SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

zycie wiezienne,symbole i takie tam ...

temat działu:

Sztuki Walki

słowa kluczowe: , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 1284603

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 25 Napisanych postów 2687 Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 52673
Bokser - filmy wyglądają na fajne, ale więzienie w USA to zupełnie inna sprawa niż w Polsce, chociażby z uwagi na podziały i konflikty na tle rasowym.

ssman - niestety twoja wiedza na temat postępowania karnego czy prawa karnego jest zerowa, a wypowiadasz się z dużą pewnością o sprawach o których nie masz bladego pojęcia. Zapewne tak samo jest z twoją "wiedzą" o zasadach więziennych i ich ewentualnej interpretacją. Wszystkie twoje dotychczasowe, czasem sprzeczne ze sobą, wypowiedzi sugerują raczej że jesteś niezbyt wiarygodnym, rozentuzjazmowanym młodzieńcem mówiąc delikatnie.

Kodeks Karny ma w dupie na kogo jest zarejestrowane auto, liczy się kto był sprawcą wypadku - art. 177 Kodeksu Karnego w całości. Dalej - podstawową zasadą postępowania karnego ( art. 2 Kodeksu Postępowania Karnego ) jest cyt. takie jego przeprowadzenie aby sprawca przestępstwa został wykryty a osoba niewinna nie poniosła odpowiedzialności.

Dlatego też obowiązkiem Policjantów jest ustalenie kto w danym konkretnym przypadku prowadził auto. Oparcie aktu oskarżenia na fakcie zarejestrowania pojazdu na konkretną osobę bez udowodnienia tego że prowadziła ona w chwili wypadku rodzi chłam który pierwszy lepszy adwokat rozbije w puch.

Edit: Nawet w przypadku głupiego mandatu z fotoradaru, czyli odpowiedzialności wykroczeniowej, jeśli pojawia się rozbieżność między zdjęciem a tym kto jest wpisany w rejestracji ( na zdjęciu facet, auto na kobietę ) to Policja wzywa na komendę osobę na którą jest wskazana jako właściciel pojazdu celem złożenia wyjaśnień.

Zmieniony przez - mlkv w dniu 2009-05-07 16:34:26

"Real niggers do what they wanna do, bitch niggers do what they can do"

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 275 Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 12680
Wiem wiem że tam jest zupełnie inaczej,ale filmy wyglądają na dość kompetentne,ciekawe i dobrze zrobione(jeszcze nie zacząłem oglądać),dlatego wrzuciłem mimo że nie związane z polską rzeczywistością więzienną i aktualną dyskusją która tutaj się toczy.Niektórzy będą mogli zobaczyć jak to jest za oceanem i porównają do polskich więzień.W końcu kontrast otwiera oczy.Jak będe miał coś ciekawego to będe wrzucał.pozdróweczki
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 25 Napisanych postów 2687 Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 52673
Za oceanem jest generalnie mocno inaczej i dużo zależy od więzienia do którego się trafi. Poza tym biali rzeczywiście mają bardzo przykry wybór - Bractwo Aryjskie albo spore problemy - ponieważ w USA pod celami biali to mniejszość.

Poza tym podejrzewam że z racji na dopuszczalność dużo większej brutalności klawiszy, połączoną z problemem gangów w więzieniu oraz znacznie większą liczbą więźniów nie mających za dużo do stracenia ( z racji na specyfikę tamtejszego prawa karnego bywają wyroki po 30-50 lat za to za co u nas dostaje się 10 ) śmiertelność więźniów jest wyższa.

Jako ciekawostka z USA - na filmiku były kulturysta, Craig Titus, zakwalifikowany jako więzień niebezpieczny ( zabójstwo ) i sposób w jaki jest transportowany. Nie znalazłem dłuższego filmiku w tym temacie, ale wejście SW do celi było jeszcze bardziej widowiskowe.



