Hubert, hehehe ... no właśnie ten rocznik
Bardzo dziękuje i również pozdrawiam !!!
.......................................................
Dziś:
1.
3km WOLNO, czas: 18:52(:21), tętno: na początku niskie 120-125, po połowie zaczęło dochodzić miedzy: 145-199;
2. 4km w następujący sposób:
-
4x100m MAX, czas: 1:25(:33) tętno: nie spojrzałam na pulsometr
;
-
100m marsz, (czas: 1:01(:43), tętno spadło do 118);
-
2x500m MAX, czas: 4:18(:83), tętno: 166-188;
-
500m marsz, (czas: 5:47(:21), tętno spadło do 110);
-
2x1km MAX, czas: 9:22, tętno: 179;
rozciąganie,
-
3km WOLNO, czas: 18:41(:87), tętno: 135-145 (przeważnie 140, ale nie spadło poniżej 130);
Start: godzina 5:34. Zanim zaczęłam zrobiłam
rozgrzewke: skib'y; skłony; szybkie sprinty w miejscu, wymachiwanie rękami, rozruszanie lekko stóp i kolan. Rozgrzewka trwała ok. 10 minut. Robiłam ją przez pół okrązenia. Wczoraj zaczęła bolec mnie zewnętrzna strona prawej stopy (lekko od spodu) jak czasem źle stąpnełam. I trochę sie przestraszyłam. Moczyłam ją w GORĄCEJ wodzie. Nie spuchła, ani nie ma żadnego śladu siniaka. Dziś jak wstałam, załozyłam od razu buty i sprawdziłam czy się nie pogorszyło. Ból nadal był przy większym nacisku. Ale mogłam biec ... i ... pojechałam na stadion, rowerem 20min.
Szczerze powiem, że nie wiem, co by zrobił na moim miejscu prawdziwy sportowiec. Ale z jednej strony nie chciałam wyjśc na kogoś komu się nagle odechciało i zaprzestać teningów. Nie wiem tez do jakiego stopnia mam uważać i kiedy powiedzieć stop. Morał ---> mało czytam o bieganiu !!!
No dobra ... lecimy dalej. Po rozrzewce rozpoczełam wolny bieg 3km. Czułam stope na początku, ale wydawało mi sie, że biegne w tym samym tempie co ostatnio. Było strasznie duszno, po 3 okrązeniu przywitał mnie deszcz. Na szczescie nie padało długo. Nie biegło mi sie tak dobrze jak ostatnio, moze dlatego, że myśli też miałam skupione na stopie ...
Po wolnym biegu był max 1x400m - przez jedno okrązenie. Nie zdążyłam spojrzeć na pulsometr jakie było tętno. O nodze w ogóle zapomniałam. Podczas biegu przypomniała mi się
Alexxa, jak mi pisała o uczuciu zwrotnym ... teraz wiem co czuła !!! Potem był marsz. A później max 2x500m. Tu zdążyłam juz spojrzeć na pulsometr. Nie osiągnęłam maxymalnego tętno. I tu mysle, że nie dałam z siebie wszystkiego. Nie biegłam na maxa. I teraz wiem, że mogłam przyspieszyć jeszcze bardziej. Uczucie 'zwrotne' nadal mi towarzyszyło. Potem marsz przez 1.25 okrążenia, a po nim max 2x1km. Podczas maxymalnych biegów nie myślałam o stopie. Nie 'dokuczała' mi. Bólu jakby nie było. Czasem odbiło mi się moimi witaminami, które wzięłam po porannym posiłku (chyba je będe brac po treningu!!). Po maxach zrobiłam streching nóg, ok. 5 min. i dalej biegłam wolnym tempem przez 3km. Podczas tego biegu czułam już bardziej stope. Bieg zakończyłam rozciąganiem.
Zmieniony przez - akneraj w dniu 2009-07-23 20:26:52