dieta Montignac

mam tylko pytanko, czy tak długie gotowanie soji nie podniesie niebezpiecznie IG, jak myślicie?
Andrea, chleb zazwyczaj jest rzeczywiście węglowodanowy, ale ten z orzechami podwieszony wyżej ma węgle w min ilości i to tylko z orzechów..

To jeszcze ja . W innym poście znalazłam adres strony zawierającej kalkulator żywieniowy, podaje zawartość białka, węglowodanów i tłuszczów: http://www.zdrowezycie.pl/Interaktywne/kalkulator/Asp/WszystkieProdukty.asp.
andrea_l

Adres, który podałam wchodzi bez wpisywania ostatniej kropki.
andrea_l

P: Jak to jest z tą marchewką? Montignac pisze, że surowa ma indeks 35, a gotowana 85. A w innych źródłach jest że surowa ma indeks 16, a gotowana 47. W książce "Nie musisz liczyć kalorii - 49 gotowana) Skąd aż takie duże rozbieżności???
O: Niestety niektóre dane indeksu glikemicznego różnych produktów spożywczych
są przestarzałe i błędne. Pierwsze badania wykonywano na początku lat
osiemdziesiątych. Dziś niektóre z tych danych zostały zastąpione wynikami
nowych badań. Mimo to pokutują w literaturze. Przykładem tego niech będzie
historia z marchewką.
Z powodu błędnej informacji miliony Amerykanów na diecie węglowodanowej o
niskich wartościach GI ( niektórzy z nich to diabetycy, inni chcą schudnąć,
stracić apetyt lub zyskać energię) zostało błędnie poinformowanych, że
powinni trzymać się możliwie daleko od marchewki, bo jest ona rzekomo
produktem o wysokiej wartości GI. Tymczasem nowsze badania wykazały, że
marchew ma niską wartość GI. Co więcej, zawiera tak niewiele węglowodanów
(zaledwie 5 do 7 procent, czyli 3 gramy w pół kubka marchwi), że aby wpłynąć
na poziom cukru, trzeba zjeść ponad pół kilograma marchwi na jedno
posiedzenie. Informacja pochodzi z książki " Nasz wspaniały mózg. Jak wspomagać go
dietą" Jean Carper - Wydawnicto "Książka i Wiedza" 2000 r




Agata

M_Montignac: Ale czekolada jest jak najbardziej wskazana w mojej diecie. Ale pod warunkiem, że czekolada będzie zawierała min. 70% kakao, czyli czekolada gorzka.





Agata

Mam kilka uwag.
Dla informacji - znak > zawsze będzie oznaczał "więcej niż" (to znak matematyczny),
W książce "schudnąć bez wyrzeczeń" (specjalnie dla kobiet) nawet w pierwszej fazie Monti zaleca spożywanie orzechów i migdałów(!) i nic nigdzie nie pisze o ograniczeniu żółtego sera!
I nie dziwcie się, że tak się ten temat wałkuje, bo żółty ser nadaje wyjątkowo dużo smaku większości potraw.
Obróbka termiczna suszonych owoców nie powinna wpływać na ich IG (dżemiki robi się właśnie w procesie obróbki termicznej). Orzechy z owocami suszonymi-zawsze i wszędzie (jak w muesli). Tłuszcz z orzechów to tłuszcz nienasycony, czyli O.K. Tylko co z tymi jajkami? Monti pisze, że tłuszcze z jajek nie są take, jak z mięsa, że to "dobre" tłuszcze.
A może problem rozwiązać definitywnie dając TYLKO białka z jajek? Tak też będzie smaczne i się upiecze, już próbowałam.

rudzielec

ale z makaronem sojowym żołty ser jest na bank dozwolony!

madzikk

Witam wszystkich Montignacowców,
Zaczęlo sie na niezadowolenieu z wlasnego ciala... zapatrzona w nienaganne figury bohaterek mediów, przeszlam na monignaca. Stosowałam ją bez zgrzeszen i chudłąm.Potem spostrzegłąm ze zmniejszając iloc spożywanych posików chudne jeszcze bardziej i tak reygnowalam najpjerw z zbednych przekąsek miedzy posilkami potem z kolacji i niezbednego sniadanie. Następnie nawet gotowane warzywka na obiad wzbudzaly we mnie poczucie winy wiec i je wyeliminowalam.Moja dieta opieralam sie na jablku lub na czyms co od razu zwracalam.Objawy anoreksji mialam wszystkie i tak zaczelo sie to przeklenstwo. Czytam wasze przykladowe menu i przeraza mnie ilosc tego wszystkiego. To wszystko jest silniejsze ode mnie.Obsesja totalna na wlasanej sylwetce.Jedyna rzecz co mnie pociesza to to ze nic po mnie nie widac.Wymieraja we mnie uczucia i zanika mi dusza-tylko to, to co ja widze.Mam jednak postanowienie ze zaczne jesc bez wzgledu na te wyrzuty.Musze z tego wysc.Inni mnie wspieraja ale czy to pomorze?
Uwazajcie na siebie i na swoje dzieci przed tym cholerstwem...

troche ludzkiej slabosci i wszystko moze przeobrazic sie w zlo

moja koleżanka też w to wpadła, dlaetego wiem jak to głęboko siedzi w psychice i jak ciężko jest z tego wyjść.3 mam za Ciebie kciuki Ama, ważne,że zdajesz sobie z tego sprawę, chociaż mnie i tak się wydaje,że widać po każdym te chorope.powodzenia

madzikk

to fakt, ze z chorobami psychiki typu anoreksja i bulimia nie ma żartów. ja sama ciągle jestem psychicznie obciażona nieakceptacja swego ciała przez to ze bombarduje się nas nienormalnym wzorcem kobiecego ideału, depresja ujawnia sie u mnie szczególnie gdy ide na zakupy i okazuje sie, ze wiekszości ciuchów nie mogę nosić, bo mam troszke wiekszy biust (albo powiem raczej "bo mam biust") lub za mocno umieśnione nogi, a że jestem niska (a nie wysoka i wiotka) wszystko razem w obliczu manekinów na wystawach wyglada dramatycznie. Na szczęście łąkomstwo powoduje że nie mam zapedów do anoreksji i myśle, ze większość obecnych tu Montignacowców stosuje tą diete, bo ma dosyć serii wcześniej stosowanych i wyniszczajacych nas diet. Przyznajmy to...lubimy jeść, dlatego chcemy jeść z głową by być zdrowym i objadając się dobrymi posiłkami nie tyć. Do tego wykorzystujemy sprawdzone zasady Montiego, i dlatego przestrzegajac tych wzorców mam nadzieje, że nikomu z nas ta straszna choroba nie grozi. Ciągle ktoś mówi, ze dzieki M. nie chodzi głodny a chudnie, to najl;epszy sposób na odżywianie. Zreszta wierzę w to, ze na sfd wszyscy są rzewiscie wiekszymi lub mniejszym sportowcami, a wysiłek fizyczny wzmaga apetyt, więc głodzić się nie będziemy.
Teraz dietetyczne pytanko, ostatnio znalazłam całkiem pyszne prażone (oczywiście bez tłuszczu i soli) ziarno soi. Wartosć odżywcza całiem sporej 60gramowej paczuszki to ok 260kcal, 6,5g tłuszczu, 29gr węgli 18gr białka. Czy to zdrwa przekąska? czy prazenie nie podnosi IG soi?