Dziewczyny, z tym chudnięciem, to ja wam za bardzo nie poradzę, bo nie na tej diecie schudlam. Ze mną to było tak, że przez pół roku zrzuciłam ładne 10 kg, ale stosując różne dietki wycieńczające na przemian z okresami strasznego żarcia, co mnie wpędzało w błędne koło i zrąbało psychikę, chłopaki z siłowni patrzyli na mnie z politowaniem (nie z podziwem). potrafilam tam spędzać po 4 godziny, ciągnac na Tussipectach, kawie i HMB. W końcu spaliłam własne białka i rozwaliłam gospodarkę hormonalną. kiedy już wyglądałam jak habeta, tzn 49 kg., powiedziałam sobie: stop. Przestałam ćwiczyć i przez miesiąc lekko się zaokrągliłam, co mi nie zaszkodziło. Ale chce odbudować te mięśnie, bo nie mam już dawnej siły i wytrzymałości. Moja idealna waga to 54-55 i będe do niej dążyć (dlatego nie rozumiem Maguta, z czego chcesz Ty chudnąć, popatrz w mój profil). A Montiego zaczęłam stosować, aby się już wiecej nie głodzić ,nie eksploatować jak wariatka i nie mieć ciągle obsesji na punkcie tłuszczu. Powoli odzyskuję siły i optymizm, ale nie tłuszcz. I tylko o to mi chodziło, wcale nie o chudnięcie. Teraz nawet przybrałam nieco, z czego się cieszę. Jedno, co mogę powiedzieć z własnego doświadczenia, to tłuszcz się nie odkłada. Mięśnie natomiast rosną, kiedy się ćwiczy, a kiedy nie, to pozostają takie same. A tępo chudnięcia zależy od cech indywidualnych i od diet, które się wcześniej stosowało. Jeżeli ktoś był na drakońskich, to w pierwszych tygodniach może trochę przytyć, zanim zacznie chudnąć. Ale efekty są zawsze, jednak trzeba dać diecie czas - jakieś kilka tygodni, by je zobaczyć. Tkanka tł. znika, bo poziom glukozy jest zawsze mały, więc nie ma żadnych wątpliwości co do tego, oczywiście zakładając, że ktoś ma co zrzucać. Jeżeli ktoś waży w normie, a ma trochę tłuszczu, to waga może się nie zmienić, a i tak ta osoba będzie się mieścić w coraz mniejsze ciuchy. Po prostu odbuduje się
masa mięśniowa, a tłuszczyk zniknie.
A co do tego sosu do spaghetti, to rzucam na patelnię pomidory, cebulę, pieczarki, papryczkę itp, pod koniec dodaję oliwy z oliwek, troche startego czosnku, sól, pieprz i zioła prowansalskie. Pycha! A mam jeszcze przepis na sernik!
Laski z Lublina! Może tak bysmy sie umówiły? Gdzie trenujecie?
Aleksandra Bil