Lokomotywa vs czołg

Przy ciągach mniej zadzieraj głowę. Głowa w linii z plecami - jakby ktoś Ci dechę na plecy z przedłużeniem na głowę położył.

Paatik

No patrz, a wszyscy myśleli, ze jak na forum Cię nie było to i w garazu też nie:)

Nieobecność na forum miała jeszcze jeden powód - chciałem wykorzystać wolne i maksymalnie odpocząć też od komputera

Kokosik

Bedę ta niedobra - fronty mi się nie podobają :/
Ja fronty traktuję jako akcesorium do siadów "trójbojowych". Ale to wtedy robię je z "namaszczeniem" - praca pod napięciem z dłuższą fazą negatywną oraz do pełnego siadu, tak żeby niemal odbić się tyłkiem od łydek - wtedy rozciągasz męsień, poprawiasz mobilność (rozciągasz mięsień oraz inne struktury pod wpływem cięzaru).
Ty robisz cyk myk i niby ok ale tracisz stabilność, lecisz do przodu oraz jak dla mnie są za płytkie.
Zmniejszyłabym rozstaw nóg oraz mimo wszystko próbowała chwytu jak olimpijczycy.
poza tym sztanga ma Cię literalnie dusić. Ty masz ją pchać na siebie, ciągnąc łokcie do góry a to przy krzyżowym jest mało realne.

Dziękuję za Twoją obywatelską postawę Trzymania olimpijskiego nie jestem w stanie zrobić więc tu póki co nic nie poradzę. Ale uwagi odnośnie dłuższej fazy negatywnej i głębokości biorę sobie do serca.

Kokosik

Przy ciągach mniej zadzieraj głowę. Głowa w linii z plecami - jakby ktoś Ci dechę na plecy z przedłużeniem na głowę położył.

szczerze mówiąc to myślałem, że to dobrze że zadzieram dziękuję będę pilnował.

Kokosik - korzystając z okazji że tu zaglądasz przemycę trochę prywaty . Kogo byś polecała z Warszawy na trenera pod WL? Rozpisanie planu na kilkanaście tygodni pod trening siły WL poprzedzone poprawą techniki. Tylko WL i możliwe konsultacje treningowe live (koniecznie w celu poprawienia techniki) tak często jak to będzie potrzebne. Nie interesuje mnie sam plan z konsultacjami online .


Zmieniony przez - kabo9 w dniu 2019-01-02 21:05:24

Priv ;)

Pauzy są ok. Jeśli chodzi o kontrolę sztangi..jeśli nie masz ograniczeń w mobilności stawów biodrowych, spróbuj postawić nogi szerzej, jak najszerzej, stopy w linii kolan. Powinno przy okazji poprawić mostek, a jednocześnie zapewni stabilniejszą pozycję. Odnośnie szerokości chwytu...im węziej, tym bezpieczniej dla stawów barkowych, ale ...pod warunkiem, że nie robisz wyciskania gilotynowego Generalnie im węższy chwyt, tym niżej sztanga ląduje na klacie. No i kompletny brak dynamiki Spróbuję to ogarnąć jakoś, może nie od razu, ale damy radę
Co do frontów, słuchaj Kokosa. Fronty są świetnym ćwiczeniem akcesoryjnym do siadów..i ciągów, no i same w sobie są zaj**istym ćwiczeniem, warto opanować je dobrze

Aha, przynajmniej w seriach rozgrzewkowych wl mocno skup się na osławionej retrakcji i depresji łopatek

Drugi dzień roku - drugi trening
Pokręcone 1h

ajazy

Pauzy są ok. Jeśli chodzi o kontrolę sztangi..jeśli nie masz ograniczeń w mobilności stawów biodrowych, spróbuj postawić nogi szerzej, jak najszerzej, stopy w linii kolan. Powinno przy okazji poprawić mostek, a jednocześnie zapewni stabilniejszą pozycję. Odnośnie szerokości chwytu...im węziej, tym bezpieczniej dla stawów barkowych, ale ...pod warunkiem, że nie robisz wyciskania gilotynowego Generalnie im węższy chwyt, tym niżej sztanga ląduje na klacie. No i kompletny brak dynamiki Spróbuję to ogarnąć jakoś, może nie od razu, ale damy radę
Co do frontów, słuchaj Kokosa. Fronty są świetnym ćwiczeniem akcesoryjnym do siadów..i ciągów, no i same w sobie są zaj**istym ćwiczeniem, warto opanować je dobrze

Aha, przynajmniej w seriach rozgrzewkowych wl mocno skup się na osławionej retrakcji i depresji łopatek

Ajazy ograniczenia mobilności to ja mam wszędzie muszę chyba coś ogarnąć w tym temacie.

Te trudne słowa z łopatkami to chyba najlepiej mi wychodzą w okolicach 90-110kg. Przy mniejszych jest za lekko i za wiele repsow a przy cięższych staram się ale nie zawsze wychodzi.

O dynamice mi nie musisz mówić. Nigdy nią nie grzeszyłem.

Nie wiem co i w jakim stopniu uda mi się poprawić ale Twój i Kokosa posty idą do druku i będę czytane w trakcie treningów żeby pamiętać na co zwracać uwagę.

Dzisiaj 5-tki siadów. W poprzednim cyklu wysoko postawiłem poprzeczkę robiąc od 70 do 210kg podnosząc o 10kg. I chyba wychodzi na to, że wtedy tak szalałem bo przyjeliśmy za małe maksy w MC w tygodniu odpoczywałem, zamiast robić ciężkie ciągi to sobie na koniec tygodnia mogłem poszaleć Dzisiaj mam tak styrane plecy po wtorkowych MC, że wiedziałem od razu, że nie ma szans na powtórkę.

Ponieważ plecy były zmęczone a nogi nie to sobie wymyśliłem, ze będę schodził niżej i będę robił małą pauzę na dole. Ale jak patrzę na film to nie widać żeby było nisko a i pauzy które mi się wydawały długie jakoś tak się skróciły Mam taką teorię, że w tych nakolannikach mam jeszcze mniej miejsca między udem a łydką i dlatego mi się wydaje, że jestem już nisko a wcale nie jestem.





W WL robiłem nadal węższym chwytem ale jednak przy 137kg i tak kontroli dużej nie było a dynamiki jeszcze mniej. Ale starałem się robić dynamicznie serie rozgrzewkowe. Trzymając 175kg miałem w głowie tylko jedną myśl - jakim cudem ja wtedy wycisnąłem to 160












Zmieniony przez - ruski czołg w dniu 2019-01-03 23:02:32

Ruski:
W dupie mam te nakolanniki,pasy i inne ściągacze, liczy się raw power a nie cyrkowe sztuczki
Ruski miesiąc później:
Film z WL

Ps. Piątki w siadach, na filmie trójka, czy ty chcesz mnie do reszty sconfusować?

Co się czepiasz, ruski uznał że dwa by jeszcze poszły, więc odnotował. Ty też tak rób.