wtsmok napisał:
Sikungowi Maday kiedys jeden olimpijski mistrz judo chcial wykrecic reke..oczywiscie nie dal rady, tu pomoglo chi-sau..a teraz ten mistrz..cwiczy WT
a tą z kolei opowiastkę stworzył ktoś, kto judo zna tylko z książek
z przyczyn oczywistych dla każdego, kto trenuje judo!
przypominają mi się opowieści, jakie centrala tworzy na temat osobnika Ryszarda M. - bił się z bokserami i pokonywał ich kopiąc, judoków pokonywał ciosami, taekwondoków podcinał i rzucał. itd. po czym na bazie tych doświadczeń powstała Wielka Fala...
btw miałem okazję robić zadaniówki z przewracania z instruktorem wing chunu. dzięki przyjmowanej przez niego postawie podcięcia wchodziły jak w masło, a układ rąk idealnie nadawał się do ich zbicia poprzedzającego sklinczowanie.
nawet biorąc poprawkę na moją bardzo dużą przewagę fizyczną nad tamtym skądinąd bardzo sympatycznym i otwartym chłopakiem i przewagę prawie 3 razy większego stażu w sztukach walki (minus moja ówczesna bolesna
kontuzja barku i lata od ostatniego treningu stylu uderzanego) coś tu chyba nie zgadza się z zapewnieniami o postawie, trappingu, chi sau itd.
daleki jestem od deprecjonowania wing chunu, ale znajcież proporcję w wychwalaniu się, mociumpanie!
Zmieniony przez - Jodan w dniu 2010-05-11 01:34:12