Jak poszerzyć barki - czyli zrób z siebie godzillę

Na mase wole robic trening od konca. A ze jestem silny jak na wage to nie znaczy ze zle radze na mase, bo sam cwicze mase i rosnie, tyle ze sila bardziej. Ale to takie cialo... Wg mnie jezeli w danym cyklu zrobie odpowiednie cw to dobrze, ale robiac zle cw w nast cyklu robie zle bo nic nie zyskuje, i dlatego wole manipulowac kolejnoscia cwiczen. Rozumiesz o co mi chodzi?

Krzychu - wszyscy wszędzie gdzie czytam wszyscy bez wyjątków piszą, że masa to 12 powtórzeń około 12 gdzieś tak od 8 do 12 powtórzeń. A przeczytałem twój plan i mi szczena opadła... 22 powtórzenia? Ty robisz rzeźbe czy mase? To jest jakiś wielki stereotyp o tym, że masa to max 12 powtórzeń? Tak się zastanawiam, że może zaczne również tak dużo powtórzeń robić.

jak będziesz mial jego mase, jego staz treningowy i jego doświadczenie to mozesz robic tyle powtórzeń

WODYN, mi chodzi o to ze Krzych ma filozofie zmniejszania liczby cwiczen kosztem zwiekszania ilosci serii (np 3cw x 4s zamiast 4cw x 3s) po to by przyzawyczajac miesien do mniejszej ilosci cwiczen by moc je uzyc na nastepnym treningu. Inna sprawa jesli uwazasz ze ten nastepny jest i tak spalony...
Moim zdaniem dany miesien mozna robic na tyle roznych sposobow ze da sie przezyc 3 cykle bez regeneracji i ma to sens (z tym ze ja mam bardzo male doswiadczenie i mialem tak moze dlatego ze zaczynam). Z tym ze zmiany musza byc bardzo duze, tak by w calkowicie inny sposob pobudzic miesien. No i nie moze byc wyczerpania nerwowego ale na tym sie nie znam

Powiem wam jedno, prawda jest taka, że kompletnie nie ma reguły. Czasem zrobisz coś, co jest kompletnie bez sensu z punktu widzenia metodyki treningowej - a mięśnie reagują gwałtownym wzrostem.

Dlatego jeszcze raz mówię, że trzeba eksperymentować. Mnie wchodzą duże ilości powtórzeń, WODYN woli duże ilości serii, a ktoś inny duże ciężary i krótkie przerwy.

Jedno jest niezmienne, mięśnie trzeba przełądować. Dlatego mamy efekty, bo ja przełądowuję je dużymi ilościami powtórzeń, WODYN seriami, inni ciężarami lub krótkimi przerwami. Myślę, że to czy dana metoda sprawdzi się dla nas zależy bardziej od układu nerwowego lub genetyki niż od samego treningu. Ja znalazłem patent dla siebie, szukajcie go i wy.

Zmieniony przez - krzych666 w dniu 2006-07-27 15:21:45

krzych666 - ale na to potrzeba czasu, nie da sie zrobic tego, ot, tak - zarowno Ty, jak i Wodyn macie spore staze - Ty lubisz duze ilosci powtorzen, Wodyn serii, a np. Dorian Yates ogromne ciezary - ale to przeciez kolejny trenujacy, ktory ma sporo za soba [nie myle sie, prawda ?]. Kazdy z Was doszedl do tego po jakims czasie, nie jednym treningu.

O ile pamietam, to jeszcze FU robi duza ilosc serii [byc moze sie myle].

@Ia.CoooB - masz jeszcze za maly staz na takie eksperymenty. Ale doskonale Cie rozumiem - gdy mialem 3, 4 miesiace takiego sobie treningu za soba, myslalem o treningu Arnolda, czy takim, jakim trenuje ktos ze stazem o 10 lat wiekszym ode mnie.. I powiem Ci, ze lepiej tego nie rob - bardziej zaszkodzi niz pomoze. Choc i tak zrobisz jak uwazasz..


