Kitly-Dziennik treningowy /65/

Wczorajsza kolacja i dzisiejsze śniadanie :)

Podciąganie sztangi wzdłuż tułowia
http://imageshack.us/clip/my-videos/521/8sdvwodsrmbttpjetllfbl.mp4/
Wyciskanie zza karku
http://imageshack.us/clip/my-videos/189/k8maxyzuieqaggwzlrevle.mp4/ 

wyciskanie - złap nieco szerzej, nigdzie się nie spiesz.
Podciąganie - na długim gryfie zrób, złap szerzej niż barki. Sztanga będzie wędrować tylko do okolic mostka, więc musisz chwycić sporo szerzej by poprawiać szerokość obręczy barkowej.

Wrażenia potreningowe?

Wrażenia dobre, przede wszystkim dobre czucie na treningu. Bicepsy i przedramiona na lekkich zakwasach, barki chyba muszą jeszcze mocniej dostać, ale to już się ciężarem załatwi

Ogólnie wydawało by się, że treningi zajmie co najmniej 90 minut a trwał zaledwie 80-90 minut z aerobami które trwają 20.


Trzeba wyrazami, podobało mi się

TRZEMA*, w ogóle czemu nie mogę edytować postów w swoim dzienniku, trzeba gdzieś to zgłosić?

Ty ten biały ser na sucho wpieprzasz? Mi tak nie smakuje..

Na suchara. Niedobre jak nie wiem, ale trzeba to żreć. Wiem co czujesz próbując to jeść

ja zawsze łycha twarogu i wodą przepijałem

No właśnie widziałem patent by zmiksować to z wodą, dla smaku dodać jakis owoc. Nie próbowałem, ale pewnie lepszy niz suchy :D

Ostatnio tak ze szpinakiem próbowałem to daj spokój już go nie jem teraz fasola/brokuły i jak mi się zachce to kapuchę kiszoną jem. Dwa razy szpinak jadłem i zawsze walczyłem o to żeby nie cofnęło

Twaróg też popijałem wodą ale to jeszcze gorzej, już wole jeść tak o. Zresztą teraz nie ma tragedii jakoś się przyzwyczaiłem