Jeden raz nie zaszkodzi zatem az tak bardzo. Dosc gadania, jedziemy dalej. Dzis DNT bo nie zrobie nogow na kacu, tu musze byc w pelni sprawny.

Za zdrowie osob, ktore sie udzielaja u mnie w dzienniku i komentuja/radza itd. zdrowko wypite


Il Flamingo w pelni

Kapitan Wodka

Nie zaluje jakos bardzo

I taka równowaga właśnie ma być! Bardzo dobrze Kapitanie.

No musi Tzn. dumny z siebie nie jestem, ale tez nie placze jak kiedys. Jak to mowia: od jednego dnia diety nie schudniesz, od jednego dnia odpustu nie utyjesz. Z grubsza.

No i nie od jednego dnia tylko wieczora. Bo w sumie to nie był cały dzień

Kupilem pulsometr. W ogole wykrecilem dzis 20+ km rowerem, ale ide na bieznie. Jestem ciekaw wskzan z maszyny i z pulsometru.

Pamiętaj, że jak maszyna ma współpracę z nadajnikiem z ciała, i jeszcze chwyci Twój, to musisz go ściągnąć na czas testu maszynowego

Hmm... Nie wiem, czy dobrze rozumiem... Maszyna ma pomiar taki ze pchwytasz dlonmi dwie blaszki zamocowane na raczce i Ci mierzy. Ten pulsometr co kupilem to zegarek na reke i jak chcesz zmierzyc to musisz go docisnac do nadgarstka dwoma palcami z gory zeby zlapal puls. Nie ma chyba zednego przesylu sygnalu w takim razie.

A no to tak.
Bo:
1. najczęściej są pulsometry z paskiem na klate i zegarkiem - wtedy wychodzi sygnał z klaty do zegarka.
2. bieżnie/rowery często mają, oprócz tych blaszek, odbiorniki. Wtedy (np z mojego zestawu zegarek + pasek) biorę tylko pasek na klatę i maszyna widzi pomiar. Niestety mam pulsometr z tych tańszych, sygnał niekodowany. Jak obok będzie ktoś biegł w podobnym, może się pierdzielić pomiar (w sumie zarówno wynik na zegarku jak i na maszynie)
Ale to takie pierdy. I tak raz na jakiś czas rzucasz okiem

No nie wiem czy pierdy , dla mnie chyba najbardziej użytecznym ficzerem pulsometru z ciągłym pomiarem jest suma czasów na treningu poniżej, w i powyżej ustawionej strefy. (Oprócz oczywiście wskazania chwilowego.) Tego niestety nie da się zrobić przy pomocy pulsometru na blaszki. Wtedy np nie ma ściemniania przy rowerze w terenie bo później po sumach wiem czy się opyerdlalałem czy było git.

DNT

30 min bieznia oraz ponad 20 km rowerem

Miska nie byla liczona dzis, ale juz "zdrowo".

Co do pulsometru i maszyny - wskazania niemal te same, marginalne roznice. Wyszlo mi na 7.5 km/h przy pochyleniu 2% tetno w zakresie 137 - 144, cos takiego, w zaleznosci od etapu.