"Real niggers do what they wanna do, bitch niggers do what they can do"

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 275 Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 12680
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 19 Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 232
To jak już filmy wklejacie, to i ja coś wkleję :) (mam nadzieję że nie dubluję)










Był kiedyś jeszcze fajny reportaż Cejlowskiego - taki pół żartem, pół serio. Jak znajdę, to też wkleję.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 13 Napisanych postów 1104 Wiek 43 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 21991
Noo, nareszcie coś ciekawego! Sog Bokser!

Nie zaglądałem jakiś czas, patrzę - 15 nowych stron po okresie posuchy, extra! Czytam... A tu psykówka jedna wielka, powracająca jak mantra co kilkanaście stron.

I to TWOJA wina jest MLKV!!! :) Po co w ogóle dyskutujesz tyle czasu z kolejnym "hardkorowcem"? Znasz młodzieżowe hasło internetowe "nie karmić trolla"?!? :)
...
Napisał(a)
Usunięty przez QUEBLO za pkt 1 regulaminu
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 87 Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 445

Bo bez omki nogi jak za słomki hehe

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 87 Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 445
nastepny post bo tamten Queblo skasuje znajac życie. Mlkv tu się z Tobą zgodze, bo znasz prawo pewnie lepiej niż ja dlatego jesteś lepiej zorientowanyczy policja bedzie dochodzic w przypadku gdy nie ma zeznan obciazajacych kierowce. Moze masz racje

Ale przykład opisany przez Tanka jest całkiem inny poniewaz powtarzam to poraz kolejny. on powiedział kto kierował jeżeli tamten dostał jakas kare. Wiec w tym przpadku racja jest moja.

Bo bez omki nogi jak za słomki hehe

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 13 Napisanych postów 1104 Wiek 43 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 21991
Apeluję - nie karmić trolla! :)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Saida MMA Coach
Ekspert
Szacuny 119 Napisanych postów 28242 Wiek 35 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 125433
Znalazłam w dzisiejszym "Expressie Bydgoskim" taki oto artykuł dotyczący grypsreki. Nie wiem,ile jest w nim prawdy, ale może skieruje Waszą dyskusję na jakieś nowe tory albo da impuls do kolejnych dyskusji.

MAJTY NADAL NIE GRYPSUJĄ
Nie kablować,być lojalnym,z frajerem przy stole nie siadać, klawiszy zwalczać. Żelazne niegdyś zasady więziennej podkultury nie wytrzymują próby czasu. Rozmiękczają je wszechobecne za kratami narkotyki i pieniądze oraz łagodniejszy niż kiedyś rygor odsiadki.


Otwoerają się drzwi celi zwane klapą. Nowy skazany staje między piętrowymi łóżkami i nie wie,co robić. W latach 50. ubiegłego wieku rzuciliby mu pod nogi czyty ręcznik i patrzyli, czy wytrze w niego nogi. Dzisiaj pada pytanie:
- za co kiwasz?
- za pobicie.
-wspólników masz?
- nie.
- grypsujesz?
-nie
- a chcesz grypsować?
- a co to jest?
- Siadaj na koju (łóżko). Przy blacie (stół) na razie nie będziesz szamał. Po kolacji będziemy bajerzyć.

Taki dialog w polskich więzieniach słyszy się dzisiaj coraz rzadziej. Grypsowanie, które jeszcze 20 lat temu było zmorą więziennictwa, pomału staje się mało praktycznym archaizmem. Odchodzą w przeszłość ortodoksyjne zasady, przestają mieć znaczenie zewnętrzne atrybuty przynależności do subkultury, takie jak tatuaże czy rytualne blizny.
- Na początek będę chciał zobaczyć twój akt oskarżenia. Jeśli go nie masz, to znak, że możesz siedzieć za majty, a majty wykluczają grypsowanie. Napiszę gryp do kalifaktora (więzień pracujący na oddziale), żeby zajrzał na dyżurkę i cię sprawdził. Tam leżą tak zwane celówki, wykazy oskarżonych - tłumaczy czterdziestoparoletni Marek.

