[BLOG] Przygotowania do Sezonu 2018 Mateusz Cereda

ale w PL jest coraz wiecej mirynd, szłepców, nesti, sprajtow, monsterow i innych zero produtkow a w UK nie bedzie coraz wiecej ładnych dziewczyn i elokwentnych Polakow

Polska > UK

Mi póki co żarcie tutejsze lepiej smakuje niż w Pl, jezeli chodzi o gotowe jedzenie w sklepach, bo w Pl wszystko z dupy doprawione smakowalo jak woda i trzanyło przyprawiać, serki wiejskie tu są o niebo lepsze niż tam smakowo o cenach już nie wspomnę. A co do reszty to kwestia gustu.
I ci fajni ludzie w Pl, każdy fajny jak z tobą gada a poźniej dupe za plecami obrobi z każdej strony i myśli jak cie wychooyać,fajnie fajnie. Wole tu prawie nikogo nie znać i mieć w to wbite niż znać każdego i mieć świadomość że knują szuje za plerami.
Panienki też jak sie ktoś uprze to znajdzie, na mieście w poludnie wszystkie na zakupach to jest troche i Polek też jest sporo , naprawdę sporo


Zmieniony przez - gienus12 w dniu 2016-08-29 20:04:13

nie wiem czy już pracujesz czy jeszcze nie , ale zobaczysz jak mili anglicy przyjdą poklepią Cie po plecach powiedzą jaki jesteś spoko, a po 5min podpyerdoli cie gdziekolwiek, czy obgada.
a jak pójdziesz i zapytasz co jest grane to w twarz ci powie, że on siedział cicho i jeszcze wskaże Ci drugiego , który na pewno to zrobił:)
także ku przestrodze.
a co do jedzenia , przecież tu wszystko jałowe jest.. ale co kto lubi

mimo wszystto jak cv polska>UK:%



edit
na początku też tu się wszystkim jaralem, ale czas minął , emocje opadły i widze, że tu jest tylko jako taki pieniądz, nic więcej


Zmieniony przez - Buli915 w dniu 2016-08-29 21:01:59

Ale gienus nie jest w UK, chyba że coś się zmieniło.
Natomiast w UK jest dokładnie tak jak piszesz. Byłem 3x po 3 miechy i zdążyłem to zauważyć. Aczkolwiek z Polakami w UK to jeszcze gorzej

Jestem w Uk.
Czy tu czy w Pl zawsze jestem tego samego zdania. Nie ma w pracy kolegów , wiele razy sie przejechalem na tym praca to praca a życie poza praca to co innego.

No mi tu smakowo znacznie bardziej podchodzą rzeczy, w pl jedząc serek light stalem nad zlewem


Zmieniony przez - gienus12 w dniu 2016-08-29 21:15:35

A to ja skończyłem na etapie tego, że miałeś jechać do Francji czy cuś.

No a w UK super jedzenie, szczególnie chleb


Zmieniony przez - BzykuDG w dniu 2016-08-29 21:17:13

No a skonczylo sie na Uk przy pomocy Matiego. Chleba nie jadam wogole, zjadlem u matki jsk bylem w szkocji i tabsy na zgage poszły. Co do polaczkow to sa tu same patole siedzą po to zeby miec za co pic, ryje popuchniete i osoby po odsiadkach ktorzy w Pl sa spaleni. A tak poza tym jak wczesniej pisalem czy to Pl czy to tu trzeba uwazac z kim sie gada, najlepiej miec swoje grono i olac innych

taaaaak, szczególnie jak te głupki wsądzą chipsy, albo frytki pomiędzy 2kromki tego chleba:-%

buli przeciez to lunch Angoli jest chleb bialy jak sciana tostowy ktory klei sie do podniebienia i zagryza chipsami i pojedzone
lub cos na szybko z maszyny gotowe

co do Polakow to zalezy jakie srodowisko pracy i jakie grono, bo naprawde nie mozna wrzucac wszystkich do jendego worka, znam takich cocalkiem dobrze sobie tutaj ulozyli zycie i nic im nie brakuje

Anglicy są znacznie bardziej w porządku niż polusy cebulusy. Z nimi wszystko załatwisz i nie zazdroszczą. To ich cecha że nie zazdroszczą . Jedzenie tu jest słabe to racja . Ale do robienia formy czyste jedzenie wychodzi mega tanio . Po rozmowie z Przemkiem , Bzykiem czy Krystianem Wolskim widać że chłopaki są normalne i nie zazdroszczą, życzą jak najlepiej i są mega w porządku. To samo Marian . To co Przemek mi pomógł i na jakim układzie lecimy to jest poprosru nie do wiary że tacy ludzie istnieją i jego zaangażowanie . Anglicy mega szanują osoby które umia gadać po angielsku i które mają swoje zdanie . Sąsiedzi Anglicy wiedzą że jesteśmy Polakami odbierają nam paczki i się kłaniaja choć mógłbym być ich wnuczkiem. Z obecnym managerem klocilem się wiele razy a jest mega w porządku. Poszedł ostatnio i pyta się jak poszło mojemu koledze Zacharemu choc nawet mu nie mówiłem że coś się szykuje tak samo samochód mi zdechł zadzwoniłem i urlop na drugi dzień wypisany sam zaproponował i mówił żebym się nie martwił. Zacharego spotkałem 3 miechy temu a to co on dla mnie zrobił i ja dla niego to jak bracia . Więc poprostu zależy na kogo się trafi jak to w życiu i nie ważne czy w Pl czy tu . Wiadomo że każdy wolałby mieszkać w swoim kraju , no ale jest jak jest . Tu pracuje 12 dni w miesiącu jak chce to idę na więcej dni a jak nie to siedzę na siłowni nie muszę się niczym martwić i żyje na luzie . Każdy wybiera co i gdzie chce żyć. Gdyby nie Karola to napewno bym nie mieszkał w UK tylko w Australii albo Hiszpanii . Tyle z mojej strony , jutro plecy dowale tak że się zesram bo po wczorajszych nogach chodzę jak cyborg pomimo damskiego ciężaru i zabiego siadu pozdrowienia dla wszystkich i wszystkiego dobrego!



Zmieniony przez - MalyMati w dniu 2016-08-29 23:11:50

Zmieniony przez - MalyMati w dniu 2016-08-29 23:32:46