Szacuny
0
Napisanych postów
19
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
213
witam
mam do Was kilka pytan
1 sami kupowaliscie ten duzy stabilizator (tzn z refundacja) czy dostaliscie w szpitalu??
2 jak szybko po rekonstrukcji chodziliscie bez kul??
3 kiedy pierwszy raz poszliscie na rehabilitacje??
pytam o wszystko , bo chce juz czewsc zalatwic przes operacja zeby pozniej mniec gotowe
Szacuny
14
Napisanych postów
355
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
4254
Taaa same pytania
Jesli chodzi o prywatne leczenie, to kliniki często robia tak, że wizyty prywatnie a rekonstrukcja na NFZ ale trzeba sie liczyc z tym, że nastepne wizyty juz o tez raczej sa płatne.
Ja kupowałam stabilizator szynowo-paskowy czy jakos tak a w sklepie, w którym go kupowałam na pierwszy tydzien-dwa dostałam takiego tutorka, który stabilizował ale był fajny miękki i nie uwierał. Podobno w niekturych szpitalach daja stabilizator ale czy on tak stabilizuje? to chyba zalezy jaki.
Refundowany może byc z NFZ ale to musi wypisać państwowy lekarz, nie prywatny,proponuje sie pośpieszyć bo taki wniosek oddaje sie do siedziby NFZ i troche sie czeka.
chodzenie bez kul jest zależne od tego co robili ci w kolanie, jeśli tylko więzadło to koło 4 tyg juz można chodzić, oczywiście uwaznie.
Podobnie jest z rehabilitacją. Ćwiczyc można a nawet trzeba juz od następnego dnia po operacji. Ja do ośrodka na reh. pojechałam pierwszy raz w czwartym tygodniu, bo to tego czasu ćwiczenia w domu mi wystarczyły.
Szacuny
0
Napisanych postów
3
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
5
Witam wszystkich na forum. Naczytałam sie trochę wypowiedzi i sama chciałabym sie czegoś dowiedziec. 2 tygodnie temu miałam artroskopie prawego kolana. Od 10 lat cierpiałam na "uciekanie" prawego kolana. Pierwszy raz przeskok zdarzył sie podczas grania w piłkę nożną. potem to czasem na WF'ie, a w ciągu ostatnich kilku lat to w trakcie treningów koszykówki. Byłam u 7 ortopedów, i w większości dostawałam skierowanie na fizjoterapie albo polecenia noszenia wkłądek do butów. Dopiero 2 ostatnich ortopedów podjeło leczenie - jeden stwierdził u mnie przeprosty (co raczej nie było trudne do zaobserwowania) i zalecił USG, co by się upewnic że nic poważniejszego się nie dzieje. Potem były zastrzyki sterydowe. Po ostatniej kontuzji na początku marca kolejny ortopeda zrobił na miejscu USG i stwierdził uszkodzenie łąkotki przyśrodkowej (w kolanie miałam "grzechotkę, jak to określił) i skierował na natychmiastową artroskopie. W szpitalu stwierdzili jednak, że aż tak się nie śpieszy i dali mi termin po dwóch tygodniach (po znajomości). Podczas zabiegu (oprócz uszkodzonej łąkotki) okazało się że miałam przebyte złamanie chrzestno-kostne kłykcia przyśrodkowego. Wycięli fragment łąkotki i zrobili shaving oraz dryling kłykcia przyśrodkowego kości udowej. Poczytałam trochę i znalazłam, że drilling to nawiercenie mikrozłamania, a shaving - usunięcie powierzchownej warstwy zniszczonej chrząstki, co pozwala lepiej odżywić głębsze warstwy i doprowadzić do powstania blizny włóknistej. Zlikwidowali mi też przeprost w tym kolanie, bo nie prostuje się tak jak drugie i tak jak kiedyś. Jestem już po pierwszej kontroli, dostałam skierowanie na magnetron. Mam też zestaw cwiczeń od rehabilitanta do wykonywania w domu. Jak zapytałam się o możliwe uprawianie sportu to lekarz mi odparł, że mogę, ale wirtualnie. Mam nadzieję że to był żart :D Kolejna kontrolę mam za 3 tygodnie.