Urodził się za kratami i spędził za nimi 19 lat. Zajmował najwyższe pozycje w hierarchii drugiego życia. Zaczął grypsować jako nastolatek. Kiedy był "na staraniu", (okres próby dla świeżaka, który chce grypsować) "prze****ił" swoją pierwszą ofiarę. Zrobił to, żeby się wykazać. Badali go też wysyłając grypsy na wolność i sprawdzając, czy potwierdzają sie jego wersje: z kim się bujał, kogo zna, itp. Po kilku miesiącach mógl sobie wytatuować w kąciku oka kropkę, Z czasem przylgnął do niego przydomek: "pogromca ****i".

Ostatni raz siedział w więzieniu 6 lat temu. Tak wspomina tamtą odsiadkę: -Czułem się jak bękart. Zasady, które kiedyś były całym moim życiem, wyparowały. Zostałem sam. Gdyby ktoś mi podskoczył, żaden z grypsujących by za mną nie stanął. Chowają łeb pod koc i udają, że nic nie widzą. Wjeżdżam pod celę i pytam, kto grypsuje. Odzywa się jeden, ale mówi, że tylko dla siebie grypsuje. Zaraz z nim pojechałem. Co to k... znaczy "dla siebie"? Mówią o sobie grypsujący, a boją się wychylić, bo każdy dzisiaj walczy o wolność: O przepustkę, o dłuższe widzenie, o zakład półotwarty. Nie ma już ludzi z charakterem. Teraz w więzieniu rządzą konie, czyli siłownia i koks, a grypsujący siedzą w szufladzie - mówi recydywista. Z perspektywy czasu krytycznie ocena też okres, kiedy grypsujący liczyli się w więzniu, a on sam zajmował w hierarchii pozycję rozkminiającego, czyli przywódcy, ktory rozsądza spory, podejmuje jednoosobowe decyzje i kręci tzw. afery - intrygi skierowane przeciwko administracji i wrogim grupom skazanych.
- Grypsowanie było dla mnie najważniejsze. Czas pokazał, że własną pięścią się zabiłem. Ciąłem się, latałem po dechach i izolatkach w imię zasad, które okazały się obłudą. Udawałem na przykład, że facet, który gwałci innego faceta jest kimś. A to przecież zwykły zboczeniec. Mnóstwo ludzi upokorzyłem. Gdy o tym myślę, mam w głowie autobus - opowiada mężczyzna.
- Wiele w subkulturze zmieniły narkotyki przemycane do więzień - przyznają w jednym z kujawsko - pomorskich zakładów karnych. Potwierdzają, że handel narkotykami mocno zatrząsł więziennym porządkiem, burząc dotychczasowe, sztywne podziały.
- Kiedyś nie do pomyślenia było, żeby narkoman mogł stać się "człowiekiem". Dzisiaj uzależnieni grypsujący kupują towar od niegrypsujących i robią razem interesy, bo narkotyki to duży pieniądz. Nie przyznają się do tego, ale ale widzimy, że grypsujący dopuszczają frajerów do stołu, podają im rękę, grają z nimi w karty - opowiada wychowawca z kilkunastoletnim stażem. Dodaje, że członkowie zorganizowanych grup przestępczych rzadko angażują się w drugie życie. - Mają za dużo do stracenia. Na wolności zostawili pieniądze, rodziny i chcą do nich wrócić jak najszybciej. A grypsowanie tylko ich od tej wolności oddala. Grypsujący ma małe szanse na korzystanie z przywilejów, jakie daje regulamin wykonania kary.

- Nie opłaca się dzisiaj grypsować. Jeszcze kilkanaście lat temu grypsował co drugi więzień. W niektórych zakładach grypsujący mieli zdecydowaną przewagę. Dzisiaj przynależność do podkultury zgłasza mniej niż 20% osadzonych. Administracja nie jest już wrogiem skazanego. Nie ma się przeciwko komu buntować - mówi jeden z funkcjonariuszy Służby Więziennej naszego regionu, zajmujący się rozpracowywaniem środowiska grypsujących.

