WING TSUN/WING CHUN

Oczywiscie,ze czlowiek walczy a nie styl,ale zeby styl byl skuteczny to czlowiek musi spelniac jego gabaryty...wiec walczy czlowiek ale stylem,a nie na odwrot..
A ty Olek jaja sobie robisz ? :)

Zmieniony przez - jaguar87 w dniu 2010-05-16 17:23:15

Nie zgadzam się. Walczy styl.

Z shotokanu przerzuciłem się na boks tajski. I jestem tym samym człowiekiem. A walczę lepiej.

I składa się na to kilka rzeczy. Ale wszystkie wynikają ze stylu. Ja się niewiele zmieniłem.

Można by wyliczyć:

- krótsza pozycja

- porządna garda <ręce wysoko chronią twarz>

- sparringi na treningach

-ćwiczenia na tarczach

- zaprawa kondycyjna

i wiele, wiele innych.

I co ważne - nie chcę tu krytykować shotokanu. Ale jestem przeciny - walczy człowiek, a nie styl.

Tzn.to jest tak kolego,nie bede tu za duzo mowil bo nie znam sie az tak na karate,kiedys cwiczylem kyokushin ale to co innego.Z tego co sie orientuje Karate na sparingach walkach turniejowych,dozwolone sa ciosy piesciami w korpus tylko,poza nogami..a w tajskim bezporsrednio trenuje sie uderzenia na glowe.Ale gdyby doszlo do spotkania np.na ulicy albo turnieju bez zasad to styl juz ma malo do gadania.Wyobraz sobie dwoch kolesi wazacych po 90 kilo o podobnym wzroscie..Kto wygra ?Karate czy thai..Wygra ten kto jest bardziej sprawniejszy,ruchliwy,szybszy itd..Karate jest silnym stylem tak samo jak thai...wiec walczy czlowiek a nie styl..

Po drugie kazdy styl nakazuje trzymac garde tak by zdazyc zablokowac cios lub uniknac..a ze w nie ktorych walkach widzisz rece nisko to juz swiadczy o tym,ze czuje sie pewny siebie,ma szybka reakcje np.Roy jones jr.wogole gardy nie trzymal..i dopiero pod koniec karjery zaliczyl nokaut.Ale to juz wiek robi swoje.Tyson trzymal i byl nokautowany...chociaz by przez lewisa..douglasa..
Nie masz racji kolego,poczytaj chociaz by Bruce lee ona tam mowi o 4 rekach i 2 nogach itd..i tlumaczy jak wyglada walka.Pamietaj ze to koles,ktory wytlumaczyl najlepiej co jest skuteczne a co bez uzyteczne w realnej walce..

Zmieniony przez - jaguar87 w dniu 2010-05-16 17:55:40

Dodaj jeszcze to że jak ktoś nie walczył nigdy w klinczu to ma przeje*ane
Nie chodzi o style tylko o to jak kto uczy. Jak jest trener do dupy to to się odbije na trenujących.

Ale ja nie mam zamiaru sobie wyobrażać cokolwiek.

Bazuję na własnych doświadczeniach, mówię o sobie i tego będę się trzymał.

W karate nie było zaprawy kondycyjnej, słabe rozciąganie, tylko walenie technik w powietrze.

Po kilku treningach taja, gdzie bijesz w tarcze zmienia się kompletnie punkt widzenia.

I tak na marginesie. Jak już wywołałeś brak gardy u Jonesa Jr. Polecam ten filmik. Gdzie ten styl jest analizowany:

z tymi klinczami masz racje,z trenerem rowniez.Ale ja ucze sie sam bez trenerow (niestety) mniej wiecej wiem czego od siebie wymagac by mialo to rece i nogi.Ale oczywiscie na pocztku przygody z walkami warto isc do trenera jak sie go ma,bo pozniej to i tak jest bez uzyteczny.Łapiesz podstawy,technike i dowidzenia trenerze a dalej sam sobie trenujesz na swoje potzreby..
heh,widocznie trenera jednak miales do dupy.Bo ja na Karate mialem worki,tarcze itd..a uderzenia w powietrze kazal robic w domach i delikatnie by nie naderwac miesni stawow itd.Ja z treningow karate jestem zadowolony..
Ja mu o latach 90 ten mi o 40 :) kolego inne metody trenigu..nie porownuj tego...

Zmieniony przez - jaguar87 w dniu 2010-05-16 18:18:02

z tymi klinczami masz racje,z trenerem rowniez.Ale ja ucze sie sam bez trenerow (niestety) mniej wiecej wiem czego od siebie wymagac by mialo to rece i nogi.Ale oczywiscie na pocztku przygody z walkami warto isc do trenera jak sie go ma,bo pozniej to i tak jest bez uzyteczny.Łapiesz podstawy,technike i dowidzenia trenerze a dalej sam sobie trenujesz na swoje potzreby..


Większej głupoty ze świecą szukać.



heh,widocznie trenera jednak miales do dupy.Bo ja na Karate mialem worki,tarcze itd..a uderzenia w powietrze kazal robic w domach i delikatnie by nie naderwac miesni stawow itd.Ja z treningow karate jestem zadowolony..

Dlaczego do dupy?

Mistrza Polski miał. W kadrze też był.

Przepisy na zawodach były takie, a nie inne. Ćwiczyło się kata, kihon, light. I tyle.

Lee, ktoś pytał, czy są tu ludzie kompetentni w WC, więc Cię wymieniłem

Z pierwszą częścią Twojego postu nie sposób mi się nie zgodzić. Bardzo mi się podoba to co napisałeś o otwartości na inne rzeczy, walce człowieka. Sam już od dawna nie jestem stylowy, więc właśnie w tym bym się odnajdywał

Aczkolwiek jestem też zdania, że jak Cię nauczą tak się bijesz. Tym samym ucząc się kiepskiego stylu marne masz szanse przeciwko komuś, kto uczy się rzeczy konkretniejszych.

Gadanie, że komuś się startować nie chce... Co tu kryć, nie jest to żaden argument na nic. Jak ktoś nie walczy to nie ma prawa wypowiadać się na temat swojej skuteczności, bo to bezczelne.
Jak ksiądz o ruchaniu...

Kuro,
on ma rację. Człowiek walczy, ale to człowiek decyduje jakich narzędzi używa. Jeśli jest kumaty to wykorzystuje skuteczne narzędzia. Zauważ, że w UFC są różnice między zawodnikami, ale generalnie wszyscy robią to samo - to co skuteczne. Podobnie ten typ od WC w MMA, też walczy tak jak reszta.
Samo WC czy Shotokan nie są skutecznym narzędziem, tutaj 100% racji. Ale od człowieka zależy czy uzywając ich podejmie walkę, czy nauczy się porządnych rzeczy

Jaguar,
mówię serio Jak już zacząłeś to powiedz gdzie WC wygrywało, daj filmy

Ale gdyby doszlo do spotkania np.na ulicy albo turnieju bez zasad to styl juz ma malo do gadania.Wyobraz sobie dwoch kolesi wazacych po 90 kilo o podobnym wzroscie..Kto wygra ?Karate czy thai..Wygra ten kto jest bardziej sprawniejszy,ruchliwy,szybszy itd..Karate jest silnym stylem tak samo jak thai...wiec walczy czlowiek a nie styl..
W K-1 karatecy przegrywali póki nie nauczyli się boksować.