Saku vs Kiseliov - dyskusja po walce SPOILER!

Walka tu:




1.Spotkałem się ze stwierdzeniem, że Saku zbyt mocno i zbyt siłowo wyciągnął dźwignię. Mnie się wydaje, że przy przewadze fizycznej, jaką niewątpliwie miał Kiseliov, nie było innego wyjścia.

2.Saku zaprezentował się całkiem nieźle, chociaż wolałbym zobaczyć w działaniu to, czego nauczył się w Curitibie
Wiem, wiem - to mogłoby się skończyć porażką Japończyka.

3.W dalszym ciągu Saku przyjmuje dużo strzałów na cymbał - wprawdzie zadawane z dołu nie są tak mocne, jak z góry czy w stójce, jednak... To są ciosy na głowę, a jak mawiał jeden z moich instruktorów - głowy jeszcze nikt nie umięśnił

4.Czy Saku "formalnie" należy już do CB? Nie przypominam sobie, żeby ktoś z Curitiby startował w Heros, a jednak ekipa towarzyszyła Sakurabie w narożniku...

5.Nawet nie wiecie, jak bardzie się cieszę z wyniku!

Co do tego, że dzwignia była wyciągnięta za mocno to ktoś wymyślił zupełnie bezsensowny zarzut. Pozycja była trudna, przeciwnik naciskał z góry, obaj wkładali sporo siły. W takiej sytuacji trudno być delikatnym. Gdyby to była balacha z dosiadu to mozna by się bawić w dawkowanie siły, tutaj nie dało się.

A głowe poświęcił za cenę utrzymania chwytu i pozycji. Zebrał trochę uderzeń, ale za to wykonał piękną akcję grapplerską.
Ciekawe, że Ukrainiec wyszedł w gi. Przeciwko takiemu chwytaczowi jak Saku nie było to zbyt dobra decyzja.
A ten nadruk na placach ma naprawdę świetny

Zmieniony przez - emceha w dniu 2007-03-14 17:28:24

za mocno wyciągnięta dźwignia
behehehee


padne na ryj

Na tej gali startowal przedstawiciel chute boxe Andre Dida i on tez był w narozniku sakuraby . A ten przeciwnik saku wazyl 84 kg , wiec chyba nie za duzo

Zmieniony przez - Damian.B w dniu 2007-03-14 18:26:34

Wilku - jesli chodzi o punkt 5 Twojej wypowiedzi to
A co do reszty, to IMO nie da się ocenić co Sak zrobił, a czego nie tzn. jesli chodzi o siłę z jaką atakował.

Koleś krzyknął, więc go chyba zabolało porządnie. I jak już coś się stało to nie przez siłę tylko raczej przez to, że było szarpnięcie. Gość naciskał żeby saku nie wyciągnął balachy, ale Japończykowi udało się go wytrącić go i jednocześnie rozprostował się gwałtownie wyciągając dzwignię. Takie szarpnięcia to nie jest przyjemna sprawa, sam miałem kiedyś porządnie nadwyrężoną rękę po za szybkiej balaszce.

czesze sie ze Sak wygral, moim zdaniem powinen teraz zainwestowac w parter,a stójka może pełnić tu rolę straszaka i potem siup w nogi. Saku ma juz swoje lata,gleba zawse była jego mocna strona poza tym zdaje sie,ze kulanka nie jest tak wyniszczająca jak walka w stójce. Wolałbym zeby skupił sie na wyginaniu kończyn,zreszta tak by było chyba lepiej dla niego. Aha no i niech szanuje swój łeb bo nawet po tej walce była "pomidorowa"

Nie ma co krzyczeć o zbyt mocnej balaszce, bo to nie są bierki i ryzyko jest wkalkulowane, a poza tym Saku nie miał wyjścia. Miał zrezygnować, by nie zabolało "biednego Ruska"? Ładna akcja, a że nadwerężył rękę przeciwnikowi - cóż, zdarza się. Natomiast Saku rzeczywiście zbiera za każdym już razem porządną ilość ciosów na głowę i to na pewno nie jest korzystne dla jego kondycji zdrowotnej. Jak tak dalej pójdzie to boję się, jak on będzie funkcjonować za parę lat

jeszcze nie widziałem żeby ktoś po przegranej walce miał tak dobry humor jak Ukrainiec

dali mu na flaszkę

założył się z bossem mafii o milion dolarów, że przegra przez balache w pierwszej rundzie