Myślicie że do czasu następnej kontroli mogę pokusic się o basen? kolano mnie nie boli, czasem mnie lekko coś ukłuje, ale generalnie tragedii nie ma. O kulach muszę jeszcze przez 2 tygodnie chodzic. Myślicie że basen zaszkodzi?? I czy mogę wykonywac bardziej wysiłkowe cwiczenia na wzmocnienie mięśnia czworogłowego? Czy na kinezyterapie muszę czekac aż skończę magnetron?
Z góry dziekuję za odpowiedź.
Zmieniony przez - haluna hal w dniu 2009-04-10 20:20:35
Szacuny
14
Napisanych postów
355
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
4254
Jak dla mnie definitywnie masz zerwane więzadło krzyzowe czyli ACL.
Twoja historia przypomina mi moją, bo tez kolano ciagle mi uciekało i dopiero po kilku latach trafiłam do lekarza konkretnego.
Poza tym przeprost to nic złego.
Proponuje tu albo na forum rehebilitacja.pl popytać sie o konkretnych lekarzy. Ja mogę polecic Żory i Bielsko.
A takie rehabilitacje sa o dupe rozczaś bo usówaja tylko i wyłacznie ból i stan zapalny a nie przyczynę jaka jest jak mi się wydaje brak więzadła.
Szacuny
1
Napisanych postów
72
Wiek
34 lat
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
1535
"Twoja historia przypomina mi moją, bo tez kolano ciagle mi uciekało i dopiero po kilku latach trafiłam do lekarza konkretnego." wiec z tym acl mozna w miare normalnie funkcjownowac (oczywiscie bez jakis hardkorowych sportow itp)?? to nie wplywa jakos destrukcyjnie na cale kolano ? u mnie od momentu urazu do ostatecznego zdiagnozowania minelo 8 miechow ;[ troche mnie to wystraszylo ze po 8 miesiacach z takim czyms moge miec w kolanie "grzechotke". Jak z tym jest? :{
Szacuny
0
Napisanych postów
3
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
5
nie wiem jak będzie po zakończeniu leczenia, na razie jestem na etapie rehabilitacji, ale myślę że dokładne zakończenie leczenia i dalsze dokładne cwiczenia pozwolą na uprawianie sportów. Z tą "grzechotką" to u mnie było tak, że dzień po kontuzji lekarz podczas badana tak to określił, ale już 4 dni potem, przy badaniu przez lekarza szpitalnego "grzechotka" była słabo wyczuwalna i nie tak intensywna jak wcześniej. Co więcej, zaraz po kontuzji nie mogłam obciążyc tej nogi. Pierwszy lekarz tak mi powyginał to kolano, że mogłam stanąc na tej nodze normalnie. Po kilku dniach kolano znacznie mniej bolało, opuchlizna się zmniejszyła. Tylko uczucie niestabilności zostało.
Szacuny
14
Napisanych postów
355
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
4254
Hmm nie mam pojęcia co to jest ta grzechotka.
"Bez acl można życ" taaa to hasło mojego pierwszego ortopedy.
Można owszem, ale kolano cały czas będzie uciekac, nawet jak mocno mieśnie wyćwiczysz to i tak przy nagłych skrętach ucieknie. Takie skręcenia powodują, że uszkodzeniu ulegaja łakotki. Ja tak miałam i musiałam miec je wycinane. I tak jak doczytałam przed chwila ty haluna tez miałas wycinana łakotke przyśrodkową.
Dla mnie rekonstrukcja to naj;epsze wyjście z sytuacji jeśli się chce trochę wiecej ruchu w życiu miec.
Haluna a lekarz robił ci Lachmana albo tak zwany test szuflady?
Forum jest do dzielenia sie doświadczeniami, więc bez obrazy ale jesli moja "diagnoza"(brak acl) jest prawidłowa to ćwiczenia ci nic nie dadza.
Zmieniony przez - bike99 w dniu 2009-04-10 23:25:23
Szacuny
7
Napisanych postów
250
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
1317
haluna hal
Hmm... Poczytaj sobie to... https://www.sfd.pl/Kolano_brak_ACL,_rekonstrukcja_po_20_latach-t480771.html i kontynuacja jest na początku tego tematu. Nie chcę straszyć - ale jeśli masz niestabilne kolana bo zerwane więzadła, bo "taka uroda" itd, a historia przez Ciebie opisywana jest podobna do tutaj spotykanych dość często to bez stabilności kolan (ale nie zrobionej stabilizatorem - to jest chyba najgorsze rozwiązanie) daleko nie zajdziesz.
Zmieniony przez - Fonsito w dniu 2009-04-11 10:32:56