Kolano, łąkotka, więzadło, ACL, rekonstrukcja

Zgadzam się z przedmówcą - tam wyraźnie napisane że odłamany kawałek rzepki. Tak z ciekawości - Ty z tym możesz chodzić? Tzn czy czujesz to w kolanie?

Również stwierdzam,że trzeba zajrzeć przez artroskopię i w razie potrzeby pozamiatać.. W przeciwnym razie będzie tarło, przeszkadzało w zgięciu lub całkowitym wyproście. A co za tym niesie uszkodzenie innych elementów.

oho.. no to ladnie.. 2300 piechota nie chodzi, a chcac zalatwic to przed wakacjami nie moge polegac na szpitalu ;) no coz... jakie zazwyczaj daja znieczulenie?

Co do znieczulenia to wg przepisów Ty wybierasz. Masz trzy opcje - znieczulenie ogólne, znieczulenie wewnątrzoponowe (dobrze napisałam?), magia ze szpileczkami w nerwach.
1. Znieczulenie ogólne - jesteś nieprzytomny zupełnie, spektakularny efekt uboczny - śmierć, mniej spektakularny - wymiotowanie.
2. Znieczulenie wewnątrzoponowe (?) - kłuj w plecy - podobno nie robi efektów ubocznych jeśli grzecznie się leży i nie podnosi głowy - w przeciwnym wypadku bóle głowy murowane (podobno), podobno również coś może się dziać z kręgosłupem na stare lata. Nie sprawdzone. Wykonywane najczęściej znieczulenie do zabiegów artoskopowych kolan. Możliwe problemy z wkłuciem. Dziwne efekty ogromnych nóg. W perspektywie cewnik (jeśli na czas nie puści Tobie znieczulenie zwieraczy - cewnik problemem nie jest bo i tak nie czujesz, zapalenie zapewnione). Uwaga osobista - jeśli jesteś czuły/czuła na to co robią z Twoim ciałem można poprosić o pigułę na spanie. Magiczną niebieską tabletkę na ogłupienie (tzw. głupi jaś) zapewnione. Niebieska piguła niweluje tzw syndrom białego fartucha, który objawia się nagłą potrzebą ucieczki z sali operacyjnej. Na ortopedii po kłuju w plecy - niewykonalne.
3. Magia ze szpileczkami - wg mojego anestezjologa trudne do przeprowadzenia, rzadko stosowane bo pracochłonne. Polega na nakłuciu nogi w kilku miejscach w celu "wyłączenia" nerwów. Dziwna i tajemnicza metoda. Wad i zalet nie znam.

ENJOY!

Zmieniony przez - Fonsito w dniu 2009-03-31 15:58:57

Fonsito jak zwykle perfekcyjnie wszystko napisałaś. Na prawdę można wybrać znieczulenie? Mnie mówili, ze anestezjolog wybiera i tak właśnie było w moim przypadku.

Witam! Wrocilem;]
Zabieg mialem ok 17 wczoraj a o 11:30 dzis juz jechalem do domu. Mialem robiona tylko artroskopie, jak to bike powiedzial 'posprzatali mi w kolanie' hehe. Caly pobyt byl bardzo przyjemny, a sam zabieg zabawny, bo rozmawialem sobie z pielegniarkami, doktor zartowal, wiec bardzo przyjemnie, posmialem sie troche heheh. Wiec wszystko super procz ceny:/
Gita ten material, to chyba chodzilo o narzedzia, bo wszystko jednorazowe czy cos. Wyszedlem sam o wlasnych silach, mam tylko chodzic w ortezie (taka stara jakas uzywana, w srednim stanie dostalem ja w szpitalu). Kolano prostuje nareszcie, chodzi mi sie lepiej niz przed zabiegiem, zgiecie mam jakies 70 stopni. Dostalem kartki z cwiczeniami co i jak mam robic, wczoraj i dzisiaj rano z rehabilitantem tam w klinice, a od teraz juz sam pracuje;]. Kolano przygotowane do rekonstrukcji, a to juz na fundusz, najwczesniej za 4 tygodnie. A mam zerwane ACL (tzn trzyma sie na koniuszku hehhe doktor powiedzial ze to jest jakas 1/10 zdrowego wiezadla) i leciutko pekniety rog tylnej lakotki bocznej, doktor mowi ze to mozna spokojnie tak zostawic.
Dostalem recepte na jakies 'Fragmin 5000j - 1x1 amp podskornie' chyba zastrzyki, ale nie wiem co mam z nimi robic bo sam sobie ich nie zrobie hehe zapytam doktora na wizycie w piatek.
Ja moglem wybrac znieczulenie i wybralem wewnatrzoponowe czy jakies ;] tylko ja po zabiegu lezalem w pozycji pollezacej. Wlasnie mowili zeby nogi nie byly wyzej niz glowa, bo niby znieczulenie ciezkie jest i ze moze sie cofnac na tors czy cos, dlatego lozeczko po katem i tak sobie siedzialem i tv ogladalem;] nie mialem zadnych boli glowy, zlego samopoczucia psychicznego, nudnosci itp. czulem sie zdrow jak ryba:) godzine po zabiegu zjadlem spora kolacje. Ok 23:30 poprosilem o cos przeciwbolowego, bo kazali powiedziec jak tylko troszke zacznie bolec, wiec tak zrobilem:)

Zmieniony przez - Ramzey1 w dniu 2009-03-31 19:49:27

Hello Ramzey, miło Cię "widzieć"
Ramzey, nie bądź mięczak, ja choć boję się zatrzyków bez problemu sobie je zrobiłam, w brzuszek się je daje, to sa zastrzyki przecizakrzepowe.
Coś do mnie teoria o materiałach nie przemawia, no ale może się nie znam!
Trochę mnie dziwi, że artro diagnostyczne robiłeś za kasę, a rekonstrukcje chcesz na NFZ. Ja bym zrobiła odwrotnie, no ale może masz dojście na NFZ do jakiegoś dobrego doktorka!
Widzę, że humor Ci dopisuje, czyli wszystko ok.
A no tak, za to tv tyle wybuliłeś, ja nie miałam :(, na dodatek byłam sama w pokoju i doła załapałam , bo oczywiście doktorek nie raczył mnie poinformować co i jak, ale poza tym byłam twarda, nie brałam przeciwbólowych!!!



Zmieniony przez - Gita w dniu 2009-03-31 19:58:24

Zmieniony przez - Gita w dniu 2009-03-31 19:59:48

ja tak samo wspominam swoją artroskopie :) pełen luz :) i warunki tak samo dobre: tv, klima, telefon. tylko cena mniejsza. ale grunt, żeby do zdrowia szybko wrócić :)

Jasne, ja też miałam pełen luz dzięki niebieskiej tabletce. Tak sobie myslę, że codziennie powinnam je wcinać, bo jakoś za bardzo się wszystkim przejmuję!
Bike, znalazłam złoty środek - dopalacz, który zaproponowaś oraz niebieska tabletka...., czyli siła spokoju

a ja nie dostałem niebieskiej tabletki :D