To że staczał walki to jest fakt. Już sam fakt jak ciężko trenował, że miał stosy, tysiące książek o sztukach walki, że to była jego największa pasja, no i gadanie że jest najlepszy na świecie uszło mu na sucho, to chyba świadczy o tym, że nie był tylko aktorem.
Wszyscy którzy z nim trenowali, żywili wobec niego podziw. Pojawiał się na różnych imprezach związanych ze sztukami walki, był po prostu tego częścią.
A tu na forum ktoś sobie pisze, że był aktorem.
-Dlaczego?
-Bo tak!.
Nigdy nie doszedłby do wniosków, do których doszedł i spisał w notatkach, gdyby był tylko teoretykiem. Proponuję Enediktalowi i jemu podobnym trochę się doedukować, a nie oceniać kogoś po obejrzeniu Wejścia Smoka.
"Dzięki za złoto, mój ty bohaterze" - 100 dan Diego.