Jeśli pięć ptaków siedzi na płocie i zestrzelimy jednego z nich, to ile zostanie?
Do odpowiedzi rwie się Jasiu:
- Żaden, pani profesor, na dźwięk strzału wszystkie odlecą.
- Poprawna odpowiedź to cztery, Jasiu, ale podoba mi się twój tok rozumowania...
- To teraz ja zadam pani pytanie - mówi Jasiu.
- Na ławce siedzą trzy kobiety. Każda z nich je loda. Pierwsza delikatnie oblizuje gałkę, druga ssie go całymi ustami tworząc z loda stożek, a trzecia odgyza jednym ruchem pół loda. Która z nich jest mężatką?
Pani chwilę się zastanawia i pewnym głosem odpowiada:
- Wydaje mi się, że ta, która ssie loda całymi ustami tworząc stożek.
- Poprawna odpowiedź brzmi: ta, która ma obrączkę na palcu, ale podoba mi się pani tok rozumowania...
Para zakochanych spaceruje po parku:
- Kochany, pocaluj mnie jak Romeo piekna Julie...
- To znaczy?
- Hmm... a moze przytul jak Abelard swa Heloize...
- Czyli jak?
- Jak?! Srak! Czytałeś ****a coś w ogóle?
- Tak! Nasza Szkape. Ugryźć Cie w dupe?
Wygląda dżdżownica z ziemi, patrzy, a tu obok druga.
- Dzień dobry!
- Co, dzień dobry!? Własnej dupy nie poznajesz???...
Rozmawiają dwie krowy w rzeźni:
-Boisz się?
-Boję...
-Pierwszy raz w rzeźni?
-Nie, ku*wa - drugi!
3 stare babcie: 60,70 i 80 lat poszły na basen. 60-letnia babcia skacze do basenu i zrobiła 10 długości. Wychodzi z wody, a ratownik pyta:
-Skąd pani umie tak pływać?
-A byłam kiedyś wicemistrzem świata w pływaniu.
W między czasie 70-letnia babcia skacze do basenu i robi 25 długości. Ratownik oniemiał i mówi do babci:
-Pani, to była chyba mistrzem świata w tej dziedzinie?
-Tak tak dawno temu byłam na podium - mówi babcia.
Tymczasem wchodzi do wody 80-letnia babuszka i wali 83 długości basenu, a ratownik zbladł bo nawet on nie jest w stanie tyle przepłynąć. Pyta babci:
-Proszę pani jestem pełen podziwu pani wyczynów, pani to nie wiem, jakim była mistrzem, że tak pływa?
A na to babcia:
-Synku, jak byś był dziwką na telefon w Wenecji, to też byś tak pływał.
Co zrobić żeby zona krzyczała jeszcze przez godzine po stosunku?
-Wytrzeć małego o firanke
Wleciała mucha do cipki. Latała we wszystkich kierunkach nie mogąc znaleść wyjścia. Po piętnastu minutach zupełnie wycieńczona siadła i mówi:
-Teraz to albo mnie **** strzeli, albo krew zaleje!