dieta Montignac

Gdzieś na tym forum ktoś już poruszał temat orzeszków solonych. Konkluzja chyba była taka, żeby lepiej nie jeść solonych, prażonych. Nie wiem, czy prażenie obniża IG, przecież poddaje się je wysokiej temperaturze i ta sól..., która zatrzymuje wodę w organiźmie. Ale przecież możesz eksperymentować, może akurat dla Twojego organizmu nie będzie to zbyt duże obciążenie i będziesz chudł. Ja wolałabym nie próbować, ale jak już ktoś wcześniej zauważył kobietom trudniej schudnąć, więc Tobie może lepiej pójdzie. No i oczywiście pod warunkiem,że masz sadełko. A fistaszki to to samo co orzechy ziemne czy arachidowe. Pozdrawiam

andrea_l

Andrea z marszu ci odpowiadam, żelatynę stosuję do galaretki zwykłą spożywczą dodaję do niej pokrojony w kostkę ugotowany seler, pietruszkę plus natkę i marchewkę ale gotowaną na parze, zresztą seler i pietruszkę też gotuję na parze, bo mają super smak i zapach. Do gotującego się wywaru możesz dodać czosnek, będzie bardziej aromatyczny. Natomiast co do fasoli to muszę ci powiedzieć, że nigdy nie gotowałam jej w mikrofali i pewno jej twardość to skutek gotowania właśnie w mikrofali. Ja moczę fasolę całą noc i później gotuję najdłużej (zależy od rodzaju fasoli, fasolki czy groszku) ok. 10 min. (soczewica czerwona 3 min., brunatna ok 5 min) i po wyłączeniu dochodzi pod przykryciem i jest mięciutka. Fasola dochodzi pod przykryciem dość długo. Gotuję ją przed wyjściem do pracy, a po powrocie jest miękka. Natomiast groszek i soczewica pod przykryciem dochodzą w parę minut. Twoje tak długie gotowanie podniosło jej IG pewno bardzo wysoko. Natomiast dawno już nie gotowałam soji, więc nie pamiętam czasu gotowania, ale myślę, że też wystarczy ok. 10-15 min. i niech dość długo dochodzi pod przykryciem.
A tak na marginesie, znowu przez te dwa tygodnie eksperymentowałam z montim i już wiem, że jak się ściśle przestrzega jego zasad i w późniejszym etapie zmniejszy trochę posiłki, to waga spada. Natomiast każde odstępstwo powoduje stanie w miejscu. Od poniedziałku znowu zaczynam ścisłego montiego i napiszę jak mi poszło. Pozdrawiam

Weronika

Ludziska, jeśli ktoś znajdzie książkę "Montignac nad Wisłą" niech natychmiast pisze gdzie kupił - WOŁOWYMI LITERAMI. Chyba mnie diabli wezmą. Pełno jest reklam tej książki a o niej samej ani słychu ani dychu!

gania

Dzięki Weroniko za odpowiedź, masz soga ode mnie . Niby coś tam wiem, ale jak przychodzi do wymyślania posiłków, to czarna rozpacz. Lubię gotować w mikrofali, bo ona fantastycznie trzyma ciepełko, więc jeszcze trochę poeksperymentują z nią i z fasolką. A teraz pora na przepis:
kawałek wołowiny
soczewica (ja miałam pomarańczową)
kapusta kiszona

Wołowinę należy ugotować z warzywami (marchewka, pietruszka, seler), dodać listek laurowy, ziele angielskie i pieprz w ziarenkach. Gdy się ugotuje wyjąć z wywaru - można na nim zrobić dla reszty rodziny czerwony barszczyk.
Mięso należy przekręcić przez maszynkę. Kapustę kiszoną opłukać i ugotować osobno, a następnie przekręcić przez maszynkę, osobno też ugotować soczewicę. 2 cebule zeszklić na oliwie z oliwek, troszkę przyrumienić, dodać skręconą wołowinę i kapustę. Doprawić solą i pieprzem. Część tego farszu dodać do soczewicy - pycha. Z reszty zrobić łazanki. I tym sposobem mamy obiad dla tych, co jedzą zgodnie z MM, jak i dla tych, którzy lubią tradycyjne żarcie. Pozdrawiam

andrea_l

Czesto piszecie o gotowaniu fasoli, grochu, soczewicy , ze nie wolno do miekkosci tylko tak jak makaron, ja osobiscie nie potrafilabym zjesc "straczkowych" niedogotowanych a moj zoladek bardzo by cierpial:(, ale czytalam ksiazki MM i szczerze mowiac nigdzie nie spotkalam sie z tym ze straczkowe maja byc krotko gotowane...jesli mozecie napiszcie mi gdzie to zostalo "powiedziane".
Pozdrawiam wszystkich:)

Agata

Ganiu
Ksiazka o ktora pytasz ma sie ukazac w kwietniu, wiec wytezaj wzrok

hm..juz sama znalazlam odpowiedz na moje "straczkowce", ale bynajmniej nie jest napisane by gotowac kilka minut, tylko zeby nie gotowac kilka godzin do zrobienia sie "kleju", wiec jak pogotuje 30 do godzinku ( w zaleznosci co gotuje) to jest ok.uff
Wiele osob pisze zeby w I fazie soczewice jesc tylko z warzywami , a ja znow wzielam ksiazke i poraz 1000000 czytalam o fazie I i wyraznie napisane jest by jesc ja z miesem , rybami itp.

Agata

weszlam sobie tak z ciekawosci i przy okazji "natrafienia" na francuska strone MM.
Sa tam przedstawione produkty ze sklepu MM, akurat otwarlo mi sie na czekoladzie powyzej 70% kakao...miala niezla cene...48 euro, jak na czekolade niezla cena , az balam sie popatrzec na inne produkty, wszystkie sliczne z markowym napisem MM:)

Agata

No tak, a moze Monti robi niezla kase na tej swojej metodzie, a ksiazki i poradniki to forma ulotek reklamowych za ktore ludziska jeszcze chetnie placa. To sie nazywa marketing!!!!

TrAnik

jak to jest z soją u Montignaca? Mam w domu kotlety sojowe i inne takie, ale boję się wszamać, bo nie wiem jaki mają IG. Monti w "JaS" wcale o soi nie wspomina...

pursue life