Grypsowanie pojawiło się w polskich więzieniach w połowie lat 60. XX w., czerpiąc wzory od "urków", a później "charakterniaków", którzy zdominowali powojenny świat więziennej subkultury. Znawcy przedmiotu podają, że zaczęło się od warszawskiego zakładu karnego zwanego Gęsiówką. Potem normy nowej subkultury rozprzestrzeniły się na region łódzki i wrocławski, różniąc się między sobą rygoryzmem w przestrzeganiu niektórych zasad. Na dobre zakorzeniła się w polskich zakładach karnych grypserka warszawska, ce****ąca się - jak podaje literatura przedmiotu - "rozsądnym stosowaniem zasad podkulturowych". Jej najważniejsze cechy to: podział na ludzi i nieludzi, czyli grypsujących, frajerów i ****i; wrogi stosunek do administracji zakładu karnego; przestrzeganie niepisanego kodeksu zachowań, często absurdalnych i śmiesznych, czesto pod groźbą prze****enia, czyli wykluczenia z grupy; zdyscyplinowanie i podporządkowanie się wewnętrznej hierarchii; hermetyczność; udzielanie sobiepomocy materialnej; porozumiewanie się za pomocą języka zwanego grypserą i języka migowego (pisanie na witach)

Większość z tych zasad w ostatnich latach uległa złagodzeniu lub komicznemu wynaturzeniu. Grypsować dzisiaj może sprawca przemocy domowej i ktoś, kto o tajnikach grypsery ma nikłe pojęcie. Wzajemną pomoc zastąpiła zaś walka o karty telefoniczne, które są dziś za murem powszechnym środkiem płatniczym, tak jak kiedyś herbata i papierosy.

- Kiedyś tak zwane "chowanie do wora" było ceremoniałem, o którym dowiadywało się całe więzienie. Czterdziestu grypsujących najpierw w drodze na spacerniak wiązało sobie demonstracyjnie buty,a potem dochodziło do spektakularnego pobicia. Dzisiaj wykluczenie z grupy kończy się wiązanką bluzgów i dyskretnym wyproszeniem z celi, a w najgorszym razie sprzedaniem liścia. Co więcej, w tym samym więzieniu, na jednym oddziale można być za coś schowanym do wora, a na drugim podniesionym, czyli wróconym do łask. Straciła na znaczeniu tez pozycja przywódcy. Kiedyś był jeden rozkminiający na całe więzienie. Miał swoich ludzi na kazdym oddziale. Dziś nie ma takiej osoby, a na oddziałach podejmuje się decyzje grupowo. Poza tym, każdy pawilon żyje swoim życiem - mówi jeden z wychowawców. Dzisiejsze grypsowaniem nazywa żartobliwie grypsowaniem biznesowym. - Za pieniądze skazany niegrypsujący może zdegradować grypsującego. Kiedyś było to niemożliwe. Dawniej wykluczano z grupy z przyczyn ideowych, dziś coraz częściej z pobudek materialnych, najczęściej za długi.

- W tej chwili o pozycji człowieka w więzieniu decyduje pieniądz. Człowiek niegrypsujący, ale mający pieniądze i rozległe kontakty w świecie przestępczym, staje się dzisiaj ważną postacią wśród grypsujących - przyznaje Karol Klucz, dyrektor Zakładu Karnego dla recydywistów w Koronowie"

Zmieniony przez - Saida w dniu 2009-05-08 19:14:27
1

Feel the pain and do it anyway...

Obecny dziennik: http://www.sfd.pl/[Stara_Gwardia]_Saida_2014-t993979.html 

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Lennox w K-1

Następny temat

Kiedy nastepuje pierwszy ruch przeciwnika...

WHEY premium