Kamil Bazelak już w przeszłości wielokrotnie proponował Mariuszowi Pudzianowskiemu pojedynek w formule MMA. Po gali KSW XIII krytycznie skomentował konfrontację popularnego Pudziana z japońskim fighterem.
"Gdybym walczył na ringu zamiast Yusuke Kawaguchiego to pozamiatałbym Pudzianowskim ring. Nie chcę w żaden sposób wpadać w samozachwyt nad sobą, ale jestem dużo lepszy od tego pseudowojownika, który unika mnie jak tylko może. Wiem, że nie mam tak znanego nazwiska jak Paweł Nastula ani zbliżonych do niego osiągnięć, ale ten bufon Pudzianowski walczącymi z zawodnikami ważącymi 15-20kg mniej nie może mnie bez końca unikać. Dobieranie sobie zawodników nad którymi dominuje siłą to nie jest droga jaką powinien kroczyć prawdziwy wojownik. Pudzianowski wie, że przeważam nad nim zarówno w technikach bokserskich jak i kick-boxerskich. W walce zapaśniczej również nie ma między nami żadnej skali porównawczej pod względem techniki. Całkowicie dominuję nad nim umiejętnościami i jestem conajmniej dwukrotnie szybszy, bardziej dynamiczny, mam lepszą elastyczność aparatu ruchu i większą precyzję w uderzaniu. Ponadto mamy podobne warunki fizyczne, więc siłowo Pudzianowski również nie byłby mi w stanie w żaden sposób zagrozić. On wie o tym, dlatego unika takich niewygodnych zawodników jak ja. Na gali KSW XIII Walka Pudzianowskiego dostarczyła na pewno wiele emocji, jednakże obnażyła dyletantyzm Pudziana,brak techniki, prymitywny boks, fatalne
przygotowanie kondycyjne. Kawaguchi był dużo lżejszy od Pudziana, ale gdyby mieli taką samą wagę, sądzę,że w przeciągu tych dwóch rund walka byłaby rozstrzygnięta na korzyść japończyka. Szczęściem dla Mariusza, że nie było trzeciej rundy, gdyż niechybnie by nam zszedł z tego świata i mielibyśmy kolejną żałobę narodową… Pudzianowski pokazał, że tak naprawdę nie ma co szukać w MMA ,a jego siła nie przekłada się w żaden sposób na skuteczność w walce. Nie będę przewidywać wyniku walki z Sylvią, ale wiem, że po walce Pudzianowskiego z Kawaguchim amerykanie pokładają się ze śmiechu spekulując na temat umiejętności Pudziana i wyniku jego starcia z emerytowanym fighterem z UFC. Tim Sylvia według wszelkich opinii go po prostu zniszczy! Podsumowując gala sportów walki KSW XIII było najlepszą i najlepiej przygotowaną imprezą w historii KSW. Maciek Kawulski i Martin Lewandowski organizatorzy tego niesamowitego widowiska stanęli na wysokości zadania przygotowując je z iście hollywoodzką precyzją. Wielkie brawa za taką promocję MMA w Polsce. KSW XIII przebiegało w niespotykanej atmosferze przy mocnym dopingu publiczności. Co się tyczy walki Mameda Khalidova ,to moi osobistym zdaniem jak i wielu obserwatorów i zawodników jak najbardziej zasłużył on na remis. Każdy mówi o kopnięciach poniżej pasa, po których japończyk jak tylko mógł to symulował niezdolność do walki, ale przecież powszechnie wiadomo, że każdy zawodnik zakłada przed walką suspensoria, które w dużym stopniu amortyzują podobne urazy. Jego reakcje po tych kopnięciach moim zdaniem były mocno przesadzone. Jak widać obcy jest mu kodeks bushido i naprawdę daleko mu do charakteru jaki prezentowali w walce jego przodkowie samurajowie. Nikt nie wie o tym, że Mamed Khalidov doznał podczas walki skomplikowanego złamania żeber. Stało to się przy jednym z obaleń. Miał kłopoty z oddychaniem i normalnym wykonywaniem technik w walce. On się jednak nie skarżył, nie symulował. Nie wołał lekarza, nie przerywał walki...nie poddał się i ambitnie walczył do końca wywalczając remis. Postąpił jak prawdziwy wojownik. To się nazywa serce do walki."