czwartek - bieganie: (1 min mocno + 1 min trucht) x10
piątek, sobota, niedziela - wolne
poniedziałek - lekko 10 km (coby się po trzech dniach rozruszać)
wtorek - 5x1km po 4:30, wieczorem lekko rower - tylko 30 min
i teraz plany: (niestety ostatni raz z wodą miałęm do czynienia w wodzie otwartej, po czym mnie złapało przeziębienie... także rozbrat 1,5 tygodnia... lipa)
środa - basen (czy rower?)
czwartek - zakładka (60 min rower + 15-20 min bieg) i woda otwarta
piątek - rower (60 min, szybkie odcinki) i woda otwarta
sobota - basen (z samego rana) lub wole
niedziela - OGIEŃ!!
1. Środa - korci mnie, żeby dać rower, a basen jednak w sobotę lekko zrobić. Czwartek i piątek to byłyby wody otwarte. Wiem, że dużo teraz, ale byłem ostatnio zasmarkany i nie chciałem ryzykować większego przeziębienia.
2. Na niedziele prognozują upał (gorąco) 25-26 stopni. Start o 12, także w największym gorącu... I pytanie: na ile dać opony? Niby moje są 8 atmosfer. Ale tylu nie chciałbym dać - raz, że gorąco będzie, a dwa, że jak znam mojego farta to złapię kapcia Czy w strefie zmian, zakładając, że będzie gorąco, przykryć opony?
3. Zabrzmi to może głupio i mało męsko, ale nigdy w życiu nie zmieniałem dętki (jestem farciarzem i nigdy nie było mi to potrzebne ), ale obawiam się, że może nadejść taki dzień. I jak znam życie to nawet wiem kiedy Ale dla takich jak ja znalazłem coś takiego jak USZCZELNIACZ DO OPON. Używał ktoś? Polecacie?
Jeżeli jeszcze o cośnie zapytałem, a powinienem to piszcie. Bo zaczyna się ta przysłowiowa sraczka
Co prawda tylko 1/8, ale po raz pierwszy i przez to taka gorąca głowa
Dziennik:
http://www.sfd.pl/DT_kalik-t1087033.html