Wysu/Mój Dziennik Trenigowy/kwiecien57, maj77str. /new hope str.92

Wysu: nie zastanawiaj sie nad takimi detalami ile rbac itd. bierz zawsze to na co Cie stac aktualnie i ciagnij tak dlugo ile sie da, ja teoretycznie nigdy nie przerywam cyklow na kreatynach /stackach itd, nie b iore tylko jak nie mam funduszy, niestety jestem typem wyznajacym teorie "na sucho to nawet rawa nie uroscnie" i gdybym nie mial ani jednej odzywki to motywacja pojscia na trening wynosila by zero

WODYN - mam takie pytanie:
jak bede nastepny raz robil nogi(5-8) to przesune progresje o 5kg i bede konczyl ostatnia seria na 125kg,


OK

to nastepny trening mam robic przykladowo 110x8, 120x8, 130x8 czy jakos inaczej?


kazda seria ma byc z ciezarem z cyfrą "0" na koncu
zaczynasz od 40%, zaokroagalajac do najblizszej wielokrotnosci 10tki

w progresji przesunietej zas dodajesz wszedzie po 5 kg

w nastepnym tygodniu cofasz sie do ciezarow z pierwszego tygodnia, oczywiscie jesli jestes silniejszy to na koniec dolozysz serie , wiec czym silniejszy jestes tym wiecej serii masz do wykonania, system ten zapobiaga wypaleniu nerwow



i co jest wazniejsze, zebym podniosl wiecej kg czy zrobil podwojne dno?

podwojne dno
-uczysz sie głebokości
-uczysz sie stabilnosci
-uczysz sie przysiadow w ogole
-trenujesz w domu wiec lepiej wyeliminowac niebezpieczenstwa sprezynowania





jesli mozesz to napisz cos wiecej na temat podwojnego dna, jakie sa korzysci itp, bo pewnie niewiele osob ma o tym pojecie

oprocz tych powyzszych
-maksymalizuje siłe w samym dole ruchu
-maksymalizuje angaz czworogłowych w dolnym zakresie ruchu
-zwieksza zdolnosc generowania mocy
-zwieksza polaczenie nerwowo-miesniowe w punkcie zwrotu
-jest "bezpiecznikiem" na wypadek nagłego braku sił, gdzieki praktykowaniu podwojnegodna jest znacznie pewniejsze ze przewalczysz martwy punkt ruchu a sztanga Cie nie zagniecie ani nie bedziesz musiał jej rzucac



PS
taka ciekawostka
-podwojne dno "intuicyjnie" wymyslił Daniel Grabowski robiac przysiady na jednym z pierwszych swoich treningow i nie majac wowczas zupelnie pojecia o treningu

przysiada 400kg, bedzie przysiadał wiecej juz w tym roku wiec jego "intuicja przysiadowa" jest zapewne dobra

dee Jay

od nowego roku nic nie biore, nawet WPC i jakos se radze kondycyjnie i siłowo byc moze nawet jest lepiej niz było , ale waga spadła

WODYN: ja nie mowielm tego w kontekscie silowym/masowym tylko poprostu psychicznym, ja uznaje tak zwana "stala suplementacje" , nawet jedzac pol roku zwykle mono, ktore po jakims czasie moze i nie daje fakgtycznie nic, to ja podswiadomie wiem ze cos biore i wkrecam sobie ze bbiore to dziala, podniose wiecej, chce isc cwiczyc zbey odzywki nie psozly na marne. jak ostanio nie bralem 2-3 tyg nic z braku kasy to mialem takiego dola i taka depresje ze koniec swiata, stawalem przed lustrem myslac ze chudne (co akurat bylo prawda) ze mi nie idzie, ze jestem slaby itd pomimo ze wiedzialem ze soab sobie wkrecam. a jak mam w domu aresneal odzywek, wiedzac ze polowa albo 3/4 to i tak placebo i ****a daje to mam ten komfort psychiczny ze cos biore

Dee-Jay - zauwazyles ze twoj post ma wczesniejsza godzine a wskoczyl po moim?

ja zawsze bylem zwolennikiem naturalnego cwiczenia,
przez pierwsze 6 lat nie bralem do ust nawet bialka ani gainera tak wygladalem (4 lata temu)




ale przyznam, ze ostatnio troche sie wkrecilem i kupuje coraz wiecej odzywek.

