Szajba - In Comfort Zone

Dane są zbierane z pasa Hr. Nie sprawdzałem czy w trakcie biegu można to monitorować bo nie odczuwam potrzeby takiego monitoringu
Cały dzisiejszy progres to zmiana tempa z 2-2 na 3-3.

ja po braku wykresu oddechu poznaję kiedy mi łączność z pasem HR nawala

Dziś coś o treningu będzie a dla fanów wędkarstwa jutro coś wrzucę
Zrobiłem mały sprawdzian formy i adaptacji do czerpania energii z własnego mła.
Po pierwsze, wyspałem się, Garmin ocenił sen na 80 punktów co nieczęsto mu się zdarza. Po drugie, cały dzień spędziłem w robocie i nie opierydalałem się. Po trzecie, w ciągu dnia zjadłem jedynie 200g kiełbasy śląskiej bo nie znalazłem czasu na przyrządzenie czegokolwiek a pół godziny przed treningiem weszła mocna kawa z olejem koko w ilości 30g. Po czwarte, zrobiłem 42km ze średnią 36,9km/h a w tym 355m przewyższeń, pięć nawrotów i trzy przerwy techniczne bo łańcuch spadł. Po piąte, osiem minut po rowerze weszła zakładka 5km, pół na pół asfalt i szuter z niezłą górką w środku w tempie 4'56". Po szóste, wcale nie trzeba się męczyć dzień w dzień skoro wstydu nie ma z kilku godzin treningu w tygodniu i kilku kilogramów makreli

W ten sposób za chwile mla skończą się rezerwy….
Bardzo ładnie pobiegane!!! Na rowerach się nie znam.

Rower i bieganie - pozazdrościć. Cały czas do przodu.

Paatik

W ten sposób za chwile mla skończą się rezerwy….
Bardzo ładnie pobiegane!!! Na rowerach się nie znam.

Rezerwy od jakiegoś czasu nienaruszone. Waga wisi na 79kg i nie bardzo chce spadać.
Na rowerach ... na rowerach to sądzę że w jeździe indywidulanej na czas, w swojej kategorii wiekowej, wciąż jestem najszybszy na tym forum

nadine 21

Rower i bieganie - pozazdrościć. Cały czas do przodu.

Dzięki Nadine Z tym "do przodu", w sensie kierunku, całkowita zgoda
Dodam tylko że każdy kilometr, czy to wypedałowany czy też wytruchtany, realizuję w skarpetach kompresyjnych Cep'a. A gdyby nie fakt iż do roboty chodzę w krótkich spodniach, nie ściągałbym tych skarpet nawet do kąpieli

Już te skarpety wcześniej obczailam i nawet coś wybrałam tylko jeszcze nie kupiłam.

Ja mam opaski Cepa na łydki i nie wyobrażam sobie biegać bez, szczególnie po lesie czy po górkach

Opaski w Nadine czy moim przypadku to nie najlepszy pomysł. Skarpeta w przeciwieństwie do opaski, równomiernie wspomaga zarówno łydkę, stopę jak i staw skokowy. Sam kilka lat biegałem w opaskach na łydkę Cep'a póki nie zauważyłem że na grzbiecie stopy zaczynają mi żyły "błądzić"
Aktualnie biegam w takich jak w linku w rozmiarze IV a być może w połowie sierpnia przesiądę się na mniejszy rozmiar.

Właśnie te oglądałam. Tylko na razie wszystkie stany zapalne w górnej części uda muszą się uspokoić. Ale na pewno jeśli wrócę do biegania to z tymi skarpetami.