Szajba - In Comfort Zone

Za tydzień przegonimy się na tej połówce Biorąc pod uwagę ukształtowanie terenu- wynik ładny :)

Ja się nie ścigam
Waga rano 82,1.kg
Średnio dziennie leci ze mnie 200g. Jeśli utrzymam to tempo redukcji, z końcem maja osiągnę wagę startową i pozostaną mi trzy miesiące by się nowym ja i jego możliwościami bliżej zaznajomić
I wczorajsza miska.
Wpadł jeden baton , ale jest wliczony. Na swoje usprawiedliwienie dodam że od tygodnia w kuchni na stole leży (leżało) ich dziesięć sztuk i wciąż jest dziewięć, choć na stole tylko osiem. Dziewiątego wczoraj przeniosłem na stolik nocny i nabiera mocy
Kto mnie zna ten wie, z Snickersy cenię wyżej niż Nutellę

Ja osobiście nie rozumiem fascynacji Nutellą. Jest po prostu nudna, nic tam się nie dzieje. Snickers za to co innego! Tu się karmel ciągnie, tu orzeszek chrupnie, a do tego dobra czekolada!

Żadna to fascynacja
Jest stosunkowo tania, słodka i dobrze się rozsmarowuje na pszennych plackach. Jeśli jest w menu wpada tylko i wyłącznie na noc i tylko i wyłącznie jako dodatek do placków i tylko w celu napchania bebzola.
Uwierz mi że lubię dobrze zjeść, potrafię ocenić dobre potrawy, rzekłbym nawet iż jestem smakoszem. Fascynują mnie potrawy złożone z więcej niż jednego składnika, dobrze dobrane i właściwie przyrządzone.
Problem w tym, że na dobrą, piękną, smaczną miskę trzeba mieć czas i mocną głowę.
Dlatego za chwilę wrzucę półtorej łyżki dżemu do płatków które wczoraj wodą zalałem, doleję trochę mleka i wstawię na 3 minuty do mikrofali. Za pięć minut będę miał śniadanie a za siedem mogę wyjść do roboty

Nie piłem konkretnie do Ciebie, ale dla wielu osób Nutella jest obiektem westchnień i uwielbienia. Ot musiałem to z siebie wyrzucić przy niedzieli
Też właśnie zjadłem płatki, tylko ze jogurtem i jabłkiem i idę przepalić nogę, bo dawno nic nie kręciłem

Dziś rege. Wpadnie jeszcze godzinka jogi i naleśniki z twarogiem i dżemem rzecz jasna.
Tydzień nie należał do szczególnie obfitych, niemniej dość intensywnie przepracowany.


Do "usłyszenia" w następnym tygodniu




Zmieniony przez - _Szajba_ w dniu 2020-05-10 22:46:23

Wczoraj porolowane. Jakieś dziwne te moje łydy. Głowa przyśrodkowa brzuchatego jakaś taka ogromna i długa, bocznej jakby wcale nie było. W jej miejscu wyłazi olbrzymi płaszczkowaty i chyba jeszcze większy strzałkowy długi, lub odwrotnie I głównie te dwa tak pospinane, że aż w dotyku bolesne.
Dziś trochę lepiej, skombinowałem PVC 110 i PVC 50,będziemy więcej rolować.
Miska z wczoraj

Ładnie idzie

Nie są to jakieś stare złogi do których zdążyłbym się przyzwyczaić, więc zrzucenie tego to że tak się wyrażę Pikuś
Dużym ułatwieniem jest również fakt, że moje body bardzo chętnie korzysta z zapasów a praca fizyczna przy niewielkiej intensywności dodatkowo ten proces wspomaga.


Zmieniony przez - _Szajba_ w dniu 2020-05-11 18:25:29

Dokładnie, zupełnie inaczej się redukuje siedząc na dupie za biurkiem..