Kaleka zaczyna pakować, cel złapać równowagę: siły, wytrzymałości i ruchu.

Poćwiczyłem tylko chodzenie z podporem i bez oraz gimnastyka przy drabince. Cały dzień niemrawy. Biorę C, D3 oraz Eloprine. Kaszel na razie ustąpił. Teściowa, która wczoraj była u mnie i miała jutro przyjechać, przeziębiona, nie będzie jej. Nie ma dymu bez ognia, samo wyjście na dwór nie powinno zaszkodzić.

Zdrowiej!
U mnie na razie przeziębienia nie ma.
Ale dużych chęci do treningu też nie ma

Super to miejsce z matą do ćwiczeń. Marzy mi się kiedyś taki dom z własnym kątem do treningu i z dużym ogródkiem

Zdrowia życzę. Teraz taki paskudny okres że wszyscy chorują.

Dzięki. Chyba choróbsko się nie rozwinie, teraz trochę kicham, ale najważniejsze, że temperatury nie ma i już nie kaszlę. Dzisiaj idę do piwnicy na siłkę poćwiczyć. Fajny dom i miejsca do ćwiczeń, ale to taka złota klatka, marzę o dawnej wolności. Najładniejszy dom nie zastąpi zdrowia i sprawności. Dobrze, że nie jestem całkowicie sparaliżowany, jak mój kolega, on i inni. Krystian tylko głową rusza, a niby mamy to samo uszkodzenie rdzenia.





Zmieniony przez - olotraper w dniu 2019-02-21 13:41:08

Trening klatka, jako główna grupa oraz nogi i plecy przećwiczone. Trening klatki standardowo pod 1/2 WW - 110 powtórzeń 41 kg na sztandze, jeszcze jeden taki trening i schodzę do 37 zwiększając ilość powtórzeń w serii do 9, a może nawet 10 z minutą przerwy. Zwiększam obciążenie treningowe nóg, dzisiaj pierwszy raz dałem radę 5 serii po 10 powtórzeń na suwnicy Smitha z ciężarem 20 kg. Chciałem zwiększyć ciężar, ale mój kolega ze zdrowymi nogami wymiękł. Następnym razem dokładać będziemy, powoli i spokojnie. Całkowity czas 1:45 h, objętość treningowa 7600 kg.

110 powtórzeń z 41kg to już ładny wynik. Zapewne ręce już Ci mdlały?

Ale to łączna wartość w 10 seriach po 11 powtórzeń, nie za jednym razem 110 powtórzeń. Nieprecyzyjnie napisałem. Ręce czuję i barki, najmniej klatkę, ale robiłem jeszcze inne ćwiczenia, gdzie ręce się zmęczyły - zginałem taką sztywną grubą sprężynę z dwoma uchwytami.

olotraper

Ale to łączna wartość w 10 seriach po 11 powtórzeń, nie za jednym razem 110 powtórzeń. Nieprecyzyjnie napisałem. Ręce czuję i barki, najmniej klatkę, ale robiłem jeszcze inne ćwiczenia, gdzie ręce się zmęczyły - zginałem taką sztywną grubą sprężynę z dwoma uchwytami.

Dla mnie to chyba byłoby bardzo ciężko. Pewnie dopiero po 24 godzinach będziesz miał zakwasy!

Nie mam i nawet nogi po 5 seriach dają radę. Na razie uskuteczniam jeszcze chodzenie. Dzisiaj nie bardzo mogłem ćwiczyć, bo był kolega do wrzucania węgla i trochę czasu zeszło, dlatego poćwiczę z hantlami i gryfami bez schodzenia do piwnicy, a to determinuje, że będą bicepsy, barki, plecy i martwy ciąg.

Trochę się powygłupiałem a trochę potrenowałem. Spastyczność dalej nie pozwala na stojąco wyciskać nad głowę. Pogubiłem się w liczeniu kilogramów, ale czas treningu 43 minuty. Przećwiczone barki, bicepsy, nogi, plecy, martwy ciąg a'la rumuński z kettlem 24 kg, a potem dwoma 40 kg.





Sorry za brzydkie słowo w filmiku poniżej.