Mikers - From zero to... << str 55, 95 >>

Whoops, rzeczywiście- rampa 12. Na treningu pojechałem przypadkowo 20
Ryżu już w sumie jakiś czas osobiście nie gotowałem, ale na pewno w przyszłości jeśli nie zapomnę też dosypię do niego curry
Na kolację wleciał pyszny tatar wołowy + kawałek schabu + trochę chleba (warzywek i owocków nie liczę). Na jutrzejsze śniadanie z góry przewiduję omlet, bo do tatara dla rodzinki poszło 5 żółtek, więc mam do dyspozycji 5 białek
Z ciekawości sprawdziłem, ile gram owsianych dawałem ostatnimi czasy do owsianki/placka- 7 łyżek stołowych- wyszło mi 80-90g. Nieźle, zwłaszcza jak przypominam sobie czasy, kiedy nie byłem w stanie prawie zmieścić 50g

i jak się czujesz na treningach Antosia?
Na pewno wymagające nieźle nie?

Witam,
będę śledził dziennik tym bardziej że zobaczyłem że mieszkasz w poznaniu:) chodzisz na siłownie na którą zamierzam sie udać w lipcu... jak tam jest? dużo ludzi chodzi?

Killing- dotychczas czułem lekkie domsy dzień-dwa po treningu, podczas ćwiczeń niezły wycisk- polecam
mk127- Witam i zapraszam siłownia całkiem fajna, kompaktowa. Atmosfera może być. Nie wiem jak będzie w lipcu, ale aktualnie zawsze daję radę wejść na to stanowisko, które mam w planie- ludzi czasami może być sporo, ale w godzinach, w których ja chodzę zdarza się, że ćwiczą 2-3 osoby oprócz mnie. Nie mam co prawda porównania z innymi siłowniami, ale ta według mnie jest dość fajna, polecam

To może nawet odczynimy jakiś wspólny trening

Zdecydowanie jest to fajny pomysł, postaram się cię nie spowalniać z obciążeniem zamierzasz poprowadzić dalej swój dziennik czy na razie tego nie planujesz?

planuje właśnie znów zacząć od lipca tylko nie mogę dobrać diety bo PO RAZ KOLEJNY chce zredukować... no zobaczymy. A jeśli chodzi o ciężary to napewno nie będziesz spowalniał bo nigdy nie miałem dużych ciężarów roboczych a poza tym ostatni raz na silowni byłem w marcu chyba

No to w lipcu będzie trzeba się jakoś zgadać
Dobra, idę się regenerować

16.06.2012
Przegrana z Czechami- kiepska gra, do końca miałem nadzieję, że chociaż zremisują.
Lekkie DOMSy na nogach po wczorajszym, ale wystarczające, żeby nie mieć ochoty na jakiekolwiek przeciążanie mięśni- czyli obyło się bez jakichkolwiek aerobów.
Dzień minął mi pod znakiem udawania uczącego się studenta, próbowałem podejmować próby nauki do egzaminu, ale nie do końca mi to wychodziło.

Jedyna rzecz, jaka mi dzisiaj (możliwe że) wyszła, to chlebek żytni razowy- od 5 dni hodowałem zakwas, dzisiaj z rana zrobiłem zaczyn, wieczorem do piekarnika na 45 minut, już się schłodził i czeka na jutrzejsze śniadanie- specjalnie dla niego odpuszczę sobie poranne owsiane
Jeśli w środku okaże się udany, jutro wstawię zdjęcia z poszczególnych etapów tworzenia

Witaminy i minerały zaczęły 'działać'- mocz przybrał kolor żółto-zielonkawy

Na koniec- z rana z ciekawości pomierzyłem jeszcze przedramiona- lewe 26/27cm, prawe- 27/28cm- czyli to też rośnie (przydałby się tylko jeszcze jakiś skok wytrzymałości )

Zmieniony przez - Mikers w dniu 2012-06-16 22:48:57

No szkoda Polaków, wszystko zależało od Nas