Szajba - In Comfort Zone

Trudno powiedzieć. W miarę zbliżania się startów, większość imprez jest odwoływana lub organizowana w jakiejś dziwnej formie (podzielona na dwa dni, jakieś dziwne trasy, wypuszczanie zawodników w kilku turach, itp.) Sytuacja w kraju raczej nie napawa optymizmem, ale kto wie, może na przekór wirusowi ....

Po treningu na godzinę do roboty (woskowanie podłogi), i bezpośrednio po wpadła piątką marszem bo mi Garmin mało kroków dziś naliczył.

Oby zorganizowali, ale to niestety będzie niewiadoma.

Dzień wczorajszy.
Rano do roboty i po ośmiu godzinach wróciłem całkowicie odmieniony. Nogi czerwone, brzuch czerwony, dupa czerwona, nawet plecy które już prawie brązowe były zmieniły kolor na czerwony. I jedyne na co miałem ochotę to poleżeć lub ewentualnie popływać. Wypadło na to drugie. Z mozołem wciągnąłem piankę i ... i po kilkudziesięciu metrach w wodzie zabrakło mi tchu. Poprawiłem jeszcze ze dwa razy, a że efekt był podobny porzuciłem pomysł na jakiś trening. Wróciłem do domu i rozżalony niepowodzeniem dwa razy napchałem się pod korek.
Dzień dzisiejszy.
Ponad 30 stopni w cieniu i czyste niebo. Zrobiłem sobie wolne. Pod wieczór gdy zachmurzyło się nieco zebrałem się w sobie i wymyśliłem iż zrobię2/3 z 1/4IM, znaczy się rower 45km i bieg 10km.
I jak tylko zapiąłem nogi w pedały, spadły pierwsze krople. Padało równo przez godzinę, kolarstwo w deszczu to świetna sprawa Niecałe cztery minuty spędziłem w strefie zmian, wskoczyłem w buty biegowe i wymęczyłem 10km biegnąc w kłębach pary unoszącej się nad asfaltem
I znów napcham się ze dwa razy pod korek bo wpadły dziś tylko dwie torby ryżu z dżemem









Zmieniony przez - _Szajba_ w dniu 2020-06-16 21:56:18

Noo z tą pianką to Cię podziwiam. Wciskanie się w nią przy podrażnionej skórze od oparzeń to chyba niezbyt fajne doświadczenie


No i 4: XX przy bieganiu -fajki odstawione?

Wciskanie się to dobre określenie. Pianka za mała, dusi mnie w klacie, pływania w niej nie będzie. Nie sądzę by udało mi się cokolwiek w górnych partiach zrzucić.
Ta czwórka z przodu na biegu to bardziej piątka niż czwórka Tętno nisko, nawet bardzo nisko, ale oddychanie w takich warunkach w jakich biegłem to jakaś masakra. Fajki wczoraj odstawiłem, bo mi zegarek takie coś wypluwa

Zapomniałeś dodać ile trwało czyszczenie roweru.. .

Wstyd się przyznać, ale jeszcze nie czyściłem

Ja dziś zostawiłam rower przypięty do ogrodzenia przez pracą.. sam się wyczyścił.. tyle że później wracając znów go utytłałam w błocie

_Szajba_

Wstyd się przyznać, ale jeszcze nie czyściłem

Że jak się zbierze 1cm to sam bród odpadnie?

Dampaz

_Szajba_

Wstyd się przyznać, ale jeszcze nie czyściłem

Że jak się zbierze 1cm to sam bród odpadnie?

To chyba u Tsu

Z czyszczeniem rowerów nie mam większego problemu. Wstawiam pod prysznic, termozawór na 60 stopni i kilka minut w gorącej kąpieli