Trenujący KM i ich doświadczenia

Jozuś Ktoś zdaje sie poruszył temat ćwiczenia uderzeń, jak mówi u nas "coach" nie uczymy uderzac, bo tego sie można nauczyc gdzie indziej tylko kombinacji tych uderzeń.
hm... conajmniej dziwne. czy przyjmujecie do siebie tylko ludzi z bazą w uderzankach?

odnośnie wypełnienia profilu - najedź kursorem na menu "forum" u góry strony. wybierz opcję "rozszerzony profil" i zaloguj się tym samym loginem i hasłem, jak masz na forum. potem już z górki

wilk, dziękówka

Kreiten: Wszyscy krytykują KM a na ostatnim stażu z p. Pniewskim, pomimo zaproszenia kilku sekcji (kb, MT, VT) nikt się nie pojawił. Szkoda, bo na forum toczą się zacięte dykusje jakto łatwo adept MT może sponiewierać adepta KM.
na kurs insruktora samobrony pod koniec ub.r. robiony chyba w Grapplingu Kraków, pojechał mój kolega z pomarańczowym pasem dżudo. i prostym podcięciem o-soto-gari zamiatał m.in. instruktorem KM. o glebie już nie mówię. dla wyjaśnienia - to jest jedna z najprostszych do obrony technik, jeśli nie występuje w kombinacji z inną.
a znam gościa osobiście i wiem, że nie jest skłonny do przechwałek.

Zmieniony przez - Jodan w dniu 2007-02-18 07:09:46

Szkoda, że ci wszyscy koledzy kolegów nie stawiają się tak chętnie na organizowane przez nas sparingi. Pozamiatali by sobie.

Szkoda, że ci wszyscy koledzy kolegów nie stawiają się tak chętnie na organizowane przez nas sparingi. Pozamiatali by sobie.

Ale mówisz o sparingach KM ? A jak takie sparingi wyglądają ? W sensie jakie techniki są dozwolone, czy walczycie na glebie itd ?

Dzięki Jodan za info.
Odnośnie twojego pytania, troche je już prostowałem, ale dla jasności jeśli nie umiesz uderzać to się nauczysz na treningach, chodziło mi o to, że nie jest do tego przywiązywana tak wielka waga, ich technika (stale poprawiana), szybkość, skuteczność przyjdzie z czasem trenowania.

Moje zdanie na temat, że KM jest nieskuteczna:
KM nie jest stylem walki nadająca się do rywalizacji, obrona bazuje na zaskoczeniu przeciwnika. Ty musisz uderzyć pierwszy, kiedy przciwnik się tego nie spodziewa. Najlepiej można to przedstawić na przykładzie obrony przed szantażem nożem z przodu bez trzymania za ubranie:
1. Zachowujesz się naturalnie (przestraszyłeś się unosisz ręce, które teraz masz bliżej noża).
2. Przeciwnik pomyśli "mam go zaraz bedzię kasa" jego pewność siebie rośnie, a czujność maleje.
3. Wykorzystujesz to zbijasz nóż, kopiesz delikwenta, uciekasz.
4. Udało ci się przeżyć, to jest krav maga.

Więc tematem pojedynku adepta MT i KM. KM jest w gorszej pozycji jeśli mają się pojedynkować kto jest lepszy. Jednak jeśli MT zaczyna prowokować bójke (słownie, a nie kolanem czy łokciem), a KM zareaguje od razu atakując (zaskakując MT) może wyjść z tego zwycięsko. Jeśli jednak jest odwrotnie to się nie wypowiadam.

Pozdrawiam

Wand w parterze staramy się nie walczyć, tylko jak najszybciej wstać. U nas odbywają się normalne treningi bjj, ale my w parterze staramy się jak najwięcej wykorzystywać"brudne " sztuczki (szczypanie, gryzienie, chwyty za krtań, za uszy, wbijanie palcy za uszami) po to tylko, żeby wstać.
Sparingi odbywały się w formule stójkowej, przy czym w stójce obok klasycznego boksowania i kopania dochodzą kopnięcia w krocze, wślizgi nogą na kolana przeciwnika, staramy się przewracać, podcinać itp.
Na stażu dozowlone były techniki jedynie kickbokserskie, stąd każdy z zaproszonych mógł się spróbować.

Czyli co na sparingu kopaliście się po jajach i atakowaliście krtań ?

Kreiten wślizgi nogą na kolana przeciwnika

Chyba sobie jaja robisz? No może, że ja wślizg na kolana pojmuję inaczej niż Ty.

Zacznę nie po kolei - sparringi wyglądają tak, jak opisał Kreiten. Co do uderzeń w krtań, łokci czy kopnięć w kolana to wygląda to tak, że wykonuje się je przez ich zaznaczenie - jest kontakt, ale na zmniejszonej sile. Czasami wychodzi z tego nieszczęście, ale cóż - to nie są szachy. W kwestii kolan, to np. używam sztywnych ochraniaczy, jak np. jednostki specjalne. Tłumią uderzenia A po jajach kopiemy się od pierwszych treningów - stąd też wymogiem od samego początku jest posiadanie suspensora. W większości SW służy on jako ochraniacz - u nas również jako tarcza. Pisałem już o tym.

Co do sparingów na glebie, to też różnie bywa. Generalnie jest tak, jak pisze Kreiten - chodzi o jak najszybsze postanie, a "brudne chwyty" służą walce o pozycję, niemniej czasami robi się zadaniówki na różnych zasadach.
Ja prowadzę też na zajęciach np. uderzanie w tarczę z gardy, z bocznej, z dosiadu - takie GnP - wszak wiadomo, że uderza się inaczej, niż w stójce. A jak się moi "adepci" co nieco podszkolą, to założymy piąstkówki i pójdziemy jeszcze dalej.

Jodan, gwarantuję Ci, że nie z każdym trenującym KM w Polsce Twój kolega poradziłby sobie w taki sposób. Ale o tym już było tak dużo i tak szeroko, nawet w tym temacie, że aż nie chce się powtarzać. Tym bardziej, że jestem na "gościnnych występach" i szkoda mi czasu.

Jozuś, profil masz nadal niekompletny. Jak nie wiesz o co chodzi, to przeczytaj pierwszego posta w tym temacie.

Pozdrawiam z Wrocławia!