czuje ze musze przywalic cos mocniejszego...
ale to moze byc tak sam zludne uczucie jak twoje, ze na sucho nawet trawa nie rosnie
nie chce byc zaslepionym dostarczycielem pieniedzy firmom odzywkowym

najwieksza sila jest w umysle i to dzieki niemu mozemy przekraczac swoje granice,
jak mam ochote wydac resztki pieniedzy na drogie suple to mowie sobie, ze dam rade to osiagnac inaczej, tylko musze sie poprawic, jesc jeszcze lepiej, jeszcze wiecej, lepiej sie regenerowac itp

teraz jestem w takim etapie na jakim zawsze konczyl sie moj progres, juz 3 raz dochodze do tego poziomu i zawsze cos sie pjerdolilo i musialem przestac,

pierwszy raz w lutym 2007, musialem przestac bo zaczelo mnie serce bolec, zrobilem wyniki i wyszedl stan przedzawalowy
to bylo jak pierwszy raz wzialem kreatyne, przestraszylem sie i przerwalem treningi na ponad rok...

ostatni raz w grudniu. dopadla mnie choroba, spadlem 4kg, odrabialem i teraz nie chce tego powtorzyc,

mam taka lekka blokade psychiczna bo nie moge przelamac bariery 43 w lapie ale teraz sie uda, bo skupiam sie na nogach



WODYN- ok dziekuje za wyjasnienie

-trenujesz w domu wiec lepiej wyeliminowac niebezpieczenstwa sprezynowania

co masz na mysli mowiac sprezynowanie?


pozdro

Zmieniony przez - Wysu w dniu 2009-03-28 00:51:35

bierz zawsze to na co Cie stac aktualnie i ciagnij tak dlugo ile sie da

Racja, tak samo Bodyline powiedział żebym ze stormem zrobił. Brał do momentu kiedy sie skończy.

Jak bierzesz jakieś suple to dotąd, dokąd sie skończą, bo potem zwilgotnieją i dupa będzie. A tak przynajmniej nic sie nie wyrzuca.

Po 2 latach sylwetka kozak, zresztą zawsze jest kozak
Pozdr.

Zmieniony przez - Rybas w dniu 2009-03-28 08:06:16

no sylwetka fajowa teraz i wcześniej

suple mają jakąś mobilizującą moc, czasem ide siłke nie chce mi się ćwiczyć a jak sobie uświadomie że tyle kasy poszło żeby poprawić wyniki to od razu mobilizacja wzrasta

Wysu masz przysłowiowego gena do ćwiczeń siłowych czy byłeś szczupak na początku?

Noooooo, to 4 lata temu to mi się podoba .

Ja nigdy nie moglem przekroczyc wagi 79kg i 39cm w lapie, tyle mialem kiedys w szczycie formy, natomiast teraz jeszcze niedawno wazylem juz 84, ale lapa dalej 39 i oczywiscie spadla mi masa na 80kg, lapa dalej 39 Tylko ze teraz cofnalem sie z tego gdzie jeszcze nie bylem na kiedys najlepsza forme czyli znow waze te 79-80 wiec jak zaczne masowac to z pulapu ktory kiedys byl dla mnie maxem a nie znow bede musial isc do tego co juz mialem. a odnosnie supli to jest racja ze najwieksze mozliwosci sa w psychice, i wlasnie u mnie jak oczy widza kolorowe opakowania na lodowce ktore codziennie lykam, to wiedza ze sa odzywki = musi byc moc nioe zawsze sie to przeklada na wyniki, ale trening przyjemny pozatym teraz soebi odpuscilem troche diete zbey znowu zoladka nie roz***ac na masowce, staram sie jesc wiecej gotowanego a zmaiast plackow jem co 2 dzien frankfurterki z chleem i maslem

Rybas to zdjecie jest ze stycznia 2005, a kulturystyka zainteresowalem sie mniej wiecej w 1999r, czyli nie po 2, a po 6 latach
z tym ze jak juz wczesniej pisalem przez pierwsze 3 lata nie byly to treningi tylko spontaniczne cwiczenie w domu od czasu do czasu,

Jak bierzesz jakieś suple to dotąd, dokąd sie skończą, bo potem zwilgotnieją i dupa będzie. A tak przynajmniej nic sie nie wyrzuca

mam teraz 400g creatine micronized + taurine z treca(5g krety+1.5g tauryny w porcji) i jest napisane zeby brac 2 porcje dziennie to starczy mi na kolejne 30 dni, wiec w sumie lacznie z ta kreatyna co teraz jem bedzie ponad 2 miesiace, czyli akurat


WODYN - zarzuc cos aktualnego
pewnie duzo osob jest ciekawych jak sie prezentujesz

rion10 - bylem plotka
w temacie "jak zmienila mnie silownia" masz moja przemiane, od 2001 roku do grudnia 2008:
https://www.sfd.pl/jak_zmienila_mnie_silownia-t460142-s6.html

radosuaf - sam nie wiem czy lepiej wtedy wygladalem czy teraz

Dee-Jay - z tego wychodzi ze te 4kg co ci spadlo to woda i tluszcz
ja od sierpnia 2008 utrzymuje tendencje wzrostowa caly czas z mala przerwa na swieta kiedy musialem przerwac tren i dodatkowo jak na zlosc dorwala mnie grypa jelitowa...