Krata na lato wedlug Kapitana Wodki

No nie wiem czy powinienem wrzucac, zaraz wpadnie Food Police i co bedzie? A tak powaznie to jeszcze nie wyrzucam z diety pewnych elementow, w tym maki pelne ziarno i sobie pozwalam.

A przepis bardzo prosty - maka pszenna typ 2000 (razowa), 100 g, 2 jajka, mleko/woda, troche soli i wymieszac jak na nalesniki ciasto. W trkacie mozna dosypac maki lub dolac wody, w zaleznosci od konsystencji. Farsz u mnie to dorbno pokrojony kurczak podsmazony w przyprawach z cebula i pieczarkami. To samo z lososiem, ale na oddzielnej patelni rzecz jasna.

Oczywscie wszystko w bilans musi byc, wtedy nie taki straszny ten posilek. Dla Zywieniowych Talibanow polecam make orkiszowa/zytnia, wtedy bedzie full light posilek, ale ja po pierwsze nie moge jej tu dostac; a dwa ze nawet nie chce bo ciezko ciasto zrobic, a i smak nedzny


Aha, co do b/t/w to zalezy czego ile dasz, takze Ci nie podam. Jaky co to wzorowalem sie na tym:

https://www.sfd.pl/[HC]Dietetyczne_naleśniki_z_prawdziwego_zdarzenia._:D:D-t559346.html

Zmieniony przez - Kapitan Wodka w dniu 2013-04-19 10:22:48

Dzięki. btw sobie zobaczę mniej więcej jak przyślesz zrzut z michy .
trzeba spróbować i urozmaicić trochę. ciekawe czy mi dzieciaki łykną takie naleśniki z pełnego ziarna, hehe .

No tylko pamietaj ze maka pelnoziarnista pszenna to na dobra sprawe to samo co zwykla maka, tyle ze grubiej zmielona i troche wiecej plewy tam jest (no powiedzmy, ze zdrowsza - blonnik, mikroelementy itd.). Oczywiscie nikomu nie zalecam/nie zachecam do takiego jedzenia

pamiętam, może kupię taką pińset ziaren albo coś na spokój sumienia

DNT

Te nalesniki bez szalu wyszly, takie o.

Miska jak nizej + 3 male talerzyki sushi.

dopiero zauważyłem ,że na awatarku masz moją ulubioną gorzałkę :)

Sie wie, Absolut najlepszy! (o ile mozna wodke nazwac czyms dobrym )

No to niezłe kalambury. Mąka ssie. Ale Xxx to nie wiem. Jedno jajo i może dlatego nie teges .

Przecie od razu widać ze Xxx to jogurt :)

chest dips + 15 kg
WL
hantle skos
rozpietki brama

uginanie na lamanym
ugiananie z supinacja
uginanie na wyciagu

rozpierducha na brzuch

bieznia 35 min


Dzien sie zaczal slabo. Niewyspany, szaro, ochlodzilo sie, glowa moze nie bolala, ale jakas ciezka. Jak sie podnosilem z wyra to kwiata prawie zwalilem, ale w pore zlapalem doniczke. Odkurzanie. Mialem przed poludniem skoczyc na zakupy, tylko wyjechalem z placu i jep! pekla mi opona z detka... Na trening jak na sciecie ponownie, z mysla "aby odbebnic". No i tu mily akcent - mimo zlego samopoczucia moc byla.

Dipsy 3 serie + 15 kg po 10 ruchow, jedna + 10 i na koniec z CC. WL juz dzis na 80 kg po 8 ruchow (ostatnio 70 dusilo). Hantle skos - not tu juz normalnie, klata miala dosc. Rozpietki - mega! Naprawde fajne czucie.

Biceps ok, dobrze go dojechalem, ciezary ciut wieksze.

Brzuch dzis tak sobie. Na zasadzie "troche tego, troche tego", ale cos tam dostal.





Miska... Wyliczylem sie ze 2.5 browara moge, ale to sie okaze... Wish me luck, bitches!