Zmieniony przez - _uk w dniu 2006-07-27 15:35:03

racja _uk, jednak powiem ci, że im mniej ktoś kombinuje - tym więcej potrzebuje stażu by wyciągnąć konkretne wnioski.

serii robie normalnie (10-16) ale powtorzen wiecej niz zwykly trenujacy "na mase"

Spokojnie ludziska. Ja akurat robie 3 serie na grupe i idzie do przodu. Wiele serii tez mi wchodzi. Wszystko to kwestia dostosowania intensywnosci. Wiecej serii daje mi wiecej masy- taka roznica. Zasada jest taka ze wszystko dziala na kazdego, ale w roznym stoniu. Metoda Krzycha tez na mnie by dzialala, ale w niewystarczajacym stopniu by mnie motywowac, i dawac wzrost. U mnie nawer nogi , lydki , brzuch i przedramiona nie rosna (J-U-Z) od wielu powt, staja sie tylko wytrzymalsze. Kiedys robilem serie nawet po 100, ale dalo to tyle ze nauczylem sie koordynacji i ruchow.

Dzi:
Ja w ciagu prawie 12 lat na silce i 6 lat cw domowych mialem moze z 15 tygodni przerwy, z czego z dobrej woli tylko jakies 3. Radze robic przerwy ludziom ktorych nie znam, bo nie kazdy robi lekki trening tak jak trzeba. Przez wiele lat nie robilem lekkich i glownie dlatego stalem w miejscu. Po 2 latach treningow schody sa takie ze bez tego sie nie obejdzie, ale nadgrliwosc to moja typowa cecha (mowia ze gorsza od faszyzmu).
Nie neguje metody Krzycha666 jesli chodzi o ilosc cwiczen i serie- wrecz przeciwnie. W temacie o ilosci cw na grupe bardzo mocno go popieralem a nie zmieniam zdania z dnia na dzien. Tu podobnie jak z tygodniami przerwy radze niedoswiadczonym (ale nie poczatkujacym- niech ucza sie podstaw i powoli dokladaja cw) robic wiecej cwiczen bo to lepiej ich nauczy koordynacji i w krotszym czasie poznaja wszystkie cwiczenia ktore warto znac. Potem mozna zaczac powolny proces eliminacji cwiczen ktore nie wchodza. Obecnie robie po jednym cw na kazdy miesien (ale np barki dziele na 3 miesnie, plecy na 2 grupy itd...). Biore z atlasu cwiczen tylko to co musze, a jednoczesnie to co najlepsze. Przerwy tygodniowe, wielosc cwiczen i zmiana kolejnosci razem wziete tworza cos co mozna polecic danej osobie nie znajac jej. Prywatnie zas obserwuje osobnika i widze wiekszosc rzeczy, o reszte pytam. Na forum sa ze 2 osoby ktore dobrze znam, wiec sam widzisz ze nie jest to zadna grupa reprezentatywna. Zmienianie kolejnosci cwiczen dziala tak ze czym dalsze cw tym bardziej wyczerpany jestes i intensywnosc w nim jest INNA. Odwracajac kolejnosc w nast cyklu to ost cwiczenie ktore bylo ledwie wykonywane nagle jest mocno akcentowane. Caly czas pamietales ruch, a nawet go doskonaliles teraz go wykorzystasz lepiej niz zapomniane cw ktorego w sumie nie potrafisz wykonywac. Co mozesz zarzucic takiemu podejsciu, tym bardziej ze nie przypominam zebys stwierdzil iz to wyprobowales?
Pozdro! Dociekliwosc jest OK!

Na mnie metoda wielu powtórzeń działa tylko na rzeźbe :-/ próbowałem niegdys i ostatnio i efekty ciągle takie same, za to tak jak wodyn mówi metoda wielu bardzo wielu serii przy małej ilości powtórzeń działa